13. dzień imigranci koczują przy polskiej granicy. Trwa konstruowanie zasieków

Polska
13. dzień imigranci koczują przy polskiej granicy. Trwa konstruowanie zasieków
Polsat News
Sobota to 13. dzień, w którym 32 obywateli Afganistanu, w tym cztery kobiety i 15-letnia dziewczyna, koczują w Usnarzu Górnym.

Kolejny dzień kilkadziesiąt osób koczuje na polsko-białoruskiej granicy w miejscowości Usnarz Górny. Zostali tam zatrzymani przez polską Straż Graniczną przy próbie nielegalnego przejścia do naszego kraju. Na miejscu żołnierze konstruują zasieki z drutu kolczastego.

W sobotę rano w miejscowości Usnarz Górny Straż Graniczna i wojsko przesunęli kordon o kilkaset metrów od granicy z Białorusią, gdzie już od kilkunastu dni koczuje kilkadziesiąt osób podających się za uchodźców z Afganistanu.

 

ZOBACZ: Imigranci na granicy z Białorusią. Tysiące osób chcą się dostać nielegalnie do Polski

 

Chcą oni dostać się do Polski i starać się o pomoc międzynarodową.

 

WIDEO: od 13 dni imigranci koczują przy granicy polsko-białoruskiej

 

Funkcjonariusze straży granicznej i żołnierze uzbrojeni w pistolety maszynowe nie przepuszczają dziennikarzy. Miejsce, w którym na terenie Białorusi są uchodźcy zasłonięte zostało szczelnie przez stojące samochody wojskowe i straży granicznej. Równocześnie przy granicy konstruowane są zasieki z drutu kolczastego, które będą prawdopodobnie rozstawione na długości kilkuset kilometrów.

Smuga dymu nad pojazdami

Patrząc przez lornetkę można było zobaczyć jedynie polskich żołnierzy i pograniczników oraz fragmenty namiotów turystycznych. Nad pojazdami unosiła się smuga dymu.

 

ZOBACZ: Wąsik: Straż Graniczna pomogła 12 imigrantom w Puszczy Białowieskiej. Utknęli na bagnach

 

W sobotę rano do Usnarza Górnego przyjechali przedstawiciele fundacji Ocalenie, którzy już od kilku dni starają się pomóc osobom przebywającym na granicy. Nie zostali jednak przepuszczeni za kordon utworzony przez polskich pograniczników i żołnierzy.

 

Radca prawny Patryk Radzimierski z kancelarii Dentons, wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami, że jako pełnomocnik większości osób przebywających na granicy chciał się dowiedzieć o ich stan zdrowia oraz porozmawiać o sytuacji w jakiej się znajdują.

Nie chcą zostać na Białorusi

Wśród wolontariuszy fundacji Ocalenie była również tłumaczka. Korzystając z megafonu próbował się porozumieć z osobami przebywającymi na granicy. Jednak z powodu dużej odległości było to niemożliwe.

 

Według informacji fundacji Ocalenie, 32-osobowa grupa już od kilkunastu dni znajduje się między dwoma szczelnie ustawionymi kordonami wojska i pograniczników. Z białoruskiej strony przed ewentualnym odwrotem zagradzają im drogę białoruskie służy. Przejścia na polską stronę pilnują żołnierze i funkcjonariusze SG.

 

Kalina Czwarnóg z fundacji Ocalenie powiedziała w piątek, że osoby znajdujące się na granicy nie chcą zostać na Białorusi.

"Brudna gra Łukaszenki"

Problem na granicy polsko-białoruskiej to brudna gra Łukaszenki i Kremla; uszkodzenie ogrodzenia to także efekt działalności białoruskich służb, co widać na zdjęciach - podkreślił w sobotę na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak, zamieszczając również zdjęcia uszkodzonego ogrodzenia na granicy.

 

 

Minister obrony zaapelował także do opozycji, której posłowie przybywają na granicę polsko-białoruską oferując posiłki lub odzież dla koczujących tam osób i wzywają premiera do przyjęcia migrantów. "Posłowie opozycji i ich happeningi na granicy wpisują się w scenariusz Łukaszenki. Nie bądźcie pożytecznymi idiotami, opamiętajcie się!" - napisał Błaszczak.

 

Sobota to 13. dzień, w którym 32 obywateli Afganistanu, w tym cztery kobiety i 15-letnia dziewczyna, koczują w Usnarzu Górnym w lesie na granicy polsko-białoruskiej. Kilkunastu strażników okrążyło obóz kordonem, po stronie polskiej stoi sześć pojazdów. Po stronie białoruskiej widać 10 uzbrojonych żołnierzy.

Na miejscu są posłowie opozycji

Podlaski Oddział Straży Granicznej nie komentuje sprawy grupy koczującej w Usnarzu Górnym. Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, pytany w środę o doniesienia w tej sprawie, podkreślał, że nikt nie koczuje po polskiej stronie granicy, a sytuacja po białoruskiej stronie to konsekwencja celowych działań prezydenta Białorusi.

 

W Usnarzu pojawili się posłowie opozycji - Maciej Konieczny z Lewicy, potem Dariusz Joński i Michał Szczerba z KO, a w piątek Klaudia Jachira i Urszula Zielińska z KO.

 

Dostarczyli oni uchodźcom m.in. śpiwory i pożywienie. Domagali się od premiera Mateusza Morawieckiego wpuszczenia koczujących na terytorium Polski.

2 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy

Polska oraz Litwa i Łotwa podkreślają, że sytuacja na granicy z Białorusią jest efektem prowokacji białoruskich służ oraz, że mają na to dowody. W sobotę z inicjatywy szefa polskiego rządu odbywa się telekonferencja z udziałem szefów rządów Litwy, Łotwy i Estonii, poświęcona sytuacji na granicach z Białorusią.

 

Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granice.

 

W tym roku to już około 780 cudzoziemców. SG odnotowała dotychczas ponad 2 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego ok. 1 tys. 350 próbom pogranicznicy zapobiegli.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie