PiS traci większość w Sejmie. Troje posłów odchodzi z klubu PiS

Polska
PiS traci większość w Sejmie. Troje posłów odchodzi z klubu PiS
Polsat News
Troje posłów odchodzi z klubu PiS

Z członkostwa w klubie sejmowym Prawa i Sprawiedliwości zrezygnowali posłowie Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski. Tym samym klub PiS traci formalnie większość sejmową, która wynosi 231 posłów. Powodem wyjścia z klubu jest sprzeciw wobec polityki energetycznej rządu. Partia rządząca w sejmie będzie miała 229 posłów.

W sejmie odbyła się konferencja trzech posłów PiS, którzy ogłosili odejście z macierzystego klubu i założenie własnego koła "Wybór Polska". Oznacza to, że partia rządząca traci formalnie większość, która wynosi 231 posłów. Po odejściu Zbigniewa Girzyńskiego, Małgorzaty Janowskiej i Arkadiusza Czartoryskiego, klub PiS liczyć będzie 229 posłów

Sprzeciw wobec polityki energetycznej

- Nie zgadzam się z polityką energetyczną państwa. PiS szedł do wyborów z hasłami o "polskim czarnym złocie" i miał oprzeć naszą energetykę na źródłach konwencjonalnych. Od tego zależy nasze bezpieczeństwo energetyczne, teraz rząd odchodzi od źródeł konwencjonalnych. Pochodzę z Bełchatowa, które jest sercem polskiej energetyki i nie godzę się na taką politykę.

 

Jak dodała posłanka "nie muszę czytać gazety Wyborczej by wiedzieć co się dzieje w spółkach skarbu państwa".

 

ZOBACZ: Morawiecki: propozycja spotkania liderów UE-Rosja to byłaby nagroda dla prezydenta Rosji.

 

- Nie mogę się godzić na to, że inwestuje się miliony jak nie miliardy złotych w budowę elektrowni Ostrołęka, a potem na oczach moich wyborców burzy się tą inwestycję - Zaznacza na konferencji Arkadiusz Czartoryski.

 

- Nie rozumiem tej decyzji i jest ona błędna. Była to najbardziej ekologiczna i najczystsza elektrownia węglowa w Polsce, dlatego nie przekonują mnie argumenty o wstrzymaniu tej budowy - dodał Czartoryski

 

Dodatkowym powodem odejścia posła Czartoryskiego jest niezgoda na podniesienia podatku liniowego dla mikro i drobnych przedsiębiorstw. Arkadiusz Czartoryski stwierdził, że "są oni solą polskiej ziemi, a rząd nie interesuje się ich losem".

"Pomarańczowe światło dla PiS"

Zbigniew Girzyński poinformował, że mimo krytyki niektórych działań PiS na przestrzeni lat, trzymał się partii, gdyż wierzył, że najważniejszym spoiwem partii była "wolność", która dla niego jest najważniejsza.

 

- To, co skłoniło mnie do opuszczenia PiS, jest zakwestionowanie tej najważniejszej dla mnie wartości (Wolność przyp. red). Od pewnego czasu jest ona kwestionowana na wielu obszarach - powiedział Girzyński.

 

Jak dodał "to, co proponuje obóz rządzący w tzw. Nowym Ładzie, jest bezpośrednim uderzeniem w mikro i drobnych przedsiębiorców, którzy dali PiS zwycięstwo. Nowy Ład doprowadzi do sytuacji, że w Polsce będziemy mieć dwóch pracodawców: »państwo« i »wielkie korporacje«".

 

Jak dodał Girzyński, nowe koło parlamentarne jest "pomarańczowym światłem" ostrzegawczym dla PiS. Jak zapewnia "będziemy opozycja otwartą i w naszym klubie miejsce do rozmów znajdzie zarówno pan Biedroń jak i pan Braun". 

 

Na pytanie, czy nowe koło parlamentarne oznacza utworzenie nowej partii? Zbigniew Girzyński odpowiedział, ze: nie wyklucza takiej możliwości. Jak dodał, jeśli PiS nie zawróci z odebranej drogi, "Na pewno ich koło zasili, więcej posłów".

 

WIDEO: Konferencja na temat utworzenia nowego koła poselskiego

 

Premier komentuje

- Mam nadzieję na przekonanie wszystkich tych, którzy na skutek różnego rodzaju animozji i problemów znaleźli się w osobnym kole, liczę na dalszą współpracę – powiedział Morawiecki.

 

Dodał, że jakiś czas temu rozmawiał z dwiema z tych trzech osób. Wyraził przekonanie, że wszyscy troje będą skłonni do współpracy i poparcia programu Polski Ład.

 

- To są osoby, które wspierają ideę Polskiego Ładu, ideę Zjednoczonej Prawicy - powiedział premier. "Po prostu na skutek różnego rodzaju konfliktów, również konfliktów personalnych, zdarzają się takie sytuacje, nie sądzę, żeby to powodowało jakieś poważniejsze problemy" – dodał.

Giżyński zawieszony za szczepienie

W styczniu, decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, poseł Zbigniew Girzyński został zawieszony w prawach członka PiS. Wówczas poseł oświadczył, iż "nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce (do szczepienia przeciw COVID-19 - red.) nie prosił i nie zaszczepił się poza kolejnością".

Lokalne media podawały, że wśród zaszczepionych w Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku miał się znaleźć poseł Prawa i Sprawiedliwości i jednocześnie pracownik naukowy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Zbigniew Girzyński.

 

ZOBACZ: Nie zaszczepiłeś się? Od piątku lekarz może do ciebie zadzwonić

 

- Nie będę komentował tych informacji. W sprawie szczepień przeciwko koronawirusowi proszę się kontaktować z rektorem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika - tłumaczył "Nowościom Toruńskim" Girzyński.

 

W czerwcu zawieszony poseł podpisał się na liście poparcia pod kandydaturą prof. Marcina Wiącka na RPO, którą zgłosiła opozycja.

wka/hlk/wys / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie