Wąsy przyczyną słabych skoków? "Nikt nie rozumie mojego problemu"

Świat
Wąsy przyczyną słabych skoków? "Nikt nie rozumie mojego problemu"
PAP/EPA/PHILIPP GUELLAND
Norweg Robert Johansson słabo spisuje się podczas Turnieju Czterech Skoczni. Zawodnik uważa, że to przez wąsy

Norweg Robert Johansson, słabo spisujący się w Turnieju Czterech Skoczni, wyjawił, że powodem mogą być jego... wąsy. Z powodu używania maseczki, która rozpuszcza żel i wosk do ich pielęgnacji, jego gogle parują w szczególny sposób, a on wdycha opary kosmetyków.

Johansson przed dwoma laty zainwestował w swój nowy biznes, serię kosmetyków do pielęgnacji wąsów, z których jest znany w świecie skoków narciarskich i nazywany "Nansenem" od znanego norweskiego polarnika Fridtjofa Nansena, który miał podobny zarost.

 

ZOBACZ: Małysz: Polacy gotowi. Pokażą, że warto było walczyć

 

Skoczek 13 grudnia w Planicy zdobył w drużynie swój drugi tytuł mistrza świata w lotach narciarskich, lecz w TCS spisuje się słabo.

 

W Oberstdorfie zajął 39. miejsce, w Garmisch-Partenkirchen był 18. a w Innsbrucku - 12. Po trzech konkursach TCS zajmuje dopiero 26. miejsce w klasyfikacji generalnej. Jednak we wtorek był drugi za Kamilem Stochem w kwalifikacjach do ostatniego środowego konkursu w Bischofshofen.

 

"Cały czas nosimy maseczki"

 

- Przestałem używać żelu i wosku do wąsów i tym razem nie miałem problemów z goglami i z oddychaniem - powiedział norweskim dziennikarzom.

 

Wyjaśnił, że ten sezon jest szczególny, a w recepturze żelów i wosków do wąsów nie przewidziano pandemii koronawirusa, zwłaszcza noszenia maseczek. - Nasza reprezentacja przed wyjazdem na TCS otrzymała specjalne, bardzo szczelne maseczki typu FFP2, które powodują inny nieprzewidziany skutek. Do trzeciego konkursu TCS nie zdawałem sobie sprawy z tego, że wdycham jak z inhalatora rozpuszczone preparaty do wąsów zgromadzone wewnątrz maseczki - powiedział.

 

ZOBACZ: Polscy skoczkowie dopuszczeni do konkursu w Oberstdorfie. Premier: presja ma sens

 

Mistrz olimpijski drużynowo i dwukrotny brązowy medalista indywidualnie z Pjongczang (2018) podkreślił, że w tej sprawie nie znajduje zrozumienia wśród członków ekipy.

 

- W naszej drużynie cały czas nosimy maseczki, nawet podczas osobnych rozmów z trenerem, z wyjątkiem pokojów, w których mieszkamy po dwóch. W tej grupie tylko ja mam taki problem, ponieważ tylko ja mam wąsy, więc nikt nie rozumie mojego problemu. Jak tylko o tym wspominam, wywołuję tylko uśmieszki - zaznaczył skoczek.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie