Maseczki w pociągach. W sieci informują, że nie kontrolują ich konduktorzy. PKP Intercity reaguje

Polska Wiktor Kazanecki
Maseczki w pociągach. W sieci informują, że nie kontrolują ich konduktorzy. PKP Intercity reaguje
Zdj. ilustracyjne, fot. PKP Intercity
Rządowe obostrzenia przewidują, że na pokładzie pociągi trzeba mieć założoną maseczkę - chyba, że akurat spożywa się posiłek w WARS-ie

Z "postępowaniami wyjaśniającymi" mierzą się pracownicy PKP Intercity, których dotyczą internetowe zgłoszenia. Ich autorzy - wśród nich politycy i publicyści - informują spółkę, że konduktorzy nie sprawdzają, czy pasażerowie noszą maseczki. Czasami dodają, że sama obsługa pociągu nie przestrzega zasad sanitarnych. - Mamy możliwość reagowania na bieżąco - zapewnił polsatnews.pl przewoźnik.

W środkach transportu zbiorowego - również w pociągach - nie ma limitu pasażerów, ale na ich pokładzie należy zasłaniać usta i nos maseczką. Wokół tej koronawirusowej zasady pojawiają się kontrowersje. Jej krytycy wskazują w mediach społecznościowych, że podczas wielogodzinnej podróży wagonem bez klimatyzacji ciężko jest nosić maseczkę bez przerwy.

 

ZOBACZ: Wróciły pociągi do Zakopanego. Na części trasy zwolnią do 10 km/h

 

Zdarza się jednak, iż anonimowi internauci albo znane osoby informują przewoźników, że obsługa pociągów nie upomina podróżnych nienoszących maseczek. Niekiedy dodają, że drużyny konduktorskie także nie noszą maseczek. 

Burzę na Twitterze wywołał chociażby post posłanki Lewicy Pauliny Matysiak. Parlamentarzystka przekazała PKP Intercity numer pociągu, którego obsługa - jej zdaniem - nie dopilnowała, by pasażerowie nosili maseczki. Więcej o tym pisaliśmy tutaj

Pasażerowie bez maseczek. PKP Intercity: mamy możliwość reagować na bieżąco

Okazuje się, że wiedzy o zastrzeżeniach wobec konduktorów, zgłaszanych w internecie, nie mają wyłącznie moderatorzy profili PKP Intercity. Jak przewoźnik potwierdził polsatnews.pl, takie doniesienia trafiają do centrali spółki.

 

ZOBACZ: Pociągi RegioJet w Polsce. Czesi chcą jeździć do Gdyni, Krakowa, Warszawy, Wrocławia i Wiednia

 

- Mamy możliwość reagowania na bieżąco w przypadku zgłoszeń od podróżnych zamieszczanych w mediach społecznościowych. Wówczas informacja jest przekazywana kierownikowi danego pociągu i drużyna konduktorska przypomina pasażerom o maseczkach oraz ponownie wygłasza komunikaty o konieczności zasłaniania ust i nosa - powiedziała Agnieszka Serbeńska z PKP Intercity. 

"Postępowania wyjaśniające" wobec konduktorów

Jak dodała, "zgłoszenia dotyczące niereagowania pracowników spółki na brak maseczki u podróżnych są każdorazowo weryfikowane w toku postępowań wyjaśniających", a drużyny konduktorskie "w przypadku stwierdzenia niestosowania się przez podróżnych do obowiązku zakrywania ust i nosa zwracają im uwagę".

 

- W przypadku wielokrotnego uchylania się od tego obowiązku mogą zostać wezwane organy porządkowe - mówiła w rozmowie z polsatnews.pl.

 

Państwowa spółka nie odpowiedziała jednak na pytanie o ewentualne konsekwencje dla pracowników, którzy nie reagują na niezasłanianie ust i nosa przez podróżnych lub sami nie noszą maseczek.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie