Seniorzy stracili prawie milion złotych. Sądzili, że pomagają policji
Podlaska policja zatrzymała w Wielkopolsce 55-letniego "odbieraka", który oszukał małżeństwo seniorów w Białymstoku. Starsi państwo uwierzyli, że pomagają policji i prokuraturze w śledztwie, oddając przestępcom blisko milion złotych. Mężczyźnie grozi za oszustwo 8 lat więzienia.
Małżeństwo z Białegostoku uwierzyło w historię oszustów, którzy pod koniec lutego zadzwonili na ich stacjonarny telefon. Podając się za policjantów poinformowali seniorów, że przestępcy mają ich dokumenty, które mogą wykorzystać do wypłaty ich oszczędności lub zaciągnięcia pożyczek. Starsi państwo uwierzyli, że są w niebezpieczeństwie i pomagają w rozpracowaniu grupy przestępczej.
"Policjanci" i "prokurator" ukradli prawie milion
Początkowo oszust prowadził rozmowę z 90-latkiem. Aby uwiarygodnić, że jest "policjantem" polecił seniorowi, by wybrał na klawiaturze telefonu numer 112. Mężczyzna bez rozłączania się wykonał polecenie przestępcy i usłyszał dane rzekomego funkcjonariusza. Zaraz potem 90-latek przekazał słuchawkę żonie, która kontynuowała rozmowę. Oszust poinformował kobietę, że "funkcjonariusze" rozpracowują grupę przestępczą. Mężczyzna zagroził, że mogą stracić oszczędności.
Następnego dnia do seniorów zadzwonił mężczyzna podający się za prokuratora. Polecił on kobiecie, aby ta wypłaciła z konta wszystkie pieniądze i przekazała je funkcjonariuszowi w umówionym miejscu i na uzgodnione hasło. Rozmówca zapewnił seniorkę, że na jej koncie w zamian pojawią się "policyjne pieniądze". Seniorzy uwierzyli w historię oszustów i następnego dnia na jednej z białostockich ulic przekazali rzekomemu policjantowi 267 tys. zł.
ZOBACZ: Znane aktorki oszukane metodą "na policjanta". Straciły blisko milion złotych
Oszuści wiedząc, że seniorzy posiadają jeszcze oszczędności przez kolejne dni regularnie do nich dzwonili. Ostatecznie przestępcy na początku marca przekonali 80-latkę, aby przelała na wskazany numer bankowy pozostałe oszczędności. Tym razem małżeństwo przekazało w formie przelewu ponad 400 tysięcy złotych. Łącznie seniorzy stracili blisko milion złotych.
Dopiero kilka dni później poszkodowani seniorzy uświadomili sobie, że padli ofiarą oszustów i zgłosili sprawę policji.
"Odbierak" zatrzymany w domu w Wielkopolsce
Prowadzący śledztwo w tej sprawie białostoccy policjanci dotarli do 55-latka z Wielkopolski, który został przez nich zatrzymany. Zdaniem policjantów podejrzany odebrał prawie pół miliona złotych od seniorów, a w oszustwie pełnił rolę odbierającego wyłudzone pieniądze.
ZOBACZ: Podszywa się pod policjanta, by "pomagać ludziom". Zaczął jako nastolatek
Śledczy ustalili, że mężczyzna odbierał pieniądze także od 68-latki z Białegostoku, która przekazała mu 61 tys. zł. Przebieg przestępstwa "na policjanta" był podobny do przypadku seniorów.
Białostoccy policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu ustalili tożsamość mężczyzny, który odebrał od seniorów pieniądze. Dzięki współpracy z policjantami z Kalisza, 55-latek został zatrzymany w miniony czwartek w swoim domu w Wielkopolsce.
WIDEO - Do zatrzymania podejrzanego o oszustwo 55-latka doszło w Wielkopolsce
Zebrane dowody pozwoliły na postawienie mu dwóch zarzutów oszustwa. Sąd podjął decyzje o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego tymczasowego aresztowania. Zgodnie z Kodeksem karnym za oszustwo grozi mu do 8 lat więzienia.
Czytaj więcej