Groźne następstwa COVID-19 u dzieci. Lekarz ostrzega

Polska
Groźne następstwa COVID-19 u dzieci. Lekarz ostrzega
Zdjęcie ilustracjne/ fot. Polsat News
Leczenie szpitalne jest niezbędne w przypadku dzieci zmagających z się zespołem pocovidowym

Gorączka, bóle brzucha, wysypka - m.in. takie dolegliwości towarzyszą dzieciom walczącym z zespołem pocovidowym. - Mówimy o objawach klinicznych, które pojawiają się kilka tygodni po zakażeniu koronawirusem - zaznacza dr Elżbieta Berdej-Szczot, pediatra i immunolog z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach - To zespół, który występuje dwa do sześciu tygodni po zachorowaniu - dodaje.

Dolegliwości pojawiają się często po zachorowaniu bezobjawowym lub w przypadku, kiedy objawy COVID-19 były widoczne w niewielkim stopniu.

 

ZOBACZ: "Zespół pocovidowy". Dolegliwości "ozdrowieńców"

 

- Nagle pojawia się gorączka, dodatkowe objawy pod postacią wysypek, silnych bólów brzucha. Dziecko robi się bardzo cierpiące, niecierpliwe, pojawia się przeczulica skórna - tak pediatra i immunolog opisuje dolegliwości towarzyszące podczas zespołu pocovidowego.

 

- Oprócz wysypek, zaczerwienione spojówki i obrzęk powiek. Pacjent najczęściej między trzecią a piątą dobą gorączki, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, trafia do szpitala - dodaje.

 

WIDEO: Zespół pocovidowy. Z jakimi dolegliwościami walczą dzieci?

  

Dzieci mogą zostać w domu?

Jak rozpoznać zespół pocovidowy? - Gorączka występuje co kilka godzin. Dziecko słabo reaguje na leki przeciwgorączkowe -  mówi dr Elżbieta Berdej-Szczot. Dodatkowo w kolejnych dniach pojawiają się wspomniane wcześniej objawy - m.in. bóle brzucha i wymioty. 

 

- Dziecko odmawia przyjmowania płynów, przestaje jeść, w związku z tym jego stan się pogarsza - tłumaczy. I jak dodaje, rodzic bez pomocy lekarskiej nie jest w stanie sobie poradzić.

 

ZOBACZ: Powikłania po COVID-19. Pionierskie badania najmłodszych w "Raporcie"

 

- Leczenie szpitalne jest niezbędne - zaznacza dr Berdej-Szczot. Młodzi pacjenci przyjmują w takim przypadku leki dożylnie. - Nie ma takiej możliwości, by takie dziecko leczyć w domu - podkreśla.

 

- Czasami takie dzieci wymagają także opieki anestezjologa. W przebiegu tego zespołu wieloukładowego widzimy objawy ze strony dodatkowych narządów. Czasami dziecko wymaga tlenoterapii. Ma niskie ciśnienie - dodaje pediatra. Dodatkowo, u niektórych dzieci, może wystąpić niewydolność krążeniowo-oddechowa, a mali pacjenci mogą trafić na oddział intensywnej terapii.

"Leczenie przynosi oczekiwany efekt"

- Są problemy z procedurami medycznymi. Dla takiego dziecka wyjechanie na USG jamy brzusznej czy też zdjęcie klatki piersiowej, czy do kardiologa to jest duży problem, bo to jest dziecko cierpiące - opowiada pediatra o leczeniu dzieci z zespołem pocovidowym.

 

ZOBACZ: Mamy nawet 6 razy więcej przypadków CoVID-19 niż podają statystyki

 

- Do tej pory zastosowane leczenie przynosi oczekiwany efekt, nasze dzieci ulegają stopniowo wyleczeniu i wychodzą do domu - mówi lekarka. W przypadku zespołu pocovidowego u dzieci nie istnieje granica wiekowa. Wśród tych, którzy trafili pod opiekę Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach znalazły się dzieci od 2 do 13 lat. - W innych ośrodkach zdarzają się także starsze dzieci. Najmłodsze, które przyjmujemy w ciągu ostatnich dwóch tygodni, to dzieci powyżej 6. roku życia - tłumaczy.

Ile dzieci przeszło zakażenie?

Zapytana o procent dzieci, które mogły przejść infekcję koronawirusem, wyjaśnia, że obecnie nie można tego określić. - Większość dzieci  jest nietestowanych - tak samo rodzice nie mają przeprowadzonych testów. Nie mieli nigdy potwierdzonego metodą PCR zakażenia. Natomiast z wywiadu mamy czasami informacje, że cała rodzina chorowała i to dziecko, które trafia do nas albo nie miało objawów. Albo ten przebieg był "skąpoobjawowy" - a na pewno najlżejszy z całej rodziny - mówi dr Elżbietą Berdej-Szczot.

 

ZOBACZ: Leczenie pacjentów z Covid-19. WHO odradza stosowanie jednego z leków

 

Mamy 16 tys. 687 nowych przypadków koronawirusa - poinformowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia. W sumie od początku epidemii odnotowano 941 tys. 112 zakażeń. Nie żyje też 580 kolejnych osób. Do tej pory zmarło 15 tys. 568. W ciągu ostatniej doby wykonano ponad 45 tys. testów.

ms/bas/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie