Blok może się w każdej chwili zawalić, gmina umywa ręce. "Państwo w Państwie" o 19:30

Polska
Blok może się w każdej chwili zawalić, gmina umywa ręce. "Państwo w Państwie" o 19:30
Polsat News
Więcej w materiale Karoliny Rogali w programie Państwo w Państwie w o 19:30

Sypiący się tynk, popękane ściany i odpadające elementy konstrukcji - to codzienność mieszkańców bloku przy ulicy Kościuszki w Goleniowie. Budynek z lat 60. dosłownie z dnia na dzień się rozpada. Mimo to gmina postanowiła sprzedać lokale niczego nieświadomym mieszkańcom, którzy teraz boją się, że ich dom może się zawalić. Więcej w materiale Karoliny Rogali w programie Państwo w Państwie w o 19:30.

- Sprzedali nam bubel budowlany. Nie mieliśmy świadomości, że się pakujemy w takie coś. Daliśmy pieniądze i wierzyliśmy, że idziemy na swoje, że będziemy mogli dbać o te mieszkania i normalnie żyć – opowiada Zofia Machnicka, jedna z lokatorek bloku.

 

ZOBACZ: Wieża ciśnień zawaliła się na auto. Zgniecione jak blaszana puszka [WIDEO]


Kilka lat temu powstała ekspertyza, według której budynek nie nadaje się do zamieszkania. Poza wadami widocznymi na pierwszy rzut oka, uszkodzone mają być też ściany konstrukcyjne i filary nośne. Wszystko przez grunt, na którym stoi budynek. Specjaliści wykazali, że doprowadzenie do stanu, w którym blok nie będzie zagrażał mieszkańcom, może kosztować nawet 3 miliony złotych.

 

Mieszkańcy boją się bezdomności

 

To kwota, której mieszańcy, w większości emeryci, nie są w stanie pokryć. Gmina, która wmanewrowała ich w zakup trefnych mieszkań umywa ręce i nie chce się dorzucić do remontu.


- To jest w tym momencie nieruchomość prywatna. Gmina nie będzie finansować remontu czyjegoś prywatnego budynku – tłumaczy Robert Krupowicz, burmistrz Goleniowa.

 

Wideo: mieszkańcy rozważają pozwanie gminy, jednak proces może ciągnąć się latami

  
Mieszkańcy są gotowi zadłużyć się po to, żeby uratować swój dom, jednak nikt nie da im tak ogromnego kredytu. Obawiają się, że nawet jeśli blok się nie zawali, to w pewnym momencie pojawi się inspektor budowlany, który uzna że nie można w nim dalej mieszkać, a oni wylądują na bruku.


- Najbardziej obawiam się bezdomności. Że będę musiała się tułać, trochę tu, trochę tam, że popadnę w taką nicość, beznadzieję – mówi Wioletta Kuś mieszkanka bloku.


Mieszkańcy rozważają pozwanie gminy, jednak proces może ciągnąć się latami, a ich blok w każdej chwili może się zawalić.

 

Więcej w materiale Karoliny Rogali w programie Państwo w Państwie w o 19:30.

msl/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie