Tunezja. Prezydent zdymisjonował rząd i zawiesił parlament

Świat
Tunezja. Prezydent zdymisjonował rząd i zawiesił parlament
PAP/EPA/MOHAMED MESSARA
- Ostrzegam każdego, kto myśli o chwyceniu za broń… a kto wystrzeli kulę, siły zbrojne odpowiedzą kulami – oświadczył prezydent.

Prezydent Tunezji Kajs Saied zdymisjonował w niedzielę rząd premiera Hiszama Meszisziego i zawiesił parlament. To reakcja na protesty w wielu miastach, w czasie których demonstrowano przeciwko politycznym elitom. Przeciwnicy głowy państwa oskarżyli go o zamach stanu.

Saied ogłosił, że przejmuje władzę wykonawczą w kraju i wyznaczy nowego premiera.

 

ZOBACZ: Horror na wakacjach w Tunezji. Niemowlę dryfowało na pełne morze

 

- Konstytucja nie pozwala na rozwiązanie parlamentu, ale pozwala na zamrożenie jego działalności - oświadczył prezydent i mówił o "nadchodzącym zagrożeniu", mając na myśli szczyt epidemii koronawirusa i związany z tym głęboki kryzys gospodarczy.

 

 

- Zgodnie z konstytucją podjąłem decyzje, których wymaga sytuacja, aby ratować Tunezję i naród tunezyjski – powiedział Saied. - Przechodzimy przez bardzo trudny moment w historii Tunezji – dodał.

Oszukani przez hipokryzję

Niedzielne protesty zostały zwołane przez aktywistów w mediów społecznościowych, ale nie były poparte przez żadną z dużych partii politycznych.

 

ZOBACZ: Tunezja wybiera prezydenta. Poprzedni pełnił tę funkcję do 92. roku życia

 

Większość demonstrantów swój gniew kierowała w stronę umiarkowanej islamistycznej partii Ennahda, największego ugrupowania w parlamencie.

 

- Wielu ludzi zostało oszukanych przez hipokryzję, zdradę i rabunek praw ludu – powiedział Saied w oświadczeniu opublikowanym w państwowych mediach. - Ostrzegam każdego, kto myśli o chwyceniu za broń: kto wystrzeli kulę, siły zbrojne odpowiedzą kulami – dodał.

Tłumy poparły prezydenta

Wkrótce po wydaniu oświadczenia na ulice Tunisu znów wyszły tłumy ludzi w geście poparcia dla prezydenta. - To najszczęśliwszy moment od czasu rewolucji – mówili demonstranci.

 

 

Przeciwnicy prezydenta mówią o zamachu stanu. Przewodniczący parlamentu Raszed Ghannuczi, szef Ennahdy, oskarżył Saieda o przeprowadzenie "przewrotu przeciwko rewolucji i konstytucji". - Uważamy, że najważniejsze instytucje państwowe nadal funkcjonują, a zwolennicy Ennahdy i narodu tunezyjskiego będą bronić rewolucji – powiedział.

 

Tunezyjczycy w 2011 roku podczas Arabskiej Wiosny wyzwolili się spod autokratycznych rządów generała Zajna al-Abidina ibn Aliego, wprowadzając w kraju system demokratyczny, który nie przyniósł jednak dobrobytu gospodarczego. Lata paraliżu politycznego, korupcji, podupadających służb państwowych i rosnącego bezrobocia zniechęciły Tunezyjczyków do panującego systemu politycznego, a pandemia koronawirusa pogłębiła społeczne niezadowolenie.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie