GameStop dla inwestorów o stalowych nerwach
Akcje GameStop, detalicznego sprzedawcy gier wideo, od kilku miesięcy rozpalają namiętności inwestorów giełdowych na Wall Street. Jesienią 2020 roku za jedną akcję spółki płacono kilka dolarów. Pod koniec stycznia cena została wywindowana do 483 dolarów. Minęło kilka dni i spadła do 53,5 dolara.
Giełdowe szaleństwo na dobre rozpoczęło się 22 stycznia, kiedy cena akcji GameStop w trakcie jednej sesji wzrosła o 51 proc. Apogeum nastąpiło 27 i 28 stycznia, kiedy najpierw notowania rosły o 134 proc., by następnego dnia ustanowić historyczny rekord na poziomie 483 dolarów.
Starcie wielkich z małymi
Trzeba tu przypomnieć, że wielcy inwestorzy (głównie fundusze hedgingowe) „szortowali” akcje GameStopu, czyli chcieli zarobić na spadku ich wartości. Kiedy „szortujący” (stosujący tzw. krótką sprzedaż) skazywali GameStop na bankructwo, pospolite ruszenie milionów drobnych inwestorów doprowadziło do gigantycznego wzrostu wartości spółki poprzez kupowanie jej akcji. W efekcie wielcy zaczęli tracić miliardy dolarów, a drobni zarabiać miliony.
ZOBACZ: Wojna inwestorów na Wall Street. GameStop, czyli giełdowy rollercoaster
Wydarzenia z końca stycznia nazywane są „redditową rewolucją”, gdyż drobni nabywcy walorów GameStop są związani z portalem Reddit. Szyki pokrzyżowała im 28 stycznia większość amerykańskich platform tradingowych (m.in. Robinhood) w momencie, gdy postanowiła uniemożliwić kupno akcji bez wstrzymywania ich sprzedaży. Takie działanie było próbą ratowania funduszów, którym nie powiódł się plan zarobienia na spadku wartości GameStop.
Teraz wielki problem mają inwestorzy, którzy akcje kupili na tzw. „górce”, czyli po ponad 400 dolarów. Na redditowym forum internetowym WallStreetBets nadal jest sporo apeli o trzymanie akcji lub wręcz ich kupowanie. Ich autorzy to zwolennicy poglądu, że spadki notowań GameStop są przejściowe, a kolejna fala wzrostów znów da się we znaki funduszom hedgingowym.
Rynek dla zuchwałych
Skok cen GameStop jest przedstawiany jako triumf amatorów nad profesjonalistami. To nie do końca prawda. Doszło bowiem także do starcia jednych profesjonalistów z innymi profesjonalistami. Okazuje się, że na styczniowym szale zakupów fundusz Senvest Management zarobił 700 milionów dolarów, a fundusz Mudrick Capital Management - 200 milionów.
ZOBACZ: Prawdziwy "Wilk z Wall Street" nauczy, jak zdobyć fortunę
Menedżerowie z nowojorskiej firmy Senvest Management zaczęli kupować akcje GameStop we wrześniu zeszłego roku. W efekcie, pod koniec października mieli już ponad 5 proc. udziałów w przedsiębiorstwie, po tym jak za większość kupionych walorów zapłacili mniej niż 10 dolarów.
GameStop jest teraz najbardziej zyskowną inwestycją Senvest Management. Dzięki niej sztandarowy fundusz giełdowy firmy z poziomu 1,6 miliarda dolarów na koniec 2020 roku przesunął się na poziom 2,4 miliarda. W samym tylko styczniu swoim klientom firma była w stanie zaoferować ponad 30-procentową stopę zwrotu.
Sprawa dla polityków
Giełdowy rollercoaster przy okazji notowań GameStop zainteresował polityków. Problemem zajmuje się nowa sekretarz skarbu Janet Yellen. Nie brak spekulacji, że efektem sprawy będą dodatkowe regulacje na amerykańskim rynku papierów wartościowych.
Republikańska parlamentarzystka Maxine Waters zapowiedziała, że zaprosi Keitha Gilla, jednego z najbardziej znanych użytkowników WallStreetBets, do złożenia wyjaśnień przed komisją usług finansowych. Na posiedzenie zaproszeni mają też być szefowie kilku platform tradingowych. Wyjaśniane będzie dlaczego inwestorom detalicznym blokowano możliwość zakupu akcji, podczas gdy fundusze hedgingowe miały pełną swobodę prowadzenia handlu.
Czytaj więcej