Berlin. Kobiety pokazały piersi na proteście przeciw dyskryminacji ciał

Świat
"Uwolnić biust" - to jedno z haseł na manifestacji w Berlinie.

300 aktywistek i aktywistów protestowało w dzielnicy Berlina Kreuzbergu przeciwko wyrzuceniu z miejskiego parku kobiety, która opalała się bez stanika. Uczestniczący w proteście mężczyźni mieli na sobie staniki, kobiety były topless. Wiele z nich miało na sobie napisy: "Nie są nielegalne", "Uwolnić sutki" oraz "Wolność" i "Moje ciało, mój wybór".

Na ulice dzielnicy Berlina Kreuzbergu wyjechało około 300 uczestników demonstracji przeciwko innym zasadom dla kobiet i mężczyzn. Uczestnicy - w większości na rowerach - przejechali ulicami miasta, żądając równouprawnienia i protestując przeciwko dyskryminacji ciał ze względu na płeć.

"Nienormalny" stosunek do nagości

Demonstrującym towarzyszył autobus, z którego głośników emitowano utwór "Szacunek" Arethy Franklin. "Musimy normalnie odnosić się do nagości. Jest 2021 rok" - argumentowała Rosa, jedna z uczestniczek protestu w rozmowie z "Berliner Zeitung". "Kobiety muszą dziś zakrywać piersi, ale reklama przesycona seksem nadal jest w porządku" - dodała, argumentując, że obnażone piersi nie powinny być ścigane w stolicy Niemiec z artykułu 118 ustawy o wykroczeniach administracyjnych.

 

Protestujący przypomnieli także, że w XXI wieku są znacznie ważniejsze powody do wyrażania publicznego sprzeciwu.

 

ZOBACZ: "Żeńskie końcówki" tematem Prezydium Sejmu. "Ich brak dowodzi dyskryminacji kobiet"

 

Sprawa dotyczy incydentu z połowy czerwca, do którego doszło w miejskim parku Treptow-Köpenick. Mieszkająca w Berlinie Francuzka Gabrielle Lebreton, przebywając wraz z partnerem i dwójką dzieci w pobliżu placu zabaw, opalała się topless.

 

Wtedy interweniowali strażnicy z parku. Zażądali od kobiety, aby opuściła park. Twierdzili, że nie jest to miejsce przeznaczone dla nudystów. "Będąc kobietą, musisz mieć stanik" - brzmiała argumentacja, którą Francuzka przytoczyła w rozmowie z dziennikiem "Berliner Zeitung". Strażnicy domagali się także, aby kobieta założyła górną część garderoby.

Albo stanik, albo do wyjścia

Nie pomogło powołanie się na konstytucję. Strażnicy dali wybór: albo założy stanik, albo będzie musiała opuścić miejsce publiczne.

 

ZOBACZ: Szwajcarzy zagłosowali za zakazem dyskryminacji na tle orientacji seksualnej

 

W końcu ochroniarze wezwali patrol policji, który zgodził się z ich argumentacją i zmusił kobietę do wyjścia. W tym samym czasie jej partner, który także przebywał w parku z obnażonym torsem, nie wzbudził zainteresowania stróżów prawa.

 

Po tym, jak pokrzywdzona kobieta opisała zdarzenie w rozmowie z dziennikarzem "Berliner Zeitung", w Niemczech wybuchła dyskusja o prawach człowieka i dyskryminacji oraz prawie kobiet do pokazywania ciała.

hlk/pdb / Polsatnews.pl / "Berliner Zeitung"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie