"Raport": pijany kierowca potrącił 11-latka. Rodzice nie mogą pogodzić się z wyrokiem
Kacper został śmiertelnie potrącony przez pijanego kierowcę, który prowadził bez prawa jazdy. Mężczyzna po sześciu latach został skazany na rok pozbawienia wolności. W "Raporcie" zrozpaczeni rodzice chłopca komentują wyrok w rozmowie z Beatą Glinkowską.

Tragedia wydarzyła się latem, późnym wieczorem przed domem chłopca, w Steklinku niedaleko Torunia. 11-letni Kacper wyjeżdżał z bramy rowerem. - Byłam w domu z córką, rozmawiałam z mężem przez telefon. Kacperek powiedział, że jedzie na boisko, powiedziałam dobrze, jedź - wspomina Anna Paradowska, mama chłopca.
"Usłyszałam huk"
W tym samym momencie, tą samą drogą jechał pod wpływem alkoholu, niesprawnym autem i bez uprawnień Stanisław G. - Usłyszałam huk - wraca do najgorszej chwili w swoim życiu kobieta. - Wybiegłam i szukałam go, szukałam go wszędzie, z lewej strony, z prawej strony - wspomina. - To była chyba najdłuższa minuta w moim życiu - dodaje.
Później była jeszcze nadzieja w takcie drogi do szpitala. - Jechałam z nim w karetce. W Toruniu była przygotowana sala do operacji, ale niestety... Wyproszono mnie z karetki i już więcej go nie widziałam - opowiada zrozpaczona kobieta.
Nie doczekali się sprawiedliwości
Na tę chwilę czekali długich sześć lat przede wszystkim rodzice chłopca - chcieli surowej kary dla sprawcy wypadku. Na sali rozpraw Sądu Okręgowego we Włocławku padły jednak słowa, które nie mieszczą się im w głowie. Sędzia uznał, że sąd rejonowy, który wymierzył karę dwóch lat więzienia niedostatecznie uwzględnił fakt, iż głównym powodem tego zdarzenia było wyjechanie rowerzysty.
Nie wyklucza to odpowiedzialności drugiej strony - usłyszeli zrozpaczeni rodzice. I w tym, zdaniem bliskich, tkwi problem. Przypomnijmy, w momencie wypadku Stanisław G. miał 0,40 proc. promila alkoholu. Poruszał się środkiem drogi, a samochód, który prowadził nie miał ważnych badań technicznych. Mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy. Jak ocenia to sąd?
- Naruszenie tych zasad, które miało charakter umyślny, mają charakter drugorzędny. Ale wpływają na ocenę właśnie tego głównego elementu, jakim było nieprawidłowe poruszanie się, nieprawidłowa technika jazdy - tłumaczy.
WIDEO: Zobacz materiał "Raport"

Biegły ocenił, że "gdyby ta osoba była trzeźwa i znająca zasady poruszania się pojazdem po szkoleniu, którego nie przeszła, wówczas technika jazdy byłaby prawidłowa, w sensie zbliżenia się do prawej krawędzi jezdni. Oczywiście tego nie wiemy, to jest nieweryfikowalne".
Rodzice Kacperka nie mogą pogodzić się z wyrokiem. - Rok pozbawienia wolności za śmierć syna, myślę, że to jest nie do przyjęcia - komentuje Paweł Paradowski, ojciec Kacpra. - To jest absurdalny wyrok. Tak absurdalny. To jest taki przekaz do wszystkich kierowców, którzy jeżdżą po pijanemu, że mogą robić to bezkarnie. Bo jak to inaczej nazwać? - pyta matka chłopca. - Nie zobaczę już swojego synka, nie przytulę go więc nie możemy tu mówić o sprawiedliwości - dodaje zrozpaczona.
Obrona chce uniewinnienia
"Społeczeństwo ma prawo się bronić"
Kolejny raz pijany za kierownicą
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej