Zjednoczona Prawica o demonstracji Tuska: Hołd dla Berlina i Brukseli

Polska
Zjednoczona Prawica o demonstracji Tuska: Hołd dla Berlina i Brukseli
Polsat News
"Polexit to wymysł słabej opozycji, która nie ma żadnych innych pomysłów" - powiedział wicepremier Jacek Sasin (PiS).

Wicepremier Jacek Sasin zapewnił że "jesteśmy i będziemy członkami UE", a polexit to "wymysł słabej opozycji, która nie ma żadnych innych pomysłów". Hasła z niedzielnej demonstracji poparcia dla obecności Polski w UE, m.in. ostrzeżenie, że PiS chce wyprowadzić Polskę ze wspólnoty nazwał "straszeniem urojeniami".

Politycy Zjednoczonej Prawicy komentowali demonstrację opozycji w Warszawie, na której według stołecznego ratusza było w Warszawie 80-100 tys. ludzi. Na manifestację poparcia dla polskiej obecności w Unii Europejskiej wezwał lider PO Donald Tusk.

Brudziński: Mój syn z Europy się nie wybiera

W czasie manifestacji Tweeta opublikował europoseł PiS Joachim Brudziński, który stwierdził, że jego syn Ignaś "nigdzie z Europy się nie wybiera". "Tak jak jego starszy siostrzany Babiniec i ich rówieśnicy, od Szczecina po Nowy Sącz, od Bogatyni po Sejny, urodzili się w UE i ze zdumieniem słuchają tych dyrdymałów #KrulaEU o #Polexit. Słabo" - uznał na Twitterze (pisownia oryginalna).

 

 

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży (PiS), przypomniał, że "w innych miastach można było z korzyścią nawet dla uczestników zwołać wiec wcześniej". "Ale nie w Warszawie. Obrzydliwa prowokacja" - napisał, nawiązując do bliskości Placu Zamkowego z warszawską archikatedrą i mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej, która rozpoczynała się o podobnej godzinie, co demonstracja prounijna.

 

 

Wicepremier Jacek Sasin zapewnił z kolei, że "jesteśmy i będziemy członkami UE". Jego zdaniem "realizacja interesów innych państw to nie europejskość, tylko uległość", o czym Polacy wiedzą. "Polexit to wymysł słabej opozycji, która nie ma żadnych innych pomysłów. Jedyne co im pozostaje to straszenie Polaków własnymi urojeniami" - ocenił na Twitterze.

 

Machałek: "Tusk bredzi","Jest wiarygodny jak tapir"

Wiceminister edukacji i nauki Marzena Machałek (PiS) napisała: "Tusk bredzi o wyjściu Polski z Unii Europejskiej. Jest tak wiarygodny, jak jego tapir na głowie!".

 

 

Z kolei wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz (PiS) stwierdził: "Donald Tusk bezczelnie kłamie, że rząd RP »podjął decyzję o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej«. Kłamie celowo, ku uciesze obcych mediów i stolic, którym właśnie dostarcza amunicję przeciwko Polsce. Wyjątkowy manipulator oraz szkodnik, z którym musimy wygrać kolejną bitwę".

 

 

"Tusk twierdzi, że państwa europejskie wybrały go na szefa RE ze względu na szacunek dla nas. Niezły komediant z tego Tuska. Wybrały go, a następnie Niemcy z Rosją, z wdzięczności zafundowały nam Nord Stream2" - napisał z kolei poseł PiS Jan Mosiński.

 

 

Michał Woś, polityk Solidarnej Polski, nazwał niedzielne zgromadzenie w Warszawie "kolejnym hołdem Donalda Tuska dla Berlina i Brukseli". "Poddańcza mentalność daje o sobie znać. Dla patriotów Polska i nasza konstytucja zawsze jest na pierwszym miejscu" - napisał na Twitterze.

 

Winnicki: "Konstytucja - głupcze!"

Z kolei Robert Winnicki z Konfederacji przedstawił na Twitterze "propozycję scenariusza Tuskowej manifestacji". "Donald wchodzi na scenę, ręką ucisza tłum i czyta art. 8 Konstytucji RP: "Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej" Tłum skanduje: "KON-STY-TU-CJA! KON-STY-TU-CJA!" Kurtyna. Tak, Konstytucja - głupcze!" - napisał.

 

 

W następnym tweecie dodał: "Idę o zakład, że mecz z San Marino zgromadzi więcej ludzi niż Donald Tusk". Piłkarskie spotkanie reprezentacji Polski z przedstawicielami tamtego państwa rozegrano w sobotni wieczór.

 

 

Po manifestacji stwierdził, że "Tusk nie zebrał dziś w Warszawie więcej niż 10-15 tys. ludzi".

 

"W 2010 roku odbył się pierwszy Marsz Niepodległości, startowaliśmy z Placu Zamkowego. Zanim marsz ruszył byliśmy stłoczeni z powodu lewicowej blokady. Liczbę uczestników oszacowaliśmy na 7-8 tysięcy ludzi. Tusk nie zebrał dziś w Warszawie więcej niż 10-15 tys. San Marino górą" - napisał.

 

Głos zabrał także Robert Bąkiewicz, przewodzący organizacją "Marsz Niepodległości". Jego organizacja zwołała kontrdemonstrację. "Wszystkich polskich patriotów i zwolenników suwerenności zapraszamy na pikietę, która odbędzie się dzisiaj (niedziela - red.) w Warszawie. (Jej celem) jest sprzeciw wobec proniemieckiej manifestacji Donalda Tuska" - wyjaśnił przed demonstracją.

 

Początkowo manifestacja "Marszu Niepodległości" miała odbyć się przed Pomnikiem Małego Powstańca na ulicy Podwale. Reporter Polsat News Dawid Styś poinformował jednak, że została ona przeniesiona bliżej Placu Zamkowego.

hlk/ml / Polsatnews.pl / Interia
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie