Ustawa o obronie ojczyzny. Janusz Cichoń: plany reformy armii to sny o potędze J. Kaczyńskiego

Polska
Ustawa o obronie ojczyzny. Janusz Cichoń: plany reformy armii to sny o potędze J. Kaczyńskiego
Polsat News
Janusz Cichoń, poseł KO, gościem "Graffiti" w Polsat News

- Pytanie, jak długo nowi ministrowie będą wierni PiS-owi, ale na krótką metę udało mu się zapewnić większość w Sejmie - ocenił rekonstrukcję rządu Janusz Cichoń, poseł PO, w środowym "Graffiti" Polsat News. Przedstawiony we wtorek projekt reformy systemu obronności Polski ocenił jako "sny o potędze" dodając, że sześć lat rządów PiS to czas dla wojska zmarnowany.

- Po wczorajszej rekonstrukcji rządu PiS przestał drżeć w posadach, pytanie, jak długo uda się go utrzymać kupowaniem głosów w parlamencie - powiedział Cichoń. Rekonstrukcję nazwał "wymianą kilku ministrów, którzy nie zdali egzaminu, ale też na kogoś trzeba zwalić winę".

 

WIDEO: Poseł PO o reformie armii: sny o potędze Jarosława Kaczyńskiego

 

 

- Ja przywołałbym tu wyciek z konta ministra Dworczyka. Pytanie, czy ta rekonstrukcja opierana była na zasadzie, którą sugerował swego czasu, czyli Waffen-SS i "honorem moim wierność". Pytanie, czy nowi ministrowie będą wierni PiS-owi i jak długo - dodał.

 

Cichoń został też zapytany o nowego wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Prowadzący Marcin Fijołek sugerował, że to ukłon PiS-u w stronę Polski gminnej i powiatowej, gdzie PO jest słabsze. - Robimy wszystko, by być tam widoczni, także w kategoriach programowych. By mieć ofertę dla tych mniejszych miast, także dla środowisk wiejskich - powiedział poseł PO. 

"Druzgocąca porażka" PiS na wsi

- PiS poniósł druzgocącą porażkę, jeśli chodzi o wieś i rolnictwo, to co dziś mówi AgroUnia i ludzie na wsi jest tego dowodem - dodał, odnosząc się do nowego ministra rolnictwa. Przypomniał, że Kowalczyk jako "jeden z niewielu posłów PiS" głosował "przeciwko piątce Kaczyńskiego i przejściowo został wykluczony".

 

- To jest próba zmiany frontu. Nowy Ład dla rolnictwa nie przebił się zupełnie i ta nowa twarz ma to zmienić. Czy się uda? Jeżeli coś może się nie udać, nie uda się na pewno - powiedział Cichoń.

 

- My mówimy wyraźnie od dawna, że klucz dzisiaj to uatrakcyjnienie pracy - powiedział. Jak ocenił, na Polskiej prowincji "mamy teraz do czynienia z sytuacją, że praca przestała się opłacać".

 

- Znaczna część tych środowisk żyje w formule socjalu, bo praca nie jest atrakcyjna. To kwestia zmiany podejścia - powiedział.

 

Zapowiedział zwolnienie ludzi z opodatkowania przez pierwszych pięć lat pracy, "nie tylko tych do 26. roku życia". Zapowiedział też "zachęty do tego, żeby pracować i uzyskiwać dochody, pozwalające na godziwe życie w tych środowiskach. - One się wyludniają - powiedział.

 

ZOBACZ: Rekonstrukcja rządu. Andrzej Duda powołał nowych ministrów

 

Zapewnił jednak, że celem PO nie jest wycofać się z programów takich jak 500+ czy 13. i 14. emerytura. - To są programy, z których nikt się dziś w Polsce nie wycofa. Mało tego, my dostrzegamy ich pozytywne znaczenie, jeśli chodzi o ograniczanie ubóstwa chociażby, choć widzimy też nieskuteczność tych programów - powiedział.

 

Dodał, że "budowanie dobrobytu w dłuższym okresie to musi być praca". - Dobrze opłacana praca. I państwo powinno ten proces uatrakcyjniania pracy wspomagać - mówił. 

 

Janusz Cichoń powiedział, że w Polskim Ładzie nie widzi rozwiązań, które by do tego dążyły. - W dalszym ciągu rozszerzamy pułapkę dobroczynności, która prowadzi do tego, że się pracować nie opłaca. Musimy mieć zachętę do tworzenia nowych miejsc pracy i zainteresowania pracą jako taką - wyjaśnił.

Efekt Campusu

Cichoń powiedział, że w regionach, choćby w swoim (warmińsko-mazurskim) widzi "wyraźne ożywienie nie tylko w strukturach Platformy, ale też pojawiło się sporo młodych ludzi, otwieramy się na nowe środowiska". - To w jakiejś mierze też jest efekt Campusu Trzaskowskiego.  Odczucia dołów i to, co ja widzę, znacznie odbiegają od tego, co mówią rankingi - powiedział.

 

Pytanie o spadek liczby głosów w ostatnich wyborach w PO (gdzie głosowało 11 tys. osób, mniej niż wcześniej) odparł, że "ludzie poszli do innych ugrupowań, bądź w ogóle zniechęcili się do polityki, co jest nawiasem mówiąc niepokojącym zjawiskiem w Polsce". - Niechęć do polityki i polityków w ogóle. Gdyby chcieć dzisiaj kogoś obrazić, to mówi może nie "ty polityku", ale już "ty pośle". Musimy jako klasa polityczna zapracować na zaufanie i my jako PO to w tej chwili robimy - wskazał.

 

ZOBACZ: Rafał Trzaskowski na Campusie Polska Przyszłości: PO popełniła trzy wielkie błędy

 

- Potrzebna nam jest konsolidacja po stronie opozycji, a jak technicznie do tego podejdziemy, to ma drugorzędne znaczenie - powiedział Cichoń, odpowiadając na pytanie o optymalną strategię opozycji (jedna czy wiele list) w przyszłych wyborach.

 

Wyraził przekonanie, że Donald Tusk ma niezbędne atrybuty, by tę opozycję skonsolidować, mimo niższego zapytania wśród młodych. - Mamy do wyborów potencjalnie jeszcze trochę, potrzeba nam konsolidacja po stronie opozycji - dodał.

Kiedy pieniądze z KPO

W kontekście przedłużającej się decyzji o uruchomieniu pieniędzy z KPO, powiedział, że Rada Europejska i Parlament Europejski "mogły pomóc, ale retoryka wojenna, którą uruchomił premier Mateusz Morawiecki, oddaliła nas od szybkiego uruchomienia tych środków". - Na szczęście rozwiązania atomowe zostały zatrzymane. Czekamy teraz na wyrok TSUE dotyczącego skargi Polski i Węgier. Nie sądzę, żeby on mógł być korzystny dla Polski, ale klucz do sukcesu to jest powrót Polski na ścieżkę praworządności - mówił Cichoń. 

 

ZOBACZ: Parlament Europejski przyjął rezolucję ws. wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego

 

- Zakładam też, że, jak to było kiedyś ze środkami przedakcesyjnymi, może nam się udać doprowadzić do sytuacji, że zarządzać tymi funduszami będzie nie rząd, ale np. fundusz współpracy, który kiedyś mieliśmy albo przedstawicielstwo UE i że te pieniądze będą trafiały bezpośrednio do beneficjentów - powiedział.

 

- Robimy wszystko, żeby te pieniądze do Polski trafiły, a sam rząd robi wszystko, żeby tak się nie stało. A ta retoryka wojenna nie pomaga - dodał.

 

Cichoń odniósł się też do przedstawionej we wtorek reformy wojska. - Mieliśmy taką optymistyczną prezentację, sen o potędze Jarosława Kaczyńskiego. To jest 250 tys. osób licząca armia i 50 tys. terytorialsów. Stalibyśmy się trzecią armią NATO po USA i Turcji, musielibyśmy pewnie podwoić nakłady, a pewnie i to byłoby za mało, na usprzętowienie tej armii. Tymczasem dzisiaj nie jesteśmy w stanie wykorzystać środków, które mamy w budżecie, a jesteśmy krajem, który w relacji do PKB wydaje bardzo dużo w stosunku do innych krajów. Ale wydaje na zaliczki - ocenił. Zaznaczył, że sześć lat rządów PiS to lata zmarnowane, jeśli chodzi o obronność.

PO wybrała Donalda Tuska

W sobotę Platforma Obywatelska wybrała przewodniczącego, którym został Donald Tusk (jako jedyny kandydat otrzymał 97,4 proc. głosów), a także szefów regionów i powiatów. W sześciu regionach była rywalizacja o fotel przewodniczącego między co najmniej dwoma kandydatami (w Lublinie było ich aż trzech).

 

Lider PO Donald Tusk wypowiedział się publicznie w sprawie kandydatów na szefów regionu pomorskiego i dolnośląskiego. Na Pomorzu poparł jedyną kandydującą na szefa regionu kobietę Agnieszkę Pomaską, której konkurentem był marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Na Dolnym Śląsku poparł prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja, z którym rywalizował poseł KO Michał Jaros.

 

ZOBACZ: Wybory w Platformie. Donald Tusk wybrany przewodniczącym PO. Poparło go 97,4 proc. głosujących

 

Jednak 23 października i Pomaska, i Szełemej przegrali w swoich regionach. Czy można to interpretować jako formę wotum nieufności dla Tuska ze strony regionalnych działaczy? Pytani o to politycy PO zarówno w oficjalnych, jak i nieoficjalnych rozmowach przekonują, że nie jest to właściwa interpretacja.

 

Wypowiadała się na ten temat m.in. była posłanka i europosłanka PO Julia Pitera, przekonując w Radiu TOK FM, że o zwycięstwie Struka nad Pomaską zdecydowały "lokalne klimaty", często trudne do zbadania w centrali. - Mieczysław Struk jest marszałkiem województwa, więc on przynosi to dobro, czyli finansowanie rozmaitych inwestycji. Z punktu widzenia praktycznego i pragmatycznego rozumiem, że jest trochę lepiej znany poza obszarem Trójmiasta - wyjaśniła.

 

Wszystkie wydania programu "Graffiti" dostępne są tutaj.

pdb/msl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie