Sebastian Kaleta: Polska ma konserwatywny rząd, który nie godzi się na lewacką agendę Brukseli
- Sugerowanie, że w Polsce jest problem z praworządnością, bo się źle powołuje sędziów i to rzekomo budzi wątpliwości, to jest pic na wodę - powiedział w "Graffiti" wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, komentując spór z KE o niezależność sędziów w Polsce i wniosek o założenie kar na Polskę. Odniósł się też do
Komisja Europejska poinformowała we wtorek, że zdecydowała o zwróceniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca. Chodzi o postanowienie dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
ZOBACZ: Kary finansowe dla Polski. Jest decyzja KE
Spór z Unią Europejską. Sebastian Kaleta komentuje
W odniesieniu do decyzji Komisji Europejskiej, wiceminister został zapytany na antenie Polsat News, kiedy dojdzie do zapowiedzianej likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sadu Najwyższego.
- Tutaj nie ma się z czym spieszyć, ponieważ należy rozważyć analizę i ocenę całego funkcjonowania sądownictwa. Ministerstwo Sprawiedliwości i Solidarna Polska od lat czekają na możliwość przeprowadzenia dalszych reform, które zostały wstrzymane (…) podjęciem negocjacji z Unią Europejską, wytłumaczeniem Unii, że nie ma kompetencji, żeby się zajmować tymi sprawami wobec Polski – tłumaczył Kaleta.
WIDEO: Sebastian Kaleta w "Graffiti"
- W sporze z UE nie chodzi o to, że w ramach SN funkcjonuje jakaś Izba Dyscyplinarna. Chodzi o to że Polacy wybierając w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość dokonali decyzji, że trzeba gruntownie zreformować sądownictwo, które nie było reformowane o 1990 r. Elementem tej reformy była zmiana sposób wyboru sędziów - podkreślił dalej polityk.
- Wybraliśmy sposób jak w Hiszpanii i cała istota sporu z UE jest taka, żeby Polska pod groźbą szantażu zrezygnowała z suwerennego prawa do kształtowania sądownictwa i była stawiana pod pręgierzem za rozwiązania, które obowiązują w innym kraju - dodał wiceminister.
Kaleta: krytyka ws. praworządności to przykrywka do ataku politycznego
Grzegorz Kępka zapytał wiceministra także o wczorajszą wypowiedź wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. - Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych. Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili, i wyszli - mówił Terlecki podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
ZOBACZ: Wicemarszałek Ryszard Terlecki: musimy szukać rozwiązań drastycznych
- Moja interpretacja tych słów jest taka, że to nie Polska ma problem, kiedy KE i inne organy UE w sposób agresywny traktują nasze państwo, to Unia Europejska ma problem - stwierdził Kaleta.
- Ponieważ z czasem, kiedy będzie konsekwentnie pokazywać fakty w tym sporze (...), a fakty prawne pokazują, że sugerowanie, że w Polsce jest problem z praworządnością, bo się źle powołuje sędziów i to rzekomo budzi wątpliwości, to jest pic na wodę - dodał polityk.
- To jest przykrywka do potężnego ataku politycznego (..) Polska ma konserwatywny rząd, który nie godzi się na lewicową, nawet nazwał to lewacką agendę Brukseli, którą ona forsuje - podkreślił dalej wiceminister.
- Jestem przekonany, że z czasem Polska tego dowiedzie, a społeczeństwa wielu państw członkowskich Unii Europejskiej zaczną się od Unii odwracać oraz przestaną jej ufać. Wtedy stracą urzędnicy z Brukseli, a nie Polska - dodał.
Więcej odcinków Graffiti dostępnych jest tutaj.
Czytaj więcej