Marek Sawicki nie wyklucza koalicji PSL-PiS. Władysław Kosiniak-Kamysz: to prowokacja

Polska
Marek Sawicki nie wyklucza koalicji PSL-PiS. Władysław Kosiniak-Kamysz: to prowokacja
Polsat News
Władysław Kosiniak-Kamysz w czwartkowym "Gościu Wydarzeń"

- PiS jest uzależnione od Zbigniewa Ziobry i niezdolne, by pozbyć się radykałów - mówił w czwartkowym "Gościu Wydarzeń" szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Skomentował też wypowiedź posła jego partii Marka Sawickiego, który wyrzucenie Solidarnej Polski z rządu uznał za warunek koalicji ludowców z PiS. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, te słowa były "prowokacją".

W czwartek mecenas Jacek Dubois poinformował, że do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze trafi wstępny wniosek w sprawie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry oraz jego zastępcy Bogdana Święczkowskiego. Wraz z prawnikiem, dokument ten przygotowywali również Roman Giertych oraz Michał Wawrzykiewicz.

 

Wniosek do haskiego trybunału ma trafić do końca tego roku. Jak uściślił Dubois - cytowany przez Onet - czas do końca grudnia będzie poświęcony na "udokumentowanie masowości zarzucanych im czynów".

 

ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda podpisał projekt ustawy ws. sędziów pokoju. Trafił do Sejmu

 

O tę sprawę Bogdan Rymanowski zapytał w czwartkowym "Gościu Wydarzeń" lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Polityk stwierdził, że działania prokuratury, stojącego na jej czele Ziobry oraz "skrajnych radykałów z Solidarnej Polski budzą daleko idące wątpliwości i sprzeciw".

 

- Wszystkie ich propozycje kończą się fatalnie dla wizerunku Polski - stwierdził, przypominając o konfliktach z Unią Europejską i Izraelem, pogarszającym się działaniu wymiaru sprawiedliwości oraz politycznym wykorzystywaniu służb wobec obywateli. Uznał, że "to niegodne io należy to rozliczyć".

Kosiniak-Kamysz: słowa Sawickiego miały pokazać, że PiS jest uzależnione od Ziobry

Dopytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy Ziobro i Święczkowski powinni siedzieć tam, gdzie w przeszłości serbski zbrodniarz Radovan Karadžić, odparł: - Na pewno nie powinni siedzieć w rządzie i należy odsunąć ich od władzy.

 

Wówczas prowadzący przypomniał o propozycji, jaką w czwartek rano złożył Marek Sawicki, partyjny kolega Kosiniaka-Kamysza. Na antenie Polskiego Radia 24 stwierdził, że koalicja PSL-PiS byłaby możliwa, aby do Polski trafiły unijne środki w ramach Funduszu Odbudowy. Postawił jednak warunek: wyrzucenie z rządu Solidarnej Polski.


- To swego rodzaju prowokacja. PSL to partia demokratyczna, w przeciwieństwie do większości ugrupowań w Polsce - odpowiedział szef ludowców w Polsat News.

 

WIDEO: Padła propozycja koalicji PSL-PiS. Kosiniak-Kamysz o "prowokacji"

 

Jak objaśnił, słowa Sawickiego miały pokazać, że PiS "jest uzależnione od Ziobry" i nie jest w stanie "pozbyć się radykałów oraz odrzucić kierunku zderzenia z USA i UE oraz skłócania nas wszędzie, gdzie to możliwe". 

 

- To niedobra sytuacja dla strategii bezpieczeństwa Polski i jej rozwoju - ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Budowa zapory przyniesie prewencyjne i informacyjne skutki"

Bogdan Rymanowski zapytał także szefa PSL, czy nie żałuje, że PSL poparł w parlamencie budowę zapory na granicy polsko-białoruskiej. Rządzący zaprezentowali w czwartek wizualizację, jak będzie wyglądać ten płot.

 

 

- Jesteśmy za bezpieczeństwem na granicy, a sposób wydatkowania i jego skuteczność oceni Najwyższa Izba Kontroli - odparł szef PSL.

 

ZOBACZ: Stanisław Żaryn: poważna prowokacja. Uzbrojeni mundurowi przekroczyli granicę z Polską

 

Jak przypomniał, powstanie zapory przyniesie prewencyjne i informacyjne skutki. - (Migranci dowiedzą się), że szlak przez Polskę jest zamknięty i nie należy ufać "ofertom" Alaksandra Łukaszenki sprzedającemu bilety lotnicze za kilka tysięcy dolarów, dając nadzieję na lepsze życie - powiedział w "Gościu Wydarzeń".

 

Kosiniak-Kamysz stwierdził, że informacja o budowie zapory powinna dotrzeć do krajów, skąd w pierwszej kolejności napływają migranci, np. Iraku czy Afganistanu. Dodał, że inne europejskie państwa wzywały Polskę, aby wzmocniła zabezpieczenia na wschodniej granicy.

Kosiniak-Kamysz: Grodzki jest dobrym marszałkiem Senatu

Prowadzący poruszył także temat doniesień o "iskrzeniu" na linii PSL-Donald Tusk w kontekście kuluarowych plotek w Senacie. Według tych doniesień, lider Platformy Obywatelskiej chce pozbawić Tomasza Grodzkiego stanowiska marszałka izby wyższej i zastąpić go Sławomirem Rybickim. 

 

Kosiniak-Kamysz zapytany, czy poparłby takiego następcę Grodzkiego, odpowiedział, że nikt z polityków innych partii nie pytał go o to. - Obecny marszałek dobrze wypełnia funkcję i nie widzę powodu, by został odwołany - mówił.

 

Zastrzegł jednocześnie, iż na miejscu Grodzkiego poddałby pod senackie głosowanie wniosek o uchylenie swojego immunitetu, czego chce prokuratura. Śledczy podejrzewają, że marszałek brał łapówki w czasie, gdy pracował w szczecińskim szpitalu.

"Wypowiedź Rostowskiego o 500 plus była kwintesencją jego działania"

Lider ludowców negatywnie odniósł się do innej propozycji, jaką miałaby złożyć PO. Według niepotwierdzonych doniesień Tusk chce, aby kandydatem izby wyższej do Rady Polityki Pieniężnej był Jacek Rostowski, były minister finansów.

 

ZOBACZ: "Śmierć Zygielbojma". Piotr Gliński skrytykowany przez reżysera. Wicepremier zabrał głos

 

- Zapłaciliśmy wysoką cenę za to, że w czasie gdy Rostowski był w rządzie, trudno było wydobyć pieniądze na politykę społeczną. Inwestycje prowadzono w drugiej kadencji (rządów PO-PSL - red.) i nie były one na taką skalę, jakiej oczekiwali Polacy. Rostowski nie powinien być kandydatem Senatu do RPP - ocenił.

 

Kosiniak-Kamysz dodał, że wypowiedź byłego ministra o braku pieniędzy na sfinansowanie programu 500 plus było "kwintesencją działania", przez które PSL od sześciu lat jest w opozycji.

 

Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" można objerzeć tutaj.

wka / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie