Z nagimi torsami wybrali się na szczyt. "Nie dali rady założyć kurtek"

Polska
Z nagimi torsami wybrali się na szczyt. "Nie dali rady założyć kurtek"
GOPR Bieszczady
Mężczyznom pomogli żołnierze

Dwóch mężczyzn bez koszulek wybrało się z Ustrzyk Górnych na Tarnicę. Dołączyli do grupy żołnierzy. "Na szczycie Tarnicy nie są już w stanie samodzielnie założyć puchówek, które mają w plecaku. Pomagają im żołnierze, którzy równocześnie podejmują decyzję o zmianie trasy i sprowadzają obu panów. Tym razem - dzięki pomocy żołnierzy - obyło się bez naszego udziału" - relacjonowali ratownicy.

"Jeszcze nie tak dawno wszędzie było głośno o turystach, którzy wybrali się na Babią Górę praktycznie nie posiadając ubrań a tymczasem dzisiaj podobne wydarzenie miało miejsce na Tarnicy" - poinformowano w piątek na facebookowym profilu GOPR BIeszczady.
 
"Dwóch panów - z nagimi torsami rozpoczyna wędrówkę z Ustrzyk Górnych w kierunku Tarnicy. Dołączają się do grupy żołnierzy. Kiedy wychodzą na połoniny i okazuje się, że wieje silny wiatr, a widoczność jest bardzo ograniczona, zachęcają obu morsów by się ubrali i zawrócili. Ci jednak idą dalej" - relacjonowano.
 
 
"Na szczycie Tarnicy nie są już w stanie samodzielnie założyć puchówek, które mają w plecaku. Pomagają im żołnierze, którzy równocześnie podejmują decyzję o zmianie trasy i sprowadzają obu panów do Wołosatego. Tym razem - dzięki pomocy żołnierzy z 18-go Batalionu Powietrznodesantowego z Bielska Białej - obyło się bez naszego udziału" - opisywali ratownicy.
 
Jak dodali, "oczywiście - każdy z nas ma prawo korzystać w swój własny sposób z jego wolnego czasu, ale bardzo prosimy przy tym o dużą dawkę rozsądku... W tym wypadku granica między bezpieczeństwem a poważnymi problemami jest bardzo cienka. W tym wszystkim chodzi o bezpieczeństwo nie tylko wasze - morsów - ale też i przygodnych turystów oraz ratowników!".
 

 

Zagrożenie lawinowe

 

W grzbietowych partiach Bieszczad w sobotę rano obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Są trudne warunki turystyczne. GOPR odradza wyjść w góry.

Jak zaznaczył ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Kamil Krechlik, "zagrożenie lawinowe dotyczy głównie masywów połonin Caryńskiej i Wetlińskiej, Tarnicy, Małej i Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu".

 

W dolinach, gdzie rano było dwa-trzy stopnie mrozu, leży średnio od 20 do 25 cm śniegu. Wieje umiarkowany wiatr.

 

ZOBACZ: W lutym nawet -30 stopni. IMGW ostrzega

 

Natomiast powyżej górnej granicy lasu pokrywa śnieżna wynosi 30–90 cm. Miejscami zaspy dochodzą jednak do nawet 140 cm. Termometry pokazują tam pięć stopni mrozu, a wiatr wieje z prędkością 50 km/godz. Na połoninach widoczność jest ograniczona do 50 metrów.

 

Ratownik dyżurny przypomniał, że "w górach są także zasypane i nieprzetarte szlaki górskie". "W związku z panującymi warunkami odradzamy wyjścia w góry" – dodał Krechlik.

 

Przypomniał, że w tym tygodniu w Bieszczadach ratownicy górscy kilkakrotnie udzielali pomocy turystom, którzy zabłądzili lub byli wyczerpani.

prz/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie