Wchodzimy w lockdown. Nowe obostrzenia od soboty w całej Polsce

Polska
Wchodzimy w lockdown. Nowe obostrzenia od soboty w całej Polsce
Polsat News
Zdaniem resortu zdrowia, wprowadzenie nowych obostrzeń jest konieczne ze względu na skok liczby zachorowań podczas III fali koronawirusa

Od soboty w Polsce zaczną obowiązywać surowsze obostrzenia epidemiczne. Zamknie się część sklepów w galeriach handlowych, przestaną działać ośrodki kultury i sportu, a uczniowie klas 1-3 szkoły podstawowej wrócą do nauczania zdalnego. Hotele będą otwarte tylko dla noclegów związanych z obowiązkami zawodowymi. Sprawdź, co się zmieni.

Restrykcje, które do tej pory obowiązywały w czterech województwach, od soboty zostaną rozszerzone na całą Polskę. W piątek przypomniało o tym Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, rozsyłając SMS-owy alert.

 

 

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że swoją działalność będą musiały zawiesić m.in. hotele, poza tymi robotniczymi. Dozwolone będą również noclegi w ramach podróży służbowych.

 

W galeriach handlowych czynne będą sklepy spożywcze, apteki, drogerie, saloniki prasowe, księgarnie, sklepy zoologiczne i te sprzedające artykuły budowlane. Otwarte pozostaną w nich także salony usług, np. fryzjerskich, optycznych, bankowych czy pralniczych.

 

ZOBACZ: Wyspa jako pierwsza w UE uzyskała odporność grupową

 

Zamknięte zostaną kina, teatry, muzea i galerie sztuki, lecz ośrodki kultury nadal będą mogły organizować próby, a także wydarzenia online. Jeśli nie należymy do kadry narodowej, nie popływamy również na basenach, poza tymi prowadzącymi działalność leczniczą.

 

Podobnie nie będą funkcjonować sauny, solaria, łaźnie, salony odchudzające, stoki narciarskie i kasyna.

 

Wraca edukacja zdalna

 

Nieczynne pozostaną kluby fitness i siłownie, do których dołączą także inne obiekty sportowe. Z tych ostatnich będą mogli skorzystać jedynie zawodowi sportowcy, a ich zmagań nie będzie obserwować publiczność.

 

Zmiany także w szkołach. Uczniowie klas 1-3, którzy dotychczas uczyli się - w zależności od regionu - stacjonarnie lub hybrydowo, znów przejdą na edukację zdalną. Rząd zaleca również pracę on-line "wszędzie tam, gdzie jest to możliwe".

 

Epidemiczne restrykcje mają obowiązywać do 9 kwietnia, czyli również podczas Wielkanocy (przypada w tym roku na 4 i 5 kwietnia). 

 

- W ramach obostrzeń cały czas obiekty kościelne są dopuszczone do użytkowania. Może w nich przebywać 1 osoba na 15 metrów kwadratowych - informował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.

 

"Jeśli chcemy wrócić do czasów sprzed pandemii, musimy być odpowiedzialni. Powinniśmy więc rozważyć, czy w okresie świąt nie ograniczyć naszych kontaktów wyłącznie do grona najbliższej rodziny, a ewentualne spotkania przełożyć na inny, bardziej bezpieczny czas" - przekazała kancelaria premiera.

 

ZOBACZ: Premier: od przestrzegania zasad sanitarnych zależy, jak spędzimy Wielkanoc

 

Szef resortu skomentował wtedy także wprowadzenie nauczania zdalnego dla wszystkich uczniów. - Decyzja ws. najmłodszych dzieci do szkół zostanie podjęta po świętach wielkanocnych. Najprawdopodobniej będzie to powrót do nauczania hybrydowego - przyznał. 

 

Normalnie funkcjonować mają za to przedszkola i żłobki. Niedzielski dodał jednak, że jeżeli liczba zakażeń będzie nadal rosła, to może oznaczać to "kolejne, jeszcze większe obostrzenia".

 

Kierowco, nie zapomnij o maseczce

 

Minister przekazał również, iż "jeżeli rozszerzenie obostrzeń na całą Polskę nie spowoduje wygaszenia epidemii, czy przynajmniej spowolnienia trzeciej fali, to kolejne kroki będą typowym lockdownem, gdzie będziemy zamykać zupełnie wszystko".

 

W czwartkowym "Gościu Wydarzeń" Niedzielski uściślił jednak, że na razie rząd nie ma zamiaru wprowadzać zakazu przemieszczania się czy też zawieszać działalności fryzjerów i kosmetyczek.

 

Resort zdrowia przypomina także, że nadal obowiązkowo trzeba zasłaniać maseczką usta i nos w miejscach publicznych. Chodzi m.in. o ulice, place, cmentarze, promenady, bulwary, parkingi, a także sytuacje, gdy jedziemy taksówką albo transportem zbiorowym.

 

ZOBACZ: Coraz gorsza ocena działań rządu związanych z epidemią

 

Podróżujący samochodami muszą więc pamiętać, że oprócz przestrzegania przepisów drogowych dodatkowo należy stosować się do ograniczeń w związku z Covid-19. Maseczkę zawsze muszą mieć pod ręką.

 

Jadąc własnym autem, motocyklem, czterokołowcem czy motorowerem nie trzeba zasłaniać ust i nosa, ale w przypadku kontroli drogowej już tak. Ponadto przy legitymowaniu dla ustalenia tożsamości funkcjonariusz może żądać odkrycia twarzy.

 

Dodatkowo maseczka okazuje się niezbędna podczas tankowania, wizyty w serwisie czy w sytuacji, gdy musimy korzystać z pomocy drogowej. Zdaniem policji, za nieprzestrzeganie takich epidemicznych zakazów grozi mandat do 1000 zł.

wka/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie