Pożary we Włoszech. "Katastrofa bez precedensu"

Świat
Pożary we Włoszech. "Katastrofa bez precedensu"
PAP/EPA/FABRIZIO FOIS
Pożar na Sardynii

To katastrofa bez precedensu - tak określa się na Sardynii gigantyczny pożar szalejący trzeci dzień w rejonie miasta Oristano. Spłonęło tam ponad 20 tysięcy hektarów obszarów leśnych i rolnych. Zniszczone są domy, gospodarstwa i uprawy. Ewakuowano 1500 osób.

Epicentrum żywiołu trawiącego zachodnią część wyspy jest historyczny region Montiferru. Płomienie od 23 lipca przesunęły się wraz z silnym wiejącym wiatrem o 50 kilometrów.

W akcji samoloty z Francji i Grecji

Na Sardynii dzień i noc trwa wielka mobilizacja w walce z pożarami, w której uczestniczą ściągnięte ze wszystkich możliwych stron zespoły straży pożarnej, Straży Leśnej, Obrony Cywilnej i ochotników. Flotę samolotów gaszących pożary uzupełniły po dwie maszyny przysłane z Francji i Grecji w ramach pomocy ze strony Unii Europejskiej.

 

Walka z płomieniami koncentruje się między innymi w rejonie miejscowości Santu Lussurgiu i Suni.

"Katastrofa bez precedensu"

W niektórych osadach sytuacja jest już pod kontrolą. Wielu z ewakuowanych mieszkańców Cuglieri, Santu Lussurgiu, Porto Albe i Sennariolo mogło wrócić do swych domów, by zacząć liczyć straty. Są one ogromne.

 

ZOBACZ: USA. Tysiące strażaków walczy z olbrzymim pożarem w Kalifornii. "To jest przerażające"

 

- To tragedia dla naszej wspólnoty i dla terytorium, katastrofa bez precedensu - powiedział burmistrz Cuglieri - Gianni Panichi.

 

- Trudno znaleźć odpowiednie słowa, by opisać, jak straszne są rozmiary tej tragedii, ale państwo jest i nikt nie zostanie sam - zapewnił prefekt prowincji Oristano Fabrizio Stelo podczas wizyty na zniszczonych terenach.

 

Zainaugurowano inicjatywy pomocy i zbiórki pieniędzy na pomoc dla ludności. Przyłączyła się do nich miejscowa diecezja Alghero-Bosa.

pgo / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie