Komisja finansów publicznych poparła podwyżki dla najważniejszych osób w państwie
We wtorek w nocy sejmowa komisja finansów publicznych głosowała za przyjęciem projektu nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Projekt, który przygotowało PiS trafi pod obrady Sejmu, którego posiedzenie odbędzie się w środę. Za przyjęciem projektu głosowało 27 posłów komisji, 14 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu.
W trakcie prac komisji posłowie składali poprawki, głównie o charakterze legislacyjnym i redakcyjnym.
Dyskusja nad zarobkami prezydenta
Koło Polska 2050 domagało się m.in. wykreślenia art. 1 mówiącego o wynagrodzeniu prezydenta RP. Ostatecznie przyjęto jedynie kilka poprawek redakcyjnych zgłoszonych przez posła PiS Andrzeja Szlachtę. Przyjęte poprawki ujednolicały zapisy dotyczące funkcji osób pełniących kierownicze stanowiska, w tym szefa Krajowego Biura Wyborczego czy zastępcy Prokuratora Generalnego.
Poseł klubu PiS Tadeusz Cymański (Solidarna Polska) podkreślał natomiast, że żadna grupa zawodowa przez minione 20 lat nie odnotowała tak realnego spadku wartości uposażenia. - My nie dyskutujemy tutaj o uposażeniu prezydenta Dudy ani byłych prezydentów (...) my dyskutujemy, ile powinien zarabiać prezydent Rzeczypospolitej - mówił Cymański. Poseł Solidarnej Polski stwierdził, że należałoby także rozmawiać z Lewicą o "bardziej sprawiedliwym systemie podatkowym" w Polsce. Podnosił również kwestię wynagrodzeń w instytucjach dla specjalistów i ekspertów. - Ubóstwo tak, skromność tak, ale nie dziadostwo - oceniał poseł Solidarnej Polski.
Podczas dyskusji nad projektem poseł Koalicji Polskiej-PSL Jacek Protasiewicz podkreślił, że jego koło uznaje projekt za "godny dalszego procedowania". Ocenił, że obecne zarobki, w tym samorządowców, są niewystarczające. - W tej ustawie jedyne, co nas uwiera, to jest planowany wzrost wynagrodzenia dla prezydenta RP - mówił Protasiewicz i krytykował prezydenta za brak działań.
Poseł KO Marek Sowa nawiązywał do obniżenia uposażenia posłów kilka lat temu po tym, jak ówczesny poseł PO Krzysztof Brejza ujawnił informacje o nagrodach dla ministrów w rządzie Beaty Szydło. Krytycznie odnosił się, podobnie jak Protasiewicz, do obniżki uposażeń parlamentarzystów oraz samorządowców.
Z kolei poseł Dariusz Rosati zwracał uwagę na czas wprowadzenia podwyżek - kryzys spowodowany pandemią. Same podwyżki ocenił jako "właściwe", jednak dodał, że powinny wejść w życie od następnej kadencji Sejmu.
Lewica: medycy bez podwyżek
Posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska mówiła, że w trakcie wzrostu gospodarczego PiS obniżało pensje dla parlamentarzystów, a w czasie kryzysu je podwyższa. "Nie będziemy za to brali odpowiedzialności" - mówiła Hennig-Kloska. Według niej 84 proc. Polaków jest przeciwko podwyżkom dla polityków.
Posłanka Lewicy Anita Sowińska mówiła z kolei, że podczas pandemii wielokrotnie oklaskiwano lekarzy, pielęgniarki i pracowników służby zdrowia, a nie otrzymali oni żadnych podwyżek. - Niemoralnym jest, że politycy przyznają sobie najpierw podwyżki, a pozostawiają sferę budżetową na później, na święte nigdy - stwierdziła Sowińska. Oceniła, że najpierw należałoby zaproponować podwyżki pracownikom sfery budżetowej i przypominała o złożeniu projektu ustawy o 12-proc. podwyżkach autorstwa Lewicy. Sowińska jednocześnie zaznaczyła, że politycy powinni usiąść do stołu i porozmawiać o siatce płac w Polsce dla pracowników budżetówki.
ZOBACZ: Podwyżki dla polityków. Tomasz Grodzki: powstanie senacki zespół ds. reformy wynagrodzeń
Z kolei przedstawicielka wnioskodawców, posłanka Anna Milczanowska podkreślała, że wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie oraz parlamentarzystów nie były podnoszone od lat. Odnosiła się także do kryzysu spowodowanego koronawirusem i podkreślała, że ok. 240 mld zł trafiło w wyniku tarcz finansowych i antykryzysowych do obywateli, co - jak dodała - pozwoliło uniknąć głębokiego kryzysu.
Projekt PiS, złożony w ubiegłym tygodniu, ma podnieść wynagrodzenie prezydenta RP oraz samorządowców. Zakłada on m.in. wzrost o 40 proc. wynagrodzenia prezydenta, wzrost wysokości diet dla radnych o 60 proc. i wzrost wynagrodzenia pracowników samorządowych.
"Urealnienie wartości świadczeń"
Projekt dotyczy - zgodnie z uzasadnieniem - urealnienia wartości świadczeń przysługujących Prezydentowi RP i byłym Prezydentom RP, a także zmiany maksymalnych kwot diet lub wynagrodzeń przysługujących przedstawicielom samorządu terytorialnego.
Projekt dokonuje zmian w systemie wynagradzania prezydenta oraz byłych prezydentów, a także zasad ustalania maksymalnej wysokości diet lub wynagrodzeń w samorządzie terytorialnym wszystkich szczebli.
ZOBACZ: Podwyżki dla posłów. Sondaż: większość Polaków jest przeciw
Wynagrodzenie prezydenta będzie się składało z wynagrodzenia zasadniczego odpowiadającego 9,8-krotności kwoty bazowej oraz dodatku funkcyjnego odpowiadającego 4,2-krotności kwoty bazowej, co oznacza wzrost o 40 proc. w stosunku do obecnej wartości.
Ponadto przewidziano zmianę art. 3 ust. 2 ustawy, regulującego zasady wynagradzania pozostałych osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Nowe rozwiązania zakładają maksymalną wysokość diet przysługujących w ciągu miesiąca radnym, która - zgodnie z projektem - będzie odpowiadała 2,4-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw. Taka zmiana oznacza wzrost maksymalnej wysokości diety o 60 proc. w stosunku do obecnej wartości.
Ustawa określa maksymalne wynagrodzenie
Projekt określa też maksymalną wysokość wynagrodzenia pracowników samorządowych: marszałka województwa, wicemarszałka oraz pozostałych członków zarządu województwa; starosty, wicestarosty oraz pozostałych członków zarządu powiatu; wójta, burmistrza, prezydenta miasta, burmistrza dzielnicy m.st. Warszawy, zastępcy burmistrza dzielnicy m.st. Warszawy i pozostałych członków zarządu dzielnicy m.st. Warszawy.
Zgodnie z projektem ustawy, maksymalne wynagrodzenie tych osób nie będzie mogło przekroczyć w okresie miesiąca 11,2-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. To oznacza wzrost tej wartości o 60 proc. w stosunku do poprzedniej wartości.
ZOBACZ: Premier o podwyżkach dla parlamentarzystów: nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego
30 lipca w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie prezydenta, które wprowadza podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu i innych osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie, w tym podsekretarzy stanu (wiceministrów). Dzięki rozporządzeniu wzrosną także uposażenia parlamentarzystów, ponieważ - zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora - ich uposażenie odpowiada 80 proc. wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu (z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat), ustalonego na podstawie rozporządzenia prezydenta.
Z kolei KO złożyła w Sejmie projekt mający zablokować podwyżki wynagrodzeń m.in. parlamentarzystów, samorządowców, członków rządu i prezydenta. Zakłada on dodanie w kilku ustawach przepisu, zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia np. osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (w przypadku radnych - diet, w przypadku b. prezydenta RP - uposażenia) "do dnia 31 grudnia 2023 roku (...) nie może przekroczyć wysokości wynagrodzenia przysługującego na dzień 31 lipca 2021 roku.
Czytaj więcej