Co dalej z wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich? "Procedura zaczyna się od nowa"

Polska
Co dalej z wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich? "Procedura zaczyna się od nowa"
PAP/Mateusz Marek
Piotr Wawrzyk po głosowaniu w Senacie

Senat jako instytucja przestrzegająca reguł demokratycznych stworzył pełne warunki, by Piotr Wawrzyk mógł zaprezentować swoje poglądy i odpowiedzieć na pytania; nie zyskał on uznania większości senatorów, więc procedura wyboru RPO zaczyna się od nowa - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Senat nie wyraził w czwartek zgody na powołanie Piotra Wawrzyka na funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich. Za jego powołaniem opowiedziało się 48 senatorów, przeciw było 51, jeden senator wstrzymał się od głosu.

 

ZOBACZ: Wybór RPO. Senat zdecydował

 

- Trzeba powiedzieć jasno, że Senat jako instytucja przestrzegająca reguł demokratycznych, stworzył pełne warunki do tego, aby pan minister Wawrzyk mógł zaprezentować swoje poglądy, odpowiedzieć na pytania. Natomiast finalnie okazało się, że nie zyskał on uznania w oczach większości senatorów, więc procedura (wyboru RPO) zaczyna się od nowa - powiedział w czwartek dziennikarzom Grodzki.

Pęk: liczyłem, że uda się dokonać wyłomu

Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) mówił z kolei, że "spodziewał się takiej decyzji Senatu". - Liczyłem, że być może uda się dokonać jakiegoś wyłomu w większości senackiej, jednak to jest bardzo prestiżowa sprawa dla większości senackiej, żeby po raz kolejny pokrzyżować szyki większości sejmowej - zaznaczył wicemarszałek.

 

- Wydaje się, że kandydat wyłoniony w Sejmie w tej kadencji jest nie do zaakceptowania przez większość senacką - dodał Pęk.

 

Senator PiS krytycznie ocenił trwający impas w wyborze Rzecznika Praw Obywatelskich. - Prawdopodobnie procedurę trzeba będzie na nowo rozpocząć w Sejmie, ale to już jest zmartwienie kierownictwa Izby Niższej. My zrobiliśmy to, co do nas należało - dodał wicemarszałek Senatu.

"Wyważony, spokojny kandydat"

Zdaniem Pęka, Wawrzyk w trakcie dyskusji senackiej zaprezentował się jako kandydat "wyważony, spokojny, umiarkowany i przygotowany merytorycznie".

 

Pytany, czy uda się ostatecznie wyłonić kandydata na RPO, którego zaakceptuje zarówno Sejm, jak i Senat, Pęk odparł, że jest to "możliwe i realne, ale bardzo trudne".

 

Podkreślił, że akceptacja przez obie Izby danego kandydata oznaczałaby konieczność porozumienia się wszystkich największych klubów sejmowych. - To jest decyzja, która wymaga dogadania się na najwyższym szczeblu politycznym. Senat jest zawsze na drugiej linii, my jesteśmy zawsze skazani na kandydata wyłonionego przez większość sejmową - dodawał.

Morawska-Stanecka: nieważne poglądy

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) oceniła, że "chyba nie ma żadnego zaskoczenia, że Senat nie wyraził zgody na Piotra Wawrzyka". - Piotr Wawrzyk jest nie tylko kandydatem władzy, urzędującym ministrem (wiceministrem spraw zagranicznych) powiązanym z władzą, jak również nie ma żadnych najmniejszych kompetencji, chyba poza tym, że ma formalnie wykształcenie prawnicze, do sprawowania tej funkcji, co zresztą pokazał, nie potrafiąc udzielić odpowiedzi na większość pytań, jakie senatorowie mu zadawali - dodała.

 

Wawrzyk w rozmowie z dziennikarzami tuż po głosowaniu przyznał, że "szkoda, że nie udało się wybrać rzecznika". - Wygląda na to, biorąc pod uwagę wynik głosowania, że prawa obywateli przegrały z prawami partyjnymi i lojalności politycznej - ocenił.

 

ZOBACZ: RPO pyta o szczepienia dla uchodźców i imigrantów

 

Morawska-Stanecka pytana o te słowa Wawrzyka powiedziała, że jest na odwrót. - Cały czas czekamy na takiego kandydata, który będzie bronił obywatela i dla nas nie ma żadnego znaczenia, jakie ma poglądy ten kandydat - powiedziała.

 

- Mówię z całą odpowiedzialnością jako przedstawicielka Lewicy: dla mnie naprawdę nie ma znaczenia, czy rzecznik będzie prawicowy, czy lewicowy, ale ja mam mieć pewność, że on będzie bronił obywatela przed państwem i takim rzecznikiem był Andrzej Zoll (RPO w latach 2000–2006 - red.). Przecież nie ma takich poglądów jak my, ale ja nie miałam wątpliwości, że był rzecznikiem obywatelskim - podkreśliła wicemarszałek.

Kamiński: spuśćmy zasłonę milczenia

W wybranie kandydata, który zdobędzie poparcie zarówno większości sejmowej, jak i senackiej ma nadzieję wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-UED).

 

- Miejmy nadzieję, że już niedługo opozycja przedstawi kandydata, który przejdzie w Sejmie i Senacie. Uważam, że jest możliwość w tym Sejmie i Senacie, aby wybrać takiego Rzecznika Praw Obywatelskich, który będzie gwarantował, że dobrze wypełni rolę, do której jest powołany ten urząd - powiedział dziennikarzom.

 

Jego zdaniem, "ważne jest, aby RPO była osoba, która rozumie prawa obywatelskie tak, jak rozumie je świat, a nie tak, jak rozumie je (prezydent Rosji) Władimir Putin". - Uważam, że jest na to szansa - ocenił wicemarszałek.

 

ZOBACZ: Nowy RPO. Gowin: jeśli Senat nie poprze Wawrzyka, rozważana będzie kandydatura Rokity

 

Kamiński był także pytany o słowa Wawrzyka -  "prawa obywateli przegrały z prawami partyjnymi i lojalności politycznej".

 

- To jest dość żartobliwe wystąpienie człowieka, który po tym, jak wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka zadawała mu konkretne, prawnicze pytania, jego koledzy twierdzili, że to jest znęcanie się nad nim. Pan Wawrzyk najwyraźniej jest takim prawnikiem, który uważa zadawanie mu pytań za znęcanie się. Spuśćmy zasłonę miłosiernego milczenia nad Piotrem Wawrzykiem - mówił Kamiński.

 

Według niego, Wawrzyk to kandydat, który "akceptował słowa, że Polacy dzielą się na lepszy i gorszy sort". - Ktoś, kto reprezentuje formację polityczną, której istotą jest pogląd prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, nie może być RPO. To jest żartem - dodał Kamiński.

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie