Abp Jędraszewski odprawił mszę w Nowej Białej. "Nieszczęście mogło być dużo większe"

Polska
Abp Jędraszewski odprawił mszę w Nowej Białej. "Nieszczęście mogło być dużo większe"
PAP/Grzegorz Momot
W niedzielę po południu abp. Marek Jędraszewski odprawił mszę w Nowej Białej na Spiszu

To nieszczęście jest próbą serc i gotowości, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, który w niedzielę odprawił mszę św. w Nowej Białej na Spiszu, gdzie pożar zniszczył kilkadziesiąt domów i budynków gospodarczych.

To nieszczęście jest próbą serc i gotowości, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, który w niedzielę odprawił mszę św. w Nowej Białej na Spiszu, gdzie pożar zniszczył kilkadziesiąt domów i budynków gospodarczych.

Abp Jędraszewski: nieszczęście mogło być dużo większe

- Patrząc na to wszystko, co jeszcze wczoraj w nocy działo się pośród was, mogło w niejednym sercu powstać pytanie: Jezu, Ty to widzisz i milczysz? - mówił abp Jędraszewski, odnosząc się do słów z Ewangelii, w której Jezus uciszył wzburzone wody jeziora Genezaret. - Są wielkie straty, jest szok, ale nikt nie zginął. (…). Nieszczęście mogło być dużo większe – dodał.

 

ZOBACZ: Św. Jan Paweł II patronem powiatu tatrzańskiego. Homilię wygłosił abp Marek Jędraszewski

 

Metropolita krakowski podkreślił, że bez wątpienia takie wydarzenia, jak sobotni pożar "są próbą wiary". - Może rodzić się pytanie: Boże, gdzie Ty w ogóle jesteś? Ale może być inaczej: można widzieć, że mimo wszystko nie doszło do największego nieszczęścia – dodał.

 

WIDEO: Abp Jędraszewski zwrócił się do wiernych w Nowej Białej

 

 

W homilii abp Jędraszewski mówił, że kiedy był na pogorzelisku, poszkodowani mówili, płacząc i mając świadomość utraty dorobku życia, że "przecież żyją", że "mają nadzieję", a "przede wszystkim modlą się i o modlitwę proszą".

"Najważniejsza będzie dobroć serca"

Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że są ludzie dobrej woli, którzy od razu zaoferowali swoją pomoc i przyjęli do domów pogorzelców i będą świadczyć pomoc, kiedy przyjdzie czas odbudowy domów. Zapewnił, że będzie także pomoc ze strony Archidiecezji Krakowskiej.

 

- Ale najważniejsza będzie ludzka solidarność. Będzie dobroć serca. To nieszczęście jest także próbą serc, otwartości, gotowości, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym – powiedział hierarcha.

 

ZOBACZ: Według służb konserwatorskich straty w substancji historycznej w Nowej Białej są ogromne

 

Za tydzień przed wszystkimi kościołami Archidiecezji Krakowskiej zbierane będą ofiary na rzecz poszkodowanych. Pieniądze można też przesłać za pośrednictwem Wydziału ds. Charytatywnych Archidiecezji Krakowskiej, przelewając je na konto w banku Pekao SA 88 1240 2294 1111 0000 3722 9887 z dopiskiem Pomoc dla Nowej Białej.

Wyniósł babcię z pożaru, nie zdążył uratować zwierząt

Jak opowiadali mieszkańcy, pożar wybuch u jednego z gospodarzy, a płomienie wraz z wiatrem bardzo szybko rozprzestrzeniały się na sąsiednie domy i kolejne zabudowania.

 

- Wydawało się, że nagle, w jednym momencie ogień pojawiał się w kolejnych miejscach. Jeden z sąsiadów wyniósł swoją 90-letnią babcię z płonącego domu, ale kiedy wrócił, żeby uwolnić krowy, było już za późno i musiał uciekać - powiedział PAP pan Józef.

 

- U nas są takie zabudowania, że od drogi są domy a z tyłu zabudowania gospodarcze i stodoły. Niestety, jak przychodzi takie nieszczęście to dotyka sąsiadów. Dobrze, że strażacy opanowali pożar, bo byłaby jeszcze większa tragedia - zauważył Piotr, mieszkający na ulicy przy której, doszło do wielkiego pożaru. Przypomniał, że pożary zabudowań gospodarczych wybuchały w 2009 i 2018 roku, ale były dużo mniejsze.

 

Jedna z kobiet po wyjściu z kościoła opowiadała w grupie ludzi, że jej dom też był w zasięgu ognia jednak strażacy uratowali jej zabudowania.

Nowa Biała: trwają oględziny pogorzeliska

W Nowej Białej nadal trwają oględziny pogorzeliska. Śledczy sprawdzają każdy dom i każde zabudowanie gospodarcze, aby stwierdzić, w jaki sposób doszło do pożaru. Część wsi, w której doszło do nieszczęścia, jest odgrodzona taśmą a wejścia na ten teren pilnują policjanci.

 

Pożar wybuchł w Nowej Białej w sobotę po g. 18.00. Według danych Inspektoratu Nadzoru Budowlanego ogień uszkodził 25 budynków mieszkalnych, w których mieszkało 27 rodzin - w sumie ponad 100 osób. Spłonęło lub zostało uszkodzonych około 50 obiektów gospodarczych.

 

W gaszeniu pożaru uczestniczyło 107 zastępów, 400 strażaków PSP i OSP z dziewięciu powiatów. Poszkodowanych zostało dziewięć osób, które zostały przewiezione do szpitali w Zakopanem i Nowym Targu. Pod opieką lekarzy wciąż pozostaje jedna osoba.

pdb / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie