Ksiądz znęcał się nad psem. Jest wyrok

Polska
Ksiądz znęcał się nad psem. Jest wyrok
Polsat News
Sąd uznał Marka J. winnym tego że w od lipca 2017 r do sierpnia 2018 r. w Łubkach (Lubelskie) znęcał się na psem przez trzymanie go w niewłaściwych warunkach bytowania i w stanie rażącego zaniedbania

Na karę 1 tys. zł grzywny skazał w środę Sąd Rejonowy Lublin–Zachód księdza Marka J. za znęcanie się nad psem przez rażące zaniedbanie czworonoga. Ksiądz ma też zapłacić łącznie ok. 7,7 tys. zł na rzecz fundacji, która się tym psem zaopiekowała. Wyrok ma być podany do publicznej wiadomości.

Sąd uznał Marka J. winnym tego że w od lipca 2017 r do sierpnia 2018 r. w Łubkach (Lubelskie) znęcał się na psem przez trzymanie go w niewłaściwych warunkach bytowania i w stanie rażącego zaniedbania - wystawianie go na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażały jego zdrowiu i życiu oraz utrzymywanie go bez odpowiedniego pokarmu i wody.

 

- Pies spał w zrujnowanej stodole, był dokarmiany przez dzieci z pobliskiej szkoły, miał liczne schorzenia, nie był wożony do weterynarza. Znajdował się w stanie, który świadczył o tym, że był ofiarą znęcania się – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Łukasz Czapski.

 

Tłumaczył, że nie jest właścicielem

 

Sprawa dotyczy psa Atosa, którego w sierpniu 2018 r. w stanie skrajnego zaniedbania zabrali z parafii w Łubkach wolontariusze lubelskiej Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Ex Lege. Jak się okazało, pies należał do poprzedniego proboszcza tej parafii, który przeszedł na emeryturę i zamieszkał gdzie indziej. Atos został w Łubkach, ale nowy proboszcz psem się nie zajął.

 

Fundacja Ex Lege zawiadomiła o sprawie prokuraturę, a ta oskarżyła Marka J. o znęcanie się nad zwierzęciem. Oskarżony tłumaczył m.in., że nie jest właścicielem Atosa i nie miał obowiązku się nim opiekować.

 

ZOBACZ: Brutalne zabójstwo psa. Policja szuka świadków

 

Według ustaleń sądu, ksiądz Marek J. nie stwierdził, że przyjmuje psa od poprzednika, ale też nie sprzeciwił się temu. - W związku z tym sąd uznaje, że miał obowiązek troszczenia się o tego psa, natomiast z tego obowiązku się nie wywiązał – powiedział sędzia.

 

- Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt nie można znęcać się nad zwierzętami niezależnie od tego, czy ktoś jest właścicielem, posiadaczem, czy też nie – zaznaczył sędzia.

 

Ksiądz Marek J. ma - zgodnie z wyrokiem - zapłacić 1 tys. zł nawiązki na rzecz fundacji Ex Lege. Sąd nałożył na niego również obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz tej fundacji kwoty ponad 6,7 tys. zł. To koszty, jakie poniosła ta fundacja związane z leczeniem Atosa i zapewnieniem mu godziwych warunków funkcjonowania (pies zdechł kilka miesięcy później po odebraniu go z parafii). - W związku z tym, że te koszty wynikły z zachowania oskarżonego, sąd orzekł wobec niego obowiązek naprawienia szkody na rzecz tejże fundacji – dodał sędzia Czapski.

 

Sąd orzekł też podanie wyroku do publicznej wiadomości poprzez opublikowanie go na stronie internetowej fundacji Ex Lege przez siedem dni.

 

Wyrok jest nieprawomocny. Oskarżonego księdza nie było na jego ogłoszeniu.

 

Ponowny proces

 

Ogłoszony w środę wyrok zapadł w ponownym procesie Marka J. Sprawa znęcania się nad psem została najpierw – w maju 2019 roku - umorzona z urzędu przez Sąd Rejonowy Lublin-Zachód "ze względu na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu" zarzuconego księdzu. Zażalenie na tę decyzję złożyła prokuratora oraz fundacja Ex Lege. W sierpniu 2019 r. Sąd Okręgowy w Lublinie to zażalenie uwzględnił i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

 

ZOBACZ: Dramat psów na plebanii. "Codziennie było słychać przeraźliwe wycie"

 

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w listopadzie 2019 r. uniewinnił księdza, ale od tego orzeczenia fundacja i prokuratura złożyły odwołania do Sądu Okręgowego w Lublinie, który we wrześniu ub. roku uznał apelacje za zasadne i ponownie nakazał rozpoznanie sprawy przez sąd rejonowy.

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie