Powrót Boeingów 737 MAX po dwóch katastrofach. Producent ma zgodę na loty

Biznes
Powrót Boeingów 737 MAX po dwóch katastrofach. Producent ma zgodę na loty
Reuters
Bezproblemowy powrót samolotu Boeing 737 MAX jest kluczowy dla reputacji i finansów producenta, nadszarpniętych dodatkowo przez pandemię koronawirusa.

Przez dwadzieścia miesięcy Boeing dokonywał zmian w oprogramowaniu i opracowywał dodatkowe szkolenia dla pilotów. W listopadzie samolot typu 737 MAX został ponownie dopuszczony do lotów w USA, a teraz czeka na podobne zezwolenie w Europie. W pierwszy lot z pasażerami w barwach American Airlines z Dallas do Tulsy koncern zabrał 90 dziennikarzy. Wcześniej latali tymi maszynami tylko eksperci.

Coraz bliżej powrotu Boeingów 737 MAX do wznowienia regularnych lotów komercyjnych z pasażerami. Samoloty Boeing 737 MAX zostały uziemione przez Agencję Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) 12 marca 2019 r. po dwóch katastrofach tych maszyn - w Indonezji w październiku 2018 r. i w Etiopii w marcu 2019 r. Łącznie zginęło w nich 346 ludzi.

 

Badania obydwu wypadków wykazały, że główną przyczyną każdego z nich była funkcja systemu korygującego tor lotu zwana Manoeuvering Characteristics Augmentation System (MCAS), która miała za zadanie ułatwić manewrowanie statkiem powietrznym. MCAS, kierowany tylko przez jeden czujnik kąta natarcia, stale włączał się, pchając nos samolotu wielokrotnie w dół i ostatecznie uniemożliwiając kontrolę nad statkiem powietrznym. Było to przyczyną obydwu katastrof.

 

Powrót Maxów do Europy w styczniu

 

Urząd Lotnictwa Cywilnego poinformował pod koniec listopada, że EASA opublikowała projekt Dyrektywy zdatności do lotu (Proposed Airworthiness Directive – PAD) dla samolotów typu Boeing 737 MAX. "To sygnalizuje zamiar zatwierdzenia powrotu 737 MAX do wykonywania operacji lotniczych w europejskiej przestrzeni powietrznej w nadchodzących tygodniach. Projekt będzie przekazany do konsultacji publicznych"- podał w komunikacie ULC. "Publikacja ostatecznej wersji dokumentu planowana jest w połowie stycznia 2021 r. i będzie stanowić formalną decyzję dotyczącą przywrócenia do wykonywania operacji lotniczych wszystkich 737 MAX będących w posiadaniu operatorów z państw członkowskich EASA" - przekazał urząd.

 

- Jesteśmy coraz bliżej przywrócenia do operacji samolotu B737 MAX. To dobra wiadomość dla linii i pasażerów. Nie ma wątpliwości, że B737 MAX został poddany wyjątkowo długiej i skrupulatnej ocenie niezależnych nadzorów lotniczych m.in. FAA, EASA, Transport Canada - powiedział, cytowany w komunikacie wiceprezes ds. standardów lotniczych w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego Michał Witkowski.

 

Wcześniej rzeczniczka ULC Karina Lisowska poinformowała, że przywracanie do latania samolotów B737 MAX należących do polskich przewoźników będzie przebiegało pod nadzorem prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

 

ZOBACZ: Boeing ukrywał wady swoich samolotów. Doszło do dwóch katastrof

 

Dyrektor EASA Patrick Ky powiedział z kolei, że według europejskiej Agencji samoloty Boeing 737 MAX, są bezpieczne i EASA prawdopodobnie wyda zgodę na wznowienie lotów komercyjnych w styczniu. - Chcieliśmy przeprowadzić całkowicie niezależną analizę bezpieczeństwa tego samolotu, więc wykonaliśmy własne kontrole i loty testowe - powiedział Ky podczas Paris Air Forum. - Wszystkie te badania mówią nam, że 737 MAX może wrócić do służby - poinformował i dodał, że "jest prawdopodobne", iż europejski regulator w styczniu wyrazi zgodę na wznowienie lotów tych maszyn.


EASA reprezentuje 27 krajów Unii Europejskiej oraz cztery inne, w tym Norwegię, która ma 92 zamówione samoloty. Do 31 grudnia reprezentuje również Wielką Brytanię.

 

Producent zmodyfikował oprogramowanie


Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (Federal Aviation Administration – FAA), państwo projektu samolotu Boeing, opublikowała 20 listopada 2020 r. ostateczne zatwierdzenie zmodyfikowanego 737 MAX w Federalnym Rejestrze.


"Decyzja FAA jest ważnym krokiem" - oświadczyły władze Boeinga w komunikacie. Koncern zapewnił, że jest gotowy do współpracy z organami regulacyjnymi na całym świecie w celu szybkiego powrotu jego maszyn do eksploatacji.

 

- Te wydarzenia i wnioski, które wyciągnęliśmy z nich, zmieniły nasz biznes, a my bardziej skupiliśmy się na naszych podstawowych wartościach, takich jak bezpieczeństwo, jakość i uczciwość - powiedział dyrektor generalny Boeinga David Calhoun.

 

ZOBACZ: To niesłychane, ale wiele Boeingów 747 wciąż polega na dyskietkach 3,5 cala


Według amerykańskiego regulatora przestrzeni powietrznej główną modyfikacją, jaka ma zostać wprowadzona, będzie zmiana oprogramowania, kontrolującego system odpowiadający za siłę nośną maszyn, wprowadzone mają też być zmiany w okablowaniu samolotów.

 

W Stanach Zjednoczonych loty komercyjne mają rozpocząć się 29 grudnia, czyli niecałe sześć tygodni po opublikowaniu decyzji FAA 18 listopada. American Airlines na początek mają obsługiwać Boeingami 737 Max loty między Nowym Jorkiem a Miami. Natomiast United Airlines planują przywrócić te samoloty do rejsowego latania w pierwszym kwartale przyszłego roku, zaś Southwest Airlines, największy na świecie operator tych maszyn - w drugim kwartale 2021 roku.

 

Izba Reprezentantów: ukrywali informacje dla zysku

 

Komisja transportu amerykańskiej Izby Reprezentantów opracowała we wrześniu raport, dotyczący Boeingów 737 MAX. We wnioskach stwierdzono, że władze koncernu ukrywały przed regulatorami i liniami lotniczymi kluczowe informacje na temat samolotów tego typu, co doprowadziło do dwóch katastrof. Członkowie komisji uznali, że Boeing celowo ukrywał kluczowe informacje o modelach 737 MAX, by uniknąć dodatkowych kosztów i móc sprzedawać je po zawyżonych cenach. Według kongresmenów, FAA nie wywiązała się też ze swojej roli, dopuszczając samoloty do użytku.

 

ZOBACZ: Boeing wznowił produkcję 737 Max. Model uziemiono po dwóch katastrofach

 

W raporcie podkreślono, że system MCAS, który powoduje automatyczne skierowanie nosa samolotu w dół, mając w ten sposób ułatwić panowanie nad maszyną, w praktyce miał kluczowe mankamenty. Okazało się bowiem, że testujący maszynę pilot zdał sobie sprawę z działania systemu dopiero po 10 sekundach, podczas gdy przepisy mówią o maksymalnie 4-sekundowym czasie na reakcję. W rezultacie piloci mogli być nieświadomi działania systemu, co pociągnęło za sobą katastrofalne skutki.

 

Polskie B737 MAX czekają na start


Polscy przewoźnicy mają w sumie siedem takich maszyn. Polskie Linie Lotnicze LOT mają pięć samolotów typu Boeing 737 MAX 8, kolejne dwa należą do floty Enter Air.


Rzecznik PLL LOT Krzysztof Moczulski przekazał, że zgoda FAA na przywrócenie B737 MAX do latania "to dobra wiadomość".
- Dla nas w tej sprawie najważniejsze są decyzje europejskiego regulatora lotniczego (EASA). Aktualnie czekamy na ostateczne zakończenie procesu certyfikacji samolotu - powiedział Moczulski. - Po przejściu wspomnianej certyfikacji oraz szkoleniach załóg, maszyny te będą wykorzystywane w naszej siatce zgodnie z założeniami i odpowiednio do bieżących potrzeb - podkreślił.

 

ZOBACZ: Boeing 737 MAX: choć nie latają, to pojawiają się nowe problemy. Śmieci w zbiornikach

 

Na wznowienie lotów czekają także maszyny Enter Air.

 

- Cały czas czekamy na powrót MAX-ów do normalnego funkcjonowania. Samolot został już dopuszczony do lotów przez amerykańskie władze lotnicze, a do wznowienia lotów w Europie wymagana jest jeszcze zgoda europejskiego regulatora EASA. Nasze samoloty kilka tygodni temu zostały zmodyfikowane przez amerykańskich inżynierów i spełniają wymagania uzgodnione przez producenta i nadzór lotniczy. Po dopuszczeniu samolotów do lotów w Europie będziemy planować powrót MAXów do siatki połączeń i liczymy, że będziemy mogli z nich skorzystać już w trakcie sezonu zimowego - przekazał Grzegorz Polaniecki z zarządu Enter Air.

 

WIDEO - Boeingiem 737 MAX American Airlines po cofnięciu zakazu lotów poleciało 90 dziennikarzy

  

 

hlk/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie