Szczyt w Brukseli. Trwają rozmowy o budżecie UE

Polska
Szczyt w Brukseli. Trwają rozmowy o budżecie UE
Polsat News
Unijny szczyt W Brukseli

"Spotkanie Rady Europejskiej pod przewodnictwem Charlesa Michela rozpoczęło się ponownie od dyskusji na temat unijnego budżetu i mechanizmu warunkowości w zakresie praworządności" - przekazał na Twitterze Barend Leyts, rzecznik szefa Rady Europejskiej.

Wcześniej szef RE Charles Michel ogłosił krótką przerwę w szczycie. Tuż przed nią przywódcy dyskutowali o celach klimatycznych.

 

Na szczycie w Brukseli nastąpiła zmiana zaplanowanego wcześniej harmonogramu prac na czwartkowym szczycie UE. Pierwotnie pierwszym punktem dyskusji przywódców miał być budżet UE, jednak zdecydowano, że liderzy najpierw zajmą się kwestiami związanymi z pandemią, a dopiero później budżetem.

 

"Covid-19 to pierwszy temat dyskusji na szczycie UE pod przewodnictwem szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela" - napisał na Twitterze Barend Leyts. 

 

 

Przed rozpoczęciem szczytu premier Mateusz Morawiecki w Brukseli wyjaśniał polskie stanowisko w sprawie kompromisu dotyczącego wieloletniego budżetu, który ma być dyskutowany w czwartek na Radzie Europejskiej z udziałem liderów 27 państw. Przywódcy podejmą próbę znalezienia kompromisu w sprawie wieloletniego planu finansowego na lata 2021-2027. W agendzie szczytu są też m.in. kwestie związane z polityką klimatyczną.

 

Rzecznik rządu Piotr Müller informował w środę, że negocjacje budżetowe cały czas trwają. Podkreślił, że Polska i Węgry wypracowały wspólne ramy negocjacyjne, ale na ten moment nie ma jeszcze porozumienia w ramach UE.

 

Morawiecki: prawo wtórne nie może nadpisywać traktatów

 

- Stoimy na progu podjęcia bardzo ważnych decyzji. Musimy jako Europa rozstrzygnąć kwestie związane z wieloletnimi ramami finansowymi i ze specjalnym funduszem odbudowy, ale mechanizmy uruchamiania tych funduszy muszą być jasne. Nie mogą podlegać żadnym arbitralnym decyzjom, nie mogą podlegać decyzjom politycznie motywowanym. Musimy mieć jasność, co do stosowanych kryteriów - powiedział premier Mateusz Morawiecki przed rozpoczęciem szczytu w Brukseli.

 

- Dlatego przez ostatnich klika tygodni toczyliśmy bardzo intensywne rozmowy. W ramach tych rozmów postawiliśmy sprawy bardzo jednoznacznie. Oczekujemy, że w konkluzjach Rady Europejskiej znajdą się takie zapisy, które będą rozdzielały kwestie ochrony budżetu, kontroli budżetu, zapobiegania defraudacjom, zapobiegania korupcji, od tak zwanej kwestii praworządności. Kwestia praworządności jest uregulowana w traktatach. Nie może prawo wtórne, jakim jest rozporządzenie - niejako - nadpisywać traktatów - zaznaczył polski premier. - Co do tego byliśmy bardzo spójni i bardzo jednoznaczni od samego początku - dodał prezes Rady Ministrów.

 

- W wypracowanych konkluzjach, których przyjęcia oczekujemy, zaplanowane jest bardzo dokładne wyjaśnienie, w jaki sposób tej arbitralności uniknąć, w jaki sposób te mechanizmy niejednoznaczne odsunąć na bok - mówił Morawiecki.

 

"Chcemy, by budżet był uruchomiony jak najszybciej"

 

- Chcemy, żeby budżet był uruchomiony jak najszybciej, ale nie odejdziemy od tego, żeby bronić polskich interesów poprzez maksymalną pewność, co do tego, że w konkluzjach określone będą wytyczne dla Komisji Europejskiej - powiedział Morawiecki.

 

- Oczywiście jest w ramach Unii Europejskiej równowaga instytucji, ale to właśnie Rada Europejska wytycza wszystkie kierunki politycznego działania. Z naszej perspektywy chcemy, żeby to było absolutnie jasne, że jeżeli te wytyczne, które być może będą przyjęte na Radzie Europejskiej, nie będą przez Komisję Europejską wkomponowane w ich wytyczne, w ich mechanizm stosowania prawa, to my nie będziemy w stanie uzgodnić procedury budżetowej. Nie będziemy w stanie pójść dalej z naszym procesem - powiedział premier.

 

- Stanowisko, które tutaj przedstawiłem naszym partnerom i które dzisiaj będziemy dzisiaj dyskutować, jest naszym jednoznacznym oczekiwaniem. Wiem, że są państwa, które mają inne zdanie, ale my musimy uzyskać takie konkluzje, jakie zostały przez nas wydyskutowane. Jest to rozwiązanie, które jest zresztą zbieżne z konkluzjami lipcowymi i dlatego tej spójności tego rozwiązania i tego procesu będziemy się trzymali - mówił Morawiecki, który kończąc przemówienie w języku polskim wygłosił krótkie oświadczenie dla dziennikarzy w języku angielskim.

 

WIDEO - Mateusz Morawiecki o polskich oczekiwaniach przed szczytem w Brukseli

  

Premier: "Polska delegacja w pełnej gotowości"

 

Premier Mateusz Morawiecki przyleciał do Brukseli na posiedzenie Rady Europejskiej w czwartek przed godz. 11.

 

"Właśnie wylądowaliśmy w Brukseli. Polska delegacja i obstawa medialna w pełnej gotowości! Dziś bardzo ważny dzień dla Polski i całej zjednoczonej Europy. Trzymajcie kciuki!" - napisał szef rządu na Facebooku tuż po wylądowaniu w Belgii.

 

Wideo: Szczyt w Brukseli. Relacja Doroty Bawołek

  

 

Premier Morawiecki miał przed posiedzeniem Rady Europejskiej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, zostało ono jednak przełozone w ostatniej chwili. Później miało odbyć się spotkanie koordynacyjne w gronie szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy, Słowacja), a następnie premier miał brać udział w spotkaniu członków RE z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim.

 

 

Sprzeciw wobec mechanizmu warunkowości

 

Polska i Węgry sprzeciwiają się rozporządzeniu dotyczącemu mechanizmu warunkowości. Kolejny wieloletni budżetu UE oraz fundusz odbudowy to razem 1,8 bln euro, z czego 750 mld to wartość funduszu odbudowy.

 

Choć w oficjalnej agendzie szczytu nie uwzględniono negocjacji budżetowych, jednak unijni liderzy spodziewają się dalszych rozmów po sprzeciwie Polski i Węgier.

 

Przywódcy mają nadzieję, że w czwartek unijnej "27-ce" uda się znaleźć porozumienie ws. unijnych wieloletnich ram finansowych. Punktem wyjścia dyskusji ma być wypracowana w toku konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli propozycja kompromisu, która została zaprezentowana w Brukseli w środę.

 

ZOBACZ: Jerzy Buzek: Orban ma prawo obawiać się mechanizmu praworządności, my nie bardzo

 

Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa nieoficjalnie, większość krajów UE wyrażała zadowolenie, że udało się przełamać impas. - Wątpliwości wyrażali Duńczycy, Holendrzy, Finowie, w mniejszym stopniu Szwedzi - poinformowało źródło unijne.

 

Polscy dyplomaci przekazali w środę, że projekt kompromisu likwiduje uznaniowość w mechanizmie warunkowości dot. budżetu UE.

 

- Uzyskaliśmy gwarancje tego, że mechanizm warunkowości nie jest po to, aby zastępować procedurę art. 7, tylko koncentruje się na ochronie interesów finansowych i budżetowych UE. Dodatkowo, w tekście jest też hamulec bezpieczeństwa, w postaci skierowania danej sprawy do Rady Europejskiej.(...) Od uznaniowości, czy coś jest praworządne, czy też nie jest, jest art.7 traktatu – powiedział jeden z polskich dyplomatów.

 

Prezydent: jest wstępne porozumienie

 

W środę prezydent Andrzej Duda powiedział, że "jest w tej chwili zarysowane już wstępne porozumienie". - Praca nad nim trwa, to porozumienie jest efektem bardzo wytężonych wysiłków strony polskiej, węgierskiej, ale też i prezydencji niemieckiej - zauważył Duda. Wskazał, że dzisiaj trwają nadal nad nim dyskusje.

 

Prezydent dodał, że przedstawił zarysy tego porozumienia prezydentowi Czech. Dziękował mu za to, że - jak podkreślił - Zeman pozytywnie odniósł się do "naszych - polskich, a także i węgierskich propozycji". Duda wyraził nadzieję, że znajdą one zrozumienie i zostaną przyjęte przez pozostałe państwa wspólnoty europejskiej. Jak zaznaczył, "działania negocjacyjne" cały czas trwają. 

 

 

Propozycja kompromisu

 

Polska jest w stanie zaakceptować propozycję kompromisu ws. unijnego budżetu przedstawioną na spotkaniu ambasadorów UE; nie będzie jednak naszej zgody, by ją rozmiękczyć podczas szczytu - mówił w środę wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

 

W środę podczas spotkania ambasadorów UE w Brukseli przedstawiono propozycję kompromisu ws. unijnego budżetu, która została wypracowana w toku konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli. W dokumencie do którego dotarła Polska Agencja Prasowa widnieje zapis, że sam fakt naruszenia praworządności nie może uruchamiać zawieszenia płatności funduszy unijnych. Decyzje w sprawie tej propozycji podejmą przywódcy na rozpoczynającym się w czwartek szczycie UE.

 

Wiceszef MSZ  odnosząc się do tych informacji ocenił, że taka propozycja jest "dla nas dobra", ale - zaznaczył - jest jeszcze dość daleko do osiągnięcia porozumienia.

 

- To jest propozycja, którą prezydencja niemiecka ocenia jako taką, która ma szansę uzyskać akceptację wszystkich członków RE. Czy tak rzeczywiście będzie, zobaczymy. Spodziewamy się jednak ostrego oporu np. ze strony Holendrów, którzy ze swoich wewnętrznych powodów politycznych, przede wszystkim nadchodzących wyborów parlamentarnych, mogą chcieć ją zablokować - zaznaczył minister.

 

- Natomiast jeśli udałoby się takie porozumienie wypracować byłby to wielki sukces Polski, gdyż wprowadzilibyśmy twardy zapis, że samo ogólne pojęcie "naruszenia zasady państwa prawnego" nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu. Ochroniłoby to Polskę przed ryzykiem arbitralnych nadużyć tego instrumentu" - ocenił Jabłoński.

 

- System warunkowości odnosiłby się wyłącznie do sytuacji, które wywierają negatywny wpływ na unijny budżet, czyli realnych i konkretnych nadużyć finansowych lub korupcji - dodał.

 

ZOBACZ: Ziobro: rozporządzenie łączące budżet z ideologią to znaczące ograniczenie suwerenności Polski

 

- To nie jest – wbrew niektórym twierdzeniom – niewiążąca deklaracja interpretacyjna. Projekt konkluzji zawiera bardzo ważny zapis, który zobowiąże Komisję Europejską, by stosowała rozporządzenie tylko w wypadku rzeczywistego zagrożenia dla funduszy UE, tj. w przypadku oszustw, wyłudzeń, malwersacji czy korupcji – wskazał wiceminister. - To konkretna gwarancja, że rozporządzenie nie będzie nadużywane przeciwko Polsce ani innym krajom z powodów politycznych – dodał.

 

Jabłoński zapowiedział, że na ten moment "strona polska jest gotowa do tego żeby zaakceptować takie porozumienie", gdyż - jak stwierdził "gwarantowałaby nasze prawa".

 

- Trzeba podkreślić, że sama zmiana rozporządzenia nie byłaby właściwym krokiem. Polska mogłaby wtedy łatwo wpaść w pułapkę, bo nawet jeśli teraz doszłoby do takiej zmiany, to za kilka miesięcy Rada i Parlament mogłyby powrócić do niekorzystnych zapisów, zwykłą procedurą ustawodawczą, tj. większością kwalifikowaną. Polska nie miałaby już wtedy prawa weta. Dlatego tak ważne jest przyjęcie konkluzji, które postawią tamę takim zamiarom – także na przyszłość – powiedział wiceszef MSZ.

 

- To co w tej chwili jest uzgodnione, jako pewna propozycja jest dla nas do zaakceptowania. Jeśli będzie zdrowy rozsądek u innych państw, to myślę, że możemy się dogadać - oświadczył.

 

Ale - zaznaczył wiceszef MSZ - "to nie jest tak, że chcemy się dogadać za każdą cenę". - Jeśli próbowano by te konkluzje jakoś rozmiękczyć czy rozwodnić podczas unijnego szczytu, to nie będzie na to naszej zgody - ostrzegł Jabłoński.

 

W dokumencie, który widziała PAP, w punkcie 2e zawarto stwierdzenie "samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu". Z kolei w punkcie 2a widnieje zapis, że budżet Unii, w tym Fundusz Odbudowy musi być chroniony przed jakąkolwiek formą oszustwa, korupcji i konfliktu interesu. 

 

Viktor Orban w Warszawie

 

Po wtorkowym spotkaniu w Warszawie premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Węgier Viktorem Orbanem, w którym wzięli udział także prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro i szef Porozumienia Jarosław Gowin, rzecznik polskiego rządu podkreślał, że Polska i Węgry chcą, żeby przepisy dotyczące warunkowości odnosiły się do kwestii budżetowych i były jasne. Dodawał, że stanowisko Polski i Węgier w sprawie budżetu UE jest wspólne. Według Müllera jest szansa na osiągnięcie porozumienia na najbliższym szczycie UE.

 

W podobnym tonie wypowiadał się premier Węgier Viktor Orban, który w rozmowie z Polsat News i portalem Interia ocenił, że jest szansa na zamknięcie negocjacji budżetowych w tym tygodniu. - Myślę, że mamy dobrą szansę, żeby zamknąć tę sprawę w tym tygodniu, podczas czwartkowego spotkania na szczycie. Nie ma gwarancji, ale mamy dobrą szansę, dzieli nas centymetr od tego - powiedział Orban.

 

ZOBACZ: Orban po spotkaniu z Morawieckim: nasze stanowiska się pokrywają, musimy bronić traktatów

 

Minister ds. UE Konrad Szymański ocenił z kolei w środę, że porozumienie jest możliwe pod warunkiem spełnienia polskich oczekiwań. Zaznaczył, że intencją polskiego rządu jest porozumienie, ale nie za wszelką cenę.

 

Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Polska i Węgry zagłosowały przeciw, uzasadniając to tym m.in., że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe.

 

Ewentualna decyzja w sprawie przyjęcia budżetu będzie musiała zostać podjęta jednomyślnie.

 

Tematy szczytu unijnego

 

Unijni liderzy podczas zaplanowanego na dwa dni szczytu będą rozmawiać również o polityce klimatycznej, walce z pandemią koronawirusa i relacjach zewnętrznych.

 

Szefowie państw i rządów krajów UE mają rozmawiać m.in. o zaproponowanym przez KE podniesieniu celu redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. do 55 proc.

 

Szymański podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji ds. UE podkreślał, że porozumienie w tym zakresie jest możliwe pod warunkiem uzyskania bardzo jasnych gwarancji, w jaki sposób realizacja tego celu ma przebiegać w UE. Podkreślał, że z polskiego punktu widzenia istotne jest uwzględnienie zróżnicowanej sytuacji energetycznej państw członkowskich.

 

ZOBACZ: Premier Węgier w Warszawie. Ostatnie rozmowy przed szczytem Rady Europejskiej

 

Wśród tematów rozmów znajdzie się także koordynacja działań państw Wspólnoty w walce z pandemią koronawirusa, w tym kwestia dalszych zamówień na szczepionki. Polski rząd w kontekście trwającej pandemii podkreśla natomiast wagę wzajemnego uznawania szybkich testów antygenowych, które mają pozwolić na swobodniejsze przemieszczanie się obywateli w czasie restrykcji.

 

Na szczycie ma również wrócić sprawa relacji UE-Turcja po działaniach tego kraju w obszarze wód terytorialnych i stref ekonomicznych Grecji i Cypru oraz rozwój polityki sąsiedztwa.

 

Podczas posiedzenia RE unijni liderzy będą rozmawiać także o kwestii bezpieczeństwa, w tym wzmocnieniu kontroli na granicach zewnętrznych w kontekście ataków terrorystycznych, które miały miejsce w Austrii, Niemczech i Francji.

 

Spodziewana jest także decyzja o przedłużeniu sankcji ekonomicznych wobec Rosji o kolejnych sześć miesięcy. To reakcja na brak respektowania przez Rosję - zdaniem Wspólnoty - porozumień mińskich w sprawie konfliktu w Donbasie na wschodzie Ukrainy.

 

Ponadto RE może wystosować komunikat dotyczący wzmocnienia relacji transatlantyckich po wyborach prezydenckich w USA, w których zwyciężył kandydat Demokratów Joe Biden.

 

Na zakończenie szczytu planowane jest także spotkanie państw strefy euro w formacie poszerzonym o inne państwa, w tym Polskę. Rozmowy będą dotyczyły m.in. planu działań KE w sprawie unijnych rynków kapitałowych oraz wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw.

pgo/hlk/ml/ Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie