Sopot. Pijany dziadek zajmował się wnukami

Polska
Sopot. Pijany dziadek zajmował się wnukami
pixabay
Mężczyzna był pijany i nie było z nim kontaktu

Sopoccy policjanci zatrzymali pijanego dziadka, który opiekował się wnukami. Świadek zawiadomił policję, że w jednym z mieszkań słychać krzyki, przez okno wyrzucane są przedmioty, a na balkonie bez opieki siedzą dzieci.

Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Sopocie Lucyna Rekowska poinformowała, że do zatrzymania pijanego mężczyzny doszło w piątek wieczorem.

Dzieci wychylały się z balkonu

- Sopoccy policjanci za pośrednictwem numeru alarmowego 112 dostali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań coś złego się dzieje. Osoba zgłaszająca poinformowała, że w lokalu słychać krzyki, przez okno wyrzucane są przedmioty, a na balkonie bez opieki siedzą dzieci i wychylają się - dodała Rekowska.

 

ZOBACZ: Pociąg zderzył się z autem. Dróżnik miał nie zamknąć szlabanu

 

Na miejsce skierowano policjantów prewencji, którzy zauważyli porozrzucane przy budynku przedmioty, a po chwili na balkonie na wysokości ok. 5 metrów od ziemi zauważyli 6-latka. Chłopiec przekazał policjantom, że razem z młodszym bratem są pod opieką dziadka, ale ten wypił piwo i poszedł spać. Następnie chłopiec wpuścił do mieszkania funkcjonariuszy, którzy na podłodze zobaczyli śpiącego mężczyznę.

 

Mężczyzna był pijany i nie było z nim kontaktu. Policjanci zaopiekowali się rodzeństwem w wieku 2 i 6 lat do czasu powrotu ich babci do domu, natomiast 66-letni dziadek został zatrzymany i doprowadzony do sopockiej komendy.

 

Badanie stanu trzeźwości wykazało, że ma on 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Rodziną zajmie się sąd

- 66-letni mieszkaniec Sopotu noc spędził w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia swoich wnuków, którymi miał obowiązek się opiekować - tłumaczyła sopocka policjantka.

 

ZOBACZ: Pijane wjechały w stację benzynową. Na widok policji uciekły do lasu

 

Sprawca przyznał się do stawianego zarzutu, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci o tej sprawie poinformują również sąd rodzinny i złożą wniosek o wgląd w sytuację rodziny.

aml / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie