Rzecznik MZ: duży niepokój budzi sytuacja w woj. mazowieckim i śląskim

Polska
Rzecznik MZ: duży niepokój budzi sytuacja w woj. mazowieckim i śląskim
Polsat News
Sytuacja w województwie warmińsko-mazurskim wydaje się opanowana - mówił rzecznik resortu zdrowia

Duży niepokój budzi to co się dzieje w województwie śląskim i mazowieckim. Zakaża się 70 osób na 100 tysięcy mieszkańców. Na Mazowszu zajętych 80 proc. łóżek. Sytuacja w województwie warmińsko-mazurskim wydaje się opanowana - mówił we wtorek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

- Czas, żeby obostrzenia wpłynęły na opanowanie epidemii to dwa tygodnie - powiedział we wtorek rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, komentując sytuację związaną z COVID-19. Dodał, że "Wszyscy powinniśmy gremialnie przejść na pracę zdalną. Najbliższe dwa tygodnie powinniśmy spędzić w izolacji społecznej". 

 

- Przed nami jeszcze naprawdę dość trudne dni i tygodnie. Wprowadzone w sobotę obostrzenia nie liczmy, że one przynoszą i przyniosą rezultat w ciągu 3-4 dni. Jak widzimy po Warmii i Mazurach, czas na to, żeby obostrzenia mogły wpłynąć na wyhamowanie epidemii, to jest mniej więcej 2 tygodnie – powiedział w czasie konferencji prasowej w Warszawie.

 

Poprawa na Warmii i Mazurach

 

Na konferencji prasowej Andrusiewicz zauważył, że sytuacja na Warmii i Mazurach budzi nadzieję na to, że wprowadzone obostrzenia przyniosą rezultat, ponieważ tam – mówił – "drugi dzień z rzędu epidemia się nie tyle ustabilizowała, ile patrząc dzień do dnia, wręcz wygasa".

 

Dodał, że we wtorek widoczny jest spadek rzędu 8 proc., więc "widzimy, że trzy tygodnie od wprowadzenia obostrzeń sytuacja tam wydaje się być opanowana". - To dobry prognostyk pod kątem obostrzeń wprowadzonych w miniony weekend – zauważył rzecznik MZ.

 

Jednocześnie zwrócił uwagę, że niepokojąca staje się sytuacja na Śląsku i na Mazowszu, gdzie przekroczone zostało 70 zakażeń na 100 tys. osób. Na Mazowszu również, jak wskazywał Andrusiewicz, jest najbardziej dramatyczna sytuacja, jeśli chodzi o zajęte łóżka covidowe – ponad 80 proc.

 

"Każdy z nas powinien ograniczyć kontakty"

 

- To są 2 tygodnie naszej pełnej odpowiedzialności. To są 2 tygodnie, w których, o co naprawdę apeluje minister z premierem, wszyscy powinniśmy przejść na pracę zdalną. Jeżeli firmy mają możliwości, by wprowadzić prace zdalną u siebie, to tak, jak to było na wiosnę ubiegłego roku – ta praca zdalna powinna być jak najszybciej wprowadzona – zaapelował rzecznik MZ.

 

Dodał, że jeżeli chcemy jeszcze tej wiosny poczuć jakiekolwiek poluzowanie w Polsce, to najbliższe tygodnie powinniśmy spędzić w izolacji społecznej.

 

ZOBACZ: Ogólnokrajowy lockdown, wraca nauka zdalna. Niedzielski: trzecia fala przyspiesza

 

- Każdy z nas powinien ograniczyć jak najbardziej nasze kontakty społeczne po to, żeby nasza przyszłość rysowała się w jaśniejszych barwach – podkreślił

 

Lockdown w Polsce? 

 

Przekazał także, że na razie "nie ma decyzji w sprawie całkowitego lockdownu w Polsce". - W sobotę wprowadziliśmy obostrzenia w całym kraju, ale poczekajmy aż te restrykcje będą przynosić rezultaty. Jeśli sytuacja się pogorszy, wtedy będziemy podejmować działania - wyjaśnił. 

 

- Rozumiem niecierpliwość i pewne wywieranie presji, że coś się powinno w najbliższych dniach zmienić, ale poczekajmy aż te restrykcje, obostrzenia będą przynosić rezultaty – powiedział rzecznik MZ.

 

- Jeżeli sytuacja rzeczywiście zaogniłaby się pod kątem liczby zakażeń, jeżeli obserwowalibyśmy bardziej dynamiczne wzrosty, to na pewno będzie to czas do podejmowania działań. Na dzień dzisiejszy tych działań jeszcze nie ma, czekamy na to, co się wydarzy w następstwie podjętych decyzji, które weszły w życie w sobotę - mówił Andrusiewicz. - Jeżeli ta dynamika nabierałaby tempa, na pewno będzie reakcja – zapewnił.

 

ZOBACZ: Prof. Horban: jesteśmy bliscy, by zamknąć Polskę

 

W poniedziałek prof. Andrzej Horban przekazał w Polsat News, że "jesteśmy blisko, by zamknąć Polskę". Zapowiedział tym samym możliwość zaostrzania restrykcji i wprowadzenia w Polsce tzw. całkowitego lockdownu. 

 

Szczytu jeszcze nie ma 

 

Rzecznik MZ na briefingu zwrócił uwagę, że zaraportowana we wtorek liczba zakażeń jest o ok. 2,5 tys. większa niż przed tygodniem. - Mimo dzisiejszego niedużego jak na ostatnie dni wzrostu (…) to nie jest to jeszcze żadna oznaka, że epidemia w naszym kraju spowalnia. Najważniejsze są zestawienia tygodniowe, a one nadal budzą nasz duży niepokój – zaznaczył.

 

Zwrócił uwagę, że średnia tygodniowa liczba zakażeń jest na dość dużym pułapie 22,5 tys. Dodał, że duży niepokój budzi duża liczba zajętych łóżek. Z danych MZ wynika, że w szpitalach przebywa 26 075 chorych na COVID-19, czyli o 1438 osób więcej niż poprzedniej doby. Terapii respiratorowej wymaga 2512 chorych. Rzecznik MZ ocenił, że ten wzrost hospitalizacji musi budzić niepokój.

 

ZOBACZ: Koronawirus w Polsce. Rozpoczęły się szczepienia osób w wieku 69 lat

 

- Na szczęście cały czas udaje nam się budować bufor łóżkowy i wyprzedzać tę codzienną liczbę zajętych łóżek – powiedział. Wskazał, że ostatniej doby przygotowano 1580 nowych łóżek dla pacjentów z COVID-19.

 

Rzecznik MZ zapowiedział, że w następnych dniach nadal tworzone będą dodatkowe łóżka covidowe i respiratory, zwiększy się również liczba dostępnych karetek i zespołów ratownictwa medycznego. Ocenił, że "szczyt trzeciej fali jeszcze jest przed nami".

 

Testy przez profil zaufany 

 

Andrusiewicz podczas wtorkowego briefingu mówił, że rośnie zainteresowanie formularzem umożliwiającym wykonanie testu na koronawirusa. Poinformował jednocześnie o wprowadzeniu pewnych zmian w tym zakresie.

 

- Do piątku konsultanci obdzwaniają i odbierają telefony do godz. 21.00. Ale w piątek wprowadzamy nową możliwość automatycznego wystawiania skierowania na test przez profil zaufany – powiedział.

 

Mówił, że zaleca założenie profilu zaufanego. Podkreślił również, to można go wyrobić tymczasowo. - Jeśli oczywiście nie mamy profilu zaufanego, nadal możemy skorzystać z tych możliwości, które mamy dotychczas, ale polecam założenie profilu zaufanego – powiedział.

 

Andrusiewicz poinformował też, że test na koronawirusa będzie można wykonać raz na 7 dni. Jak mówił, MZ obserwuje, że "dość duża grupa osób" stara się wykonywać testy co 3 dni.

 

- Chcielibyśmy, by ten test robiło jak najwięcej osób, a nie jak najczęściej. Chcemy, by dużo osób nowych, które mają problem chociażby z dodzwonieniem się do podstawowej opieki zdrowotnej, mogło otrzymać skierowanie za pośrednictwem domowej opieki medycznej – podkreślił. Dodał, że "na dziś jest tam zarejestrowanych 67 tys. osób".

 

"Nie wstrzymywać zabiegów ratujących życie"

 

Rzecznika zapytano o kwestię zabiegów planowych, m.in. na Mazowszu, i o ich wstrzymywanie w związku ze wzrostem liczby łóżek covidowych. Dopytywano też o sytuację warszawskiego Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc.

 

Andrusiewicz podkreślił, że w pandemii cały czas trzeba wybierać między mniejszym i większym złem. Zaznaczył, że nie ma takiego komfortu, aby obsłużyć wszystkich pacjentów, a problemem brak personelu medycznego.

 

- Tu nie wystarczą same łóżka – zaznaczył.

 

Dlatego – mówił – jeśli zabiegi planowane nie byłyby wstrzymywane, personelu medycznego mogłoby zabraknąć. W związku z tym na pewien czas zabiegi planowe zostały wstrzymane i ta decyzja musiała zapaść - przekazał.

 

- Zalecamy, by nie wstrzymywać zabiegów onkologicznych, diagnostyki onkologicznej i zabiegów ratujących życie – tu reagujemy naprawdę – podkreślił Andrusiewicz.

 

- Dziś minister zdrowia będzie omawiał kwestię m.in. instytutu gruźliczego, gdzie tak naprawdę chcemy spełnić też oczekiwania instytutu i uszanować to, że na bieżąco walczy z chorobami onkologicznych. Będzie tam zapewne mniej łóżek covidowych – powiedział rzecznik MZ.

laf/prz/rsr/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie