Białoruś: zatrzymania podczas protestów w całym kraju

Świat
Białoruś: zatrzymania podczas protestów w całym kraju
PAP/EPA/STR
Białoruski Komitet Śledczy powiadomił w piątek, że są badane okoliczności śmierci Bandarenki

Doszło do zatrzymań podczas piątkowych akcji solidarności z pobitym na śmierć 31-letnim Ramanem Bandarenką, które odbyły się w różnych miastach Białorusi – poinformował portal Nasza Niwa. Wcześniej OMON wdarł się do redakcji jednego z pism.

O godz. 12 (10 czasu polskiego) w piątek niezależne środowiska ogłosiły minutę milczenia, by upamiętnić zmarłego w czwartek Bandarenkę. Podczas akcji solidarności tworzono w różnych miejscach żywe łańcuchy. Według Naszej Niwy na głównej ulicy Mińska, prospekcie Niepodległości, zatrzymano kilka osób. Doszło też do zatrzymania czterech osób podczas podobnej akcji w Brześciu. Jedną osobę zatrzymano w Słucku.

 

W znanej z protestów przeciw Alaksandrowi Łukaszence mikrodzielnicy Mińska, nazywanej potocznie Placem Przemian, zamaskowani mężczyźni w środę wieczorem zaczęli zdejmować wywieszone tam biało-czerwono-białe flagi używane przez środowiska opozycyjne. Kiedy Bandarenka coś do nich powiedział, został mocno popchnięty przez jednego z nich, a potem biło go już dwóch mężczyzn.

 

W końcu wsadzono go do mikrobusa i zawieziono na komisariat. Półtorej godziny później karetka pogotowia zabrała go do szpitala. Gdy trafił na salę operacyjną, był już nieprzytomny. Mimo kilkugodzinnej operacji jego stan się nie poprawił i wieczorem w czwartek zmarł.

 

Śmierci Bandarenki

 

Białoruski Komitet Śledczy powiadomił w piątek, że są badane okoliczności śmierci Bandarenki. Według ustaleń śledztwa w środę milicja otrzymała zgłoszenie, że w Mińsku doszło do bijatyki między "agresywnie nastawionym mieszkańcami wieszającymi wstęgi" a osobami, które je zdejmowały. - Przybyli na miejsce funkcjonariusze milicji znaleźli mężczyznę z obrażeniami ciała i oznakami odurzenia alkoholem – twierdzi Komitet.

 

Mężczyzna został przewieziony na komisariat w celu – jak podał Komitet – wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, ale "w związku z pogorszeniem się jego stanu zdrowia wezwano do niego karetkę" i mimo udzielenia mu pomocy medycznej zmarł.

 

ZOBACZ: Białoruś. "Reżim Łukaszenki bliski paraliżu". Cichanouska nie wyklucza "walki partyzanckiej"

 

W odpowiedzi na komunikat Komitetu lekarze pogotowia ratunkowego opublikowali na kanale Telegramu "Białe Chałaty" kartę wypisową Bandarenki, w której napisano, że miał "0 proc. alkoholu we krwi".

 

Biskup Jury Kasabucki, który kieruje obecnie Kościołem katolickim na Białorusi w związku z niewpuszczeniem do kraju jego zwierzchnika abp. Tadeusza Kondrusiewicza, zapowiedział, że w piątek wieczorem w kościele śś. Szymona i Heleny w Mińsku odbędzie się msza upamiętniająca Bandarenkę.

 

Krytyka Ukraińskiego MSZ

 

- Ukraina jest solidarna z UE w potępieniu przemocy i represji białoruskiej władzy, które doprowadziły do śmierci Ramana Bandarenki - czytamy we wpisie. Wcześniej tego dnia Unia Europejska potępiła doprowadzenie do śmierci Bandarenki i zagroziła nałożeniem nowych sankcji na odpowiedzialnych za represje w tym kraju.

 

ZOBACZ: Łukaszenka zaprasza Dudę do "konstruktywnego dialogu"

 

Ministerstwo spraw zagranicznych w Kijowie dodało, że zabójcy powinni zostać ukarani, a ci, którzy ich "kryją", powinni zostać potępieni przez cały demokratyczny świat. Złożono także kondolencje bliskim Bandarenki.

 

Pozbawianie obywatelstwa za "ekstremizm"

 

Parlament Białorusi szykuje do drugiego czytania ustawę umożliwiającą pozbawianie obywatelstwa za "ekstremizm" – poinformowała w piątek przedstawicielka Komisji Praw Człowieka białoruskiej Izby Reprezentantów Maryja Wasilewicz. - Przewiduje się możliwość utraty białoruskiego obywatelstwa na skutek udziału w terrorystycznej lub innej ekstremistycznej działalności albo przyniesienia poważnego uszczerbku interesom Białorusi – powiedziała Wasilewicz agencji BiełTA.

 

W projekcie wyjątkiem są sytuacje, gdy "ustanie obywatelstwa pomaga uniknąć odpowiedzialności za przestępstwo". Wasilewicz dodała, że planowane jest poszerzenie kategorii osób, które mają prawo otrzymać białoruskie obywatelstwo w trybie uproszczonym, a także doprecyzowanie podstaw odmowy przyjęcia wniosku przyznanie obywatelstwa.

 

ZOBACZ: "Zachodnie plany destabilizacji kraju". Wywiad rosyjski przekazał informacje Białorusi

 

Projekt został wniesiony przez rząd i przyjęty w pierwszym czytaniu 4 czerwca. Na Białorusi od wyborów prezydenckich 9 siernia trwają protesty osób domagających się ustąpienia Alaksandra Łukaszenki oraz represje wobec uczestników. Pod koniec sierpnia zatrzymano np. administratorkę białoruskiego kanału Telegramu dla kierowców Woditieli 97 i - jak podała rzeczniczka MSW Białorusi Wolha Czemadanawa - trwają czynności zmierzające do uznania go za kanał ekstremistyczny.

 

OMON w redakcji

 

Do redakcji niezależnego pisma białoruskiego "Narodnaja Wola" wdarły się siły OMON i zabrały cały nakład gazety – poinformował w piątek portal Nasza Niwa.

 

- W ogóle bez żadnych dokumentów, żadnych uzasadnień. Po prostu przyjechali i zabrali wszystko, co było – cytuje Nasza Niwa jednego z dziennikarzy.

 

Dziennikarka "Narodnej Woli" Maryja Koktysz napisała na Fabebooku, że milicjanci powiedzieli, że będzie prowadzone postępowanie sprawdzające w ramach kodeksu postępowania karnego. - O co gazeta jest podejrzana, milicja nie informuje - oznajmiła. Jak dodała, nie zostawiono też zaświadczenie o skonfiskowaniu nakładu, tj. 25 tys. egzemplarzy. Koktysz poinformowała również, że zatrzymano kierowcę, który przywiózł nakład, oraz dwoje wolontariuszy gazety.

 

"Usunięcie konkurenta"

 

- Trwają oczywiste próby zamazania brudami i pomniejszenia wszystkich tych osiągnięć. A w gruncie rzeczy - usunięcia konkurenta poprzez zniszczenie naszego potencjału przemysłowego. Szczególnie starają się ci, którzy w czasach postsowieckich sami niszczyli swoje firmy – oświadczył Łukaszenka w wywiadzie dla mediów zagranicznych.

 

Wydarzenia ostatnich miesięcy w swoim kraju nazwał próbą niekonstytucyjnego przewrotu na wzór kolorowych rewolucji.

Zaznaczył jednak, że w rzeczywistości "żadną rewolucją tu nie pachnie, bo po prostu nie ma rewolucjonistów".

 

Na Białorusi od 9 sierpnia trwają akcje protestacyjne, których uczestnicy domagają się odejścia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów.

laf/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie