Piłkarz Jagiellonii uciekał przed policją. Grozi mu do pięciu lat więzienia

Polska
Piłkarz Jagiellonii uciekał przed policją. Grozi mu do pięciu lat więzienia
Jagiellonia Białystok
Kamil W. jest piłkarzem Jagiellonii od listopada ubiegłego roku

Piłkarz Jagiellonii Kamil W. nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał przed policją. Zawodnik usłyszał zarzut w tej sprawie. Pobrano mu krew do badań na zawartość środków odurzających w organizmie. We wtorek klub poinformował o rozwiązaniu kontraktu z pomocnikiem.

Policja nie podaje danych kierowcy, który wieczorem w niedzielę nie zatrzymał się do kontroli drogowej przy ul. Jana Pawła II w Białymstoku.  Chodziło o przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. - Kierowca mercedesa nie zareagował na sygnały policjantów do zatrzymania się, uciekł, a następnie porzucił samochód - mówił rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.

 

Auto znaleziono na parkingu Giełdy Rolno-Towarowej przy ul. Andersa. W poniedziałek jego właściciel sam zgłosił się do jednego z miejskich komisariatów, gdzie został przesłuchany.

 

Pobrana krew do badań

 

Elżbieta Zaborowska z zespołu prasowego podlaskiej policji poinformowała, że kierowca usłyszał zarzut dotyczący przestępstwa przeciw bezpieczeństwu w komunikacji - chodzi o sytuację, gdy kierowca - pomimo wydania przez policjanta polecenia zatrzymania samochodu - nie zatrzymał się jednak i odjechał z miejsca kontroli. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

 

ZOBACZ: Piłkarz uciekł z nielegalnej imprezy... przez okno w dachu

 

- Kierowcy została pobrana krew do badania na zawartość środków odurzających w organizmie - dodała. Po zakończeniu z nim czynności, mężczyzna został zwolniony do domu. Jeśli badania wykażą obecność takich środków we krwi, kierowca usłyszy kolejny zarzut. Za prowadzenie samochodu będąc pod wpływem środków odurzających grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub do 2 lat więzienia.

 

"Zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje"

 

Według informacji medialnych, kierowcą, którego sprawa dotyczy, jest piłkarz Jagiellonii Kamil W. Sam klub wydał komunikat w tej sprawie, w którym zarząd SSA Jagiellonia Białystok poinformował, że w związku z niedzielnymi wydarzeniami z udziałem jej zawodnika, klub "jest w trakcie gromadzenia wszystkich niezbędnych informacji dotyczących przebiegu i skutków opisywanej w mediach sytuacji".

 

ZOBACZ: UEFA złożyła życzenia urodzinowe piłkarzowi. Zmarł 3 lata temu

 

"Jednocześnie chcemy podkreślić, że Jagiellonia Białystok potępia takie zachowania i uważa je za rażące naruszenia zasad dyscypliny, na które nie ma miejsca w naszym klubie. Po ustaleniu wszystkich szczegółów zajścia, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje" - zapewnił klub. 

 

We wtorek przed południem Jagiellonia poinformowała w komunikacie w mediach społecznościowych, że Kamil W. nie jest już jej piłkarzem, a umowa z 23-letnim pomocnikiem została rozwiązana "z uwagi na wydarzenia z udziałem zawodnika, do których doszło zeszłej niedzieli".

 

 

23-letni pomocnik Kamil W. jest piłkarzem Jagiellonii od listopada ubiegłego roku. Wcześniej grał w ekstraklasie w Wiśle Kraków, ale do Białegostoku trafił na zasadzie wolnego transferu. Podpisał wtedy kontrakt obowiązujący do końca sezonu, z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.

dk/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie