Śmierć dzieci w Turzanach. Matka chłopców trafiła do szpitala psychiatrycznego

Polska
Śmierć dzieci w Turzanach. Matka chłopców trafiła do szpitala psychiatrycznego
Polsat News
W Turzanach doszło do śmierci dwójki dzieci

Matka dwóch chłopców z Turzan k. Inowrocławia, których ciała znaleziono w ubiegły piątek w domu, została wypisana ze szpitala w Inowrocławiu. Kobieta trafiła do szpitala psychiatrycznego w Toruniu - powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu Robert Szelągowski.

Mieszkańcy Turzan k. Inowrocławia są wstrząśnięci tragedią, która wydarzyła się tydzień temu w tej małej miejscowości. Wiele wskazuje na to, że w jednym domów doszło do próby tzw. rozszerzonego samobójstwa. Nie żyje dwóch chłopców w wieku 3 i 5 lat. Ich matka z ranami ciętymi trafiła w ubiegły piątek do szpitala.

 

Sekcja zwłok potwierdziła przyczyny zgonu

 

W weekend przeprowadzono sekcje zwłok dzieci. Obie potwierdziły, że przyczyną zgonu były rany kłute w okolicach klatki piersiowej.

 

ZOBACZ: Inowrocław. Matka prawdopodobnie zabiła dzieci. Chłopcy mieli 3 i 5 lat

 

- Matka chłopców została wypisana ze szpitala w Inowrocławiu. Lekarze skierowali ją do szpitala psychiatrycznego w Toruniu. Jej obecny stan psychiczny uniemożliwia udział w czynnościach procesowych. Taka jest opinia biegłych - powiedziała w piątek PAP prokurator Szelągowski.

 

Wideo: Szczegóły dramatu w Turzanach. Materiał "Wydarzeń"

   

Przyznał, że w tej sprawie nadal gromadzone są materiały dowodowe. Trwają również przesłuchania świadków.

 

Bez zarzutów w sprawie

 

- Do tej pory nie zostały nikomu postawione zarzuty. Gdy dochodzi do rodzinnych tragedii, zawsze wyjaśniane są relacje między członkami rodziny. W tej sprawie także to badamy. Nie mieliśmy wcześniej wiedzy o tej rodzinie w aspekcie możliwych aktów przemocy. Nie miała ona także założonej niebieskiej karty - podkreślił szef inowrocławskiej prokuratury.

 

ZOBACZ: Zabiła ciężarną i wycięła z jej brzucha dziecko. Czeka ją śmiertelny zastrzyk

 

Dodał, że śledczy będą zwracali się w kolejnych tygodniach o aktualizacje opinii biegłych w sprawie stanu psychicznego kobiety. Czekają również na ostateczne wyniki przeprowadzonych sekcji zwłok.

 

- Szczegółowe wyniki sekcji, jak i zleconych dodatkowych badań, będą znane za kilka tygodni. W tym momencie wiadomo, że rany ujawnione na ciałach chłopców skutkowały zgonem - powiedziała w środę rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska.

 

Zbierany materiał dowodowy ma pomóc zrozumieć okoliczności tragedii i sekwencję zdarzeń. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że ojciec chłopców w ubiegły piątek około godziny siódmej wyszedł z domu i wrócił po ok. dwóch godzinach.

 

Leczyła się psychiatrycznie

 

- Mężczyzna rano nie wchodził do pokoju, w którym była kobieta z chłopcami. Po powrocie zastał nieżywych synków w łóżeczkach, a żonę w łazience z ranami na ciele. Kobieta była w takim stanie, że trudno było z nią nawiązać kontakt - powiedziała Adamska-Okońska.

 

ZOBACZ: Zabił 21-latkę, a jej ciało wrzucił do rzeki. 26-letni Polak winny gwałtu i morderstwa

 

Nieoficjalnie potwierdzono, że 37-letnia matka chłopców leczyła się psychiatrycznie. Bardzo prawdopodobne jest to, iż to ona mogła zabić synów. To najpoważniejsza hipoteza śledczych.

 

W Turzanach wszyscy są zszokowani. Niechętnie rozmawiają o przyczynach tragedii. Ci, którzy decydują się coś powiedzieć, wskazują na pewne problemy matki chłopców. Z informacji wynika, że matka dzieci leczyła się na depresję.

rsr/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie