Fałszywe szczepionki w Polsce. Pfizer potwierdza ustalenia "Raportu"

Świat
Fałszywe szczepionki w Polsce. Pfizer potwierdza ustalenia "Raportu"
Polsat News
Reporter Polsat News kupił "szczepionkę" na czarnym rynku

Koncern Pfizer potwierdził w środę obecność fałszywych szczepionek przeciw koronawirusowi w Polsce, informując, że jako szczepionki na Covid-19 sprzedawane były środki przeciwzmarszczkowe. Podrobioną szczepionkę Pfizera kupili kilka miesięcy temu dziennikarze "Raportu" Polsat News.

Jak wynika z informacji, które w firmie Pfizer potwierdzili dziennikarze "Business Insidera", handel podrabianymi szczepionkami wykryto w dwóch krajach: Meksyku i w Polsce. W Ameryce Środkowej ludzie mieli płacić po tysiąc dolarów za dawkę fałszywej szczepionki. Dziennikarze przekazują też, że w Polsce miano znaleźć środki przeciwzmarszczkowe, które uchodziły za szczepionki na koronawirusa. Mężczyzna, który usiłował je sprzedawać, został powstrzymany zanim jakakolwiek dawka została podana - informuje magazyn.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania. Kobiety w ciąży powinni szczepić się Pfizerem lub Moderną

 

Pfizer twierdzi, że to dwa pierwsze przykłady handlu podrabianymi szczepionkami. - Jesteśmy świadomi, że w takim środowisku, napędzanym wygodą i łatwością e-handlu i anonimowością gwarantowaną przez internet, będzie coraz więcej oszustw, podróbek i innej nielegalnej aktywności związanej ze szczepionkami na Covid-19 - przekazał Pfizer.

 

Reporterzy "Raportu" Polsat News Beata Glinkowska i Jacek Smaruj kupili podrobioną szczepionkę Pfizera w styczniu, informując, że to o pierwszy taki udokumentowany przypadek na świecie. Po publikacji materiału, mężczyzna który ją oferował, został zatrzymany. 

 

Wstępne badania potwierdziły, że znajduje się w niej RNA, czyli najważniejszy składnik szczepionki przeciwko Covid-19.

 

ZOBACZ: "Raport": nielegalny handel szczepionkami? Znajduje się w nich RNA


"Podobieństwo preparatów jest tak duże, że nawet renomowane laboratoria potrzebowały czasu, by odróżnić podróbkę od oryginału." - informował "Raport". Prokuratura wszczęła śledztwo. Według nieoficjalnych informacji "Raportu" podrobiona szczepionka miała zostać wysłana przez śledczych właśnie do Pfizera, celem analiz. 

 

Wideo: Podrobione szczepionki w Polsce. Materiał "Raportu"

  

Niedzielski: ryzyko nie istnieje

- Ryzyko pojawienia się w oficjalnym obiegu fałszywych szczepionek praktycznie nie istnieje - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski odnosząc się do doniesień medialnych na ten temat. Zaznaczył, że do punktów szczepień trafiają tylko certyfikowane produkty.

 

Podczas konferencji w KPRM przedstawiciele resortu zdrowia byli pytani o doniesienia medialne dotyczące przypadków fałszywych szczepionek Pfizera, które zostały skonfiskowane w Meksyku i w Polsce w kontekście tego, czy fałszywe szczepionki mogły trafić do oficjalnego obiegu.

 

- Według nas ryzyko tego, żeby w ogóle w oficjalnym obiegu pojawiła się jakaś podróbka praktycznie nie istnieje - oświadczył Niedzielski. - Tutaj jest działalność zarówno zakupowa państwa, jak i dystrybucji tych szczepionek. Wszystkie certyfikowane produkty trafiają do punktów szczepień i tutaj cały łańcuch logistyczny jest tak zbudowany, żeby zapewnić bezpieczeństwo, że żadna fałszywka w takim obiegu oficjalny się nie pojawi - zaznaczył minister.

"Fałszywek nie ma"

Rzecznik resortu Wojciech Andruszkiewicz przyznał, że może chodzić o materiał, który ukazał się w styczniu w Polsat News. - Do tej pory żadne informację do Głównego Inspektora Farmaceutycznego w zakresie jakichkolwiek fałszywych szczepionek nie wpłynęły - powiedział. - Główny Inspektor Farmaceutyczny jest w tej chwili też w kontakcie Pfizer Polska - dodał.

 

W styczniu reporter Polsat News kupił preparat bardzo bliski oryginałowi. - Najlepsze laboratoria w Polsce przez pewien czas myślały, że mają do czynienia z prawdziwą szczepionką - relacjonował. Sprzedawca zapewniał, że może dostarczyć hurtowe ilości preparatu. Szybko usłyszał prokuratorskie zarzuty i przyznał się do zarzucanych czynów.

Andrusiewicz: chodzi o materiał Polsat News

- Wyjaśniamy tę sytuację, ale wszystko wskazuje na to, że to chodzi o materiał telewizyjny, który był na antenie jednej ze stacji telewizyjnych: jedna z osób próbowała wykorzystać epidemię do sprzedaży jakichś dziwnych specyfików, więc na dzień dzisiejszy my ze swojej strony, ze strony Głównego Inspektora Farmaceutycznego nie zaobserwowaliśmy żadnych fałszywych szczepionek trafiających na rynek polski - mówił Andrusiewicz.

 

ZOBACZ: Indie. Rząd pozwolił na sprzedaż szczepionek na otwartym rynku

 

- Wszystkie dawki dystrybuowane w ramach Narodowego Programu Szczepień pochodzą od producenta i są pełnowartościowe. Opisywana praktyka jest niezgodna z prawem i powiązana z pozyskiwaniem szczepionek z niesprawdzonych źródeł. W Polsce nie odnotowaliśmy tego typu szczepień, co wskazano w artykule – przekazano na prowadzonym przez Centrum Informacyjne Rządu na Twitterze koncie SzczepimySię

pdb/ml / PAP / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie