Koleje Dolnośląskie. Pasażerowie pchali pociąg, który się zepsuł. Jest odpowiedź przewoźnika

Polska
Koleje Dolnośląskie. Pasażerowie pchali pociąg, który się zepsuł. Jest odpowiedź przewoźnika
Flickr/Dariusz Sieczkowski, Mikołaj Marek Szewczyk
Pasażerom nie udało się wprawić w ruch pociągu, który uległ awarii

Skład Kolei Dolnośląskich nie mógł odjechać ze stacji Janowice Wielkie, więc do akcji wkroczyli pasażerowie. Siłą swoich mięśni próbowali ruszyć maszynę, ale ich wysiłki spełzły na niczym. Jeden z nich przekazał polsatnews.pl, że to kolejarze poprosili podróżnych o taką formę pomocy. Tymczasem przewoźnik wyjaśnia, dlaczego pasażerowie "podjęli się próby przepchnięcia pojazdu".

W dzień Wszystkich Świętych pasażerów pociągu Kolei Dolnośląskich "Sprinter Szrenica" spotkała nie lada niespodzianka. Skład relacji Szklarska Poręba - Wrocław nie mógł odjechać ze stacji Janowice Wielkie, chociaż wcześniejszy odcinek trasy przejechał bez problemów.

 

ZOBACZ: Warszawa. Śmiertelny wypadek na Wisłostradzie. Wysiadła z taksówki wprost pod nadjeżdżające auto

 

- Nastąpiła wymiana pasażerska, po czym słychać było charakterystyczny dźwięk powietrza przepływającego przez układy pneumatyczne. Jednak po tym nie ruszyliśmy - mówił polsatnews.pl Mikołaj Szewczyk, pasażer "pechowego" pociągu, a jednocześnie miłośnik kolei.

"Próbowaliśmy przesunąć skład, ale nie ruszył się z miejsca"

Załoga "Sprintera Szrenicy" miała być zaskoczona, bo urządzenia nie alarmowały o nieprawidłowościach. Jak przekazał podróżny, znaleźli sposób na wyjście z patowej sytuacji: znalezienie "kilku silnych chłopów", którzy mieliby przepchnąć ponad stutonowy pociąg "chociaż o dwa metry".

 

Pasażer uwiecznił próbę przepchnięcia pociągu w Janowicach WielkichMikołaj Marek Szewczyk
Pasażer uwiecznił próbę przepchnięcia pociągu w Janowicach Wielkich

- W około piętnaście osób próbowaliśmy przesunąć skład choć odrobinę, ale nie ruszył się z miejsca. Później ponowiliśmy próbę po poproszeniu wszystkich innych pasażerów, by opuścili pociąg. Było lżej, ale nic to nie dało - opisał Mikołaj Szewczyk.

 

Ostatecznie podróżni przesiedli się na inne połączenie Kolei Dolnośląskich jadące w tym samym kierunku. O szczegółach tego zdarzenia informowaliśmy we wtorek.

Koleje Dolnośląskie badają, dlaczego pasażerowie "podjęli próbę przepchnięcia"

Polsatnews.pl zapytał przewoźnika, co było przyczyną awarii oraz czy "procedura" pchania składu, w jakiej uczestniczyli przypadkowi podróżni, była dla nich bezpieczna. Odpowiedź uzyskaliśmy w środę.

 

Koleje Dolnośląskie wyjaśniły, że bezpieczeństwo klientów stawia "na pierwszym miejscu". Jak dodały, zajęły się wyjaśnianiem, z jakiej przyczyny pasażerowie "podjęli się próby przepchnięcia pojazdu, mimo zapewnienia kontynuacji podróży następnym pociągiem".

 

- Zamierzamy szczegółowo przeanalizować to zdarzenie, aby wypracować rozwiązanie, które pozwoli w przyszłości uniknąć tego typu sytuacji - zapewnił polsatnews.pl przewoźnik.

"Jesienna aura" przyczyniła się do awarii pociągu Kolei Dolnośląskich

Spółka nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła, że to obsługa "Sprintera Szrenica" poprosiła podróżnych o wsparcie. Uściślono jednocześnie, co dokładnie stało się z pociągiem.

 

ZOBACZ: Niemcy. Martwy pasażer na pokładzie samolotu. Był zakażony koronawirusem

 

- Prawdopodobną przyczyną awarii było zawieszenie się systemu przeciwpoślizgowego z powodu bardzo ograniczonej przyczepności kół wywołanej jesienną aurą. Pracownicy przy współpracy z serwisem producenta pojazdów określili dalszy tok postępowania i skierowali do Janowic Wielkich drugi pojazd. Pasażerom polecono kontynuowanie podróży następnym pociągiem, który zabrał ich do stacji docelowej - przekazał przewoźnik.

 

O "złych warunkach atmosferycznych", jakie panowały 1 listopada w okolicach Janowic Wielkich informował także Portal Pasażera, należący do PKP PLK, czyli zarządcy infrastruktury kolejowej.

wka/msl / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie