Zła prognoza. Święta bez wielkich zakupów
![Zła prognoza. Święta bez wielkich zakupów](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/gg/ggndsgk7k883grecietgrjpwrxut65zg.jpg)
Zwykle o tej porze roku magazyny polskich firm były wypełnione towarem. Gromadzono zapasy z myślą o świątecznym boomie zakupowym. Tym razem tak nie jest. Przedsiębiorcy spodziewają się, że w tym roku przed Bożym Narodzeniem Polacy nie wydadzą w sklepach wielkich pieniędzy.
W ostatnich miesiącach prawie w ogóle nie zmienił się poziom zapasów wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw. To oznacza, że doszło do wydarzenia wyjątkowego - w okresie przedświątecznym nie zaobserwowano sezonowego wzrostu zapasów. Wobec kurczących się zamówień oraz pogarszającej sytuacji finansowej firm nikt nie chce zostać z zamrożoną w magazynach gotówką.
Problemy z koniunkturą
Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce, zanotował w listopadzie spadek o 2,3 punktu w stosunku do wartości z poprzedniego miesiąca. Takie są najnowsze wyliczenia Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). WWK jest teraz na poziomie 158,8 punktu. Pocieszające jest tylko to, że kilka miesięcy temu był jeszcze niżej - w okolicach 130 punktów.
ZOBACZ: Handel na minusie. Jesienny spadek zakupów w sklepach
Z badań BIEC wynika, że możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości słabych wyników produkcji przemysłowej. To z kolei źle wpłynie na dynamikę PKB. Być może spodziewane załamanie aktywności gospodarczej nie będzie tak głębokie jak wiosną tego roku, jednak skutki pandemii mogą być odczuwalne przez dłuższy czas.
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/v5/v5qvn5uefrx1twc6eg9v4whd45sdcdi2.jpg)
Listopad 2020 roku przynosi ponowny znaczący spadek tempa napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw sektora przetwórstwa przemysłowego. W poprzednich latach w październiku i listopadzie zamówienia napływały szerszym strumieniem niż w pozostałych miesiącach. W tym roku przedświątecznego ożywienia w przemyśle nie widać.
Coraz gorsza sytuacja finansowa
W listopadzie przewaga odsetka firm odczuwających spadek zamówień nad tymi, które notowały ich wzrost sięgnęła około 15 proc. Jest to to ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca. W ujęciu branżowym w największym kryzysie pod względem liczby zamówień są fabryki odzieżowe i przetwórstwo ropy naftowej. Relatywnie najlepiej radzą sobie - głównie dzięki zamówieniom zagranicznym - przemysł meblarski i przemysł produkujący środki transportu.
BIEC informuje też, że w ślad za kurczącymi się zamówieniami, pogorsza się sytuacja finansowa przedsiębiorstw. O ile w okresie maj-lipiec 2020 roku przedsiębiorstwa donosiły o poprawie finansów w stosunku do początkowego okresu pandemii, o tyle listopad przynosi znaczne pogorszenie opinii menedżerów na ten temat.
W listopadzie mamy również do czynienia z bardzo dużym wzrostem gotówki w obiegu. To z jednej strony konsekwencja ucieczki od nieopłacalnych lokat bankowych, a z drugiej sygnał, że Polacy nie są pewni, co się wydarzy w gospodarce w trakcie jesiennej fali pandemii. Możliwe też, że większa ilość gotówki potrzebna jest do obsługiwania poszerzającej się w czasie kryzysu szarej strefy.