Leszek Miller zaszczepił się wraz z żoną

Polska
Leszek Miller zaszczepił się wraz z żoną
Polsat News
Były premier zdradził, że w ramach zadośćuczynienia może pomagać w walce z epidemią

Były premier Leszek Miller przyznał, że zaszczepił się poza kolejnością w WUM wraz z żoną. Stwierdził, że przeprosiny z jego strony nic nie dadzą, bo "przepraszać powinni ci, którzy organizują te akcję". Eurodeputowany przekazał, że w ramach zadośćuczynienia może pomagać w walce z epidemią.

Leszek Miller powtórzył, że zaszczepił się ponieważ dostał taką propozycję jako długoletni pacjent Centrum Medycznego WUM, które realizowało pozakolejkowe szczepienia. Przypomniał, że WUM otrzymało dodatkowe 375 dawek preparatu, które musiały być wykorzystane przez 2 dni.

 

Miller zaszczepił się z żoną 

 

Pytany czy nie żałuje swojej decyzji, odparł, że "jeżeli słyszę, że jakaś grupa chętnych pracowników białego personelu czeka, to uważam, że oczywiście bardziej powinni to być oni". Dodał jednak, że "nikt się nie wpychał, nikt nikogo nie wyrzucał z kolejki".

 

- Awantura nie jest o to, że nie zaszczepiono 250 tys. ludzi, dla których są szczepionki tylko awantura jest o to, że zaszczepiono dodatkowo 18 osób - podkreślał Miller. Zaznaczył, że "awantura powinna być o to, dlaczego 250 tys. polskich obywateli nie zostało do tej pory zaszczepionych".

 

ZOBACZ: Tajne prace komitetu Jarosława Kaczyńskiego

 

- Wnuczka się nie zaszczepiła z tego, co wiem, ale moja żona jest taką samą pacjentką Centrum Medycznego WUM jak ja. Razem tam należymy i razem się zaszczepiliśmy – przyznał.

 

"Nie pchałem się, nie zabiegałem"

 

Były premier zdradził, że w ramach zadośćuczynienia może pomagać w walce z epidemią. - Jeżeli ten cały proces szczepień się skończy i ja będę już całkowicie odporny, to chętnie poświęcę swoje weekendy na pracę ochotniczą dla Centrum Medycznego WUM - mówił.

 

- Ja się tam nie pchałem, nie zabiegałem. Mógłbym zostać zaszczepiony w PE, ale wolałem w Polsce, bo w razie jakichś powikłań i niedyspozycji wolę zwrócić się do lekarzy, którzy szczepili mnie w Polsce – mówi.  Jego zdaniem "jeżeli ktoś ma mieć kac moralny to ci, którzy nie wiedzą, co zrobić ze szczepionkami - dodał. 

 

- Kiedy się szczepiłem nie przypuszczałem, że ta sprawa zostanie wykorzystana do walki politycznej. PiS potrafi odwrócić uwagę od zasadniczego pytania, dlaczego szczepionki, które leżą w magazynach, nie są wykorzystywane w takim tempie, w jakim można to robić-przyznawał. 

laf/ml/ Radio Zet, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie