Trump o "magicznie znikającym poparciu". Twitter cenzuruje wpisy prezydenta

Świat
Trump o "magicznie znikającym poparciu". Twitter cenzuruje wpisy prezydenta
PAP/EPA/CHRIS KLEPONIS / POOL
Donald Trump pisze o "znikającym poparciu". Jest reakcja Twittera

We wtorek wieczorem prowadziłem w wielu kluczowych stanach USA, później te przewagi zaczęły "magicznie znikać", kiedy podliczono niespodziewane głosy - napisał w środę na Twitterze prezydent USA Donald Trump. Jak ocenił, "jest to bardzo dziwne". Ten i kolejne wpisy Trumpa zostały ocenzurowane przez Twittera.

"Wczoraj wieczorem prowadziłem, często znacznie, w wielu kluczowych stanach, w prawie wszystkich zarządzanych i kontrolowanych przez Demokratów. Później, jeden po drugim, (te przewagi) zaczęły magicznie znikać, kiedy policzono niespodziewane partie głosów" - oznajmił Trump.

 

ZOBACZ: Wybory w USA. Swingujące rynki walutowe

 

"To bardzo dziwne i »ankieterzy« całkowicie i historycznie się pomylili!" - dodał.

 

 

Twitter oznaczył treść jego wpisu jako taką, która może "wzbudzać kontrowersje albo wprowadzać w błąd w kwestiach dotyczących udziału w wyborach lub innej procedurze obywatelskiej". W ciągu zaledwie trzech godzin podobne ostrzeżenie zamieszczono przy dwóch innych wpisach, które prezydent napisał sam lub "podał dalej".

"Źle dla naszego kraju"

"O co w tym wszystkim chodzi?" - pytał Trump, po tym jak Twitter ocenzurował wpis dziennikarza Matta Walsha. Felietonista "Daily Wire" pisał, że kolejne 128 tys. głosów, które Biden zdobył w stanie Michigan po kolejnej aktualizacji "są wystarczającym powodem, by pójść do sądu".

 

 

W kolejnych wpisach Trump przekonywał, że "znajdują się kolejne głosy poparcia dla Bidena" w kluczowych stanach - Pensylwanii, Wisconsin i Michigan. "To bardzo źle dla naszego kraju" - zapewniał.

 

"Ciężko pracują nad tym, by zniwelować przewagę 500 tys. głosów w Pensylwanii - najszybciej jak to możliwe. Podobnie jest w Michigan i innych!" - dodawał prezydent USA. Ostatni wpis również został "oznaczony" przez Twittera.

 

"Wygraliśmy te wybory"

W wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wciąż trwa liczenie głosów.

 

ZOBACZ: Wybory w USA. Zacięta walka w kluczowych stanach [RELACJA]

 

Manager kampanii Trumpa Bill Stepien oświadczył, że oczekuje, iż po pozostające do podliczenia głosy przyniosą obecnemu szefowi państwa wygraną. "Jeśli zliczyć wszystkie legalne karty do głosowania, to wygrywamy, prezydent wygrywa" - podkreślił. Jak pisze Reuters, Stepien powiedział dziennikarzom, że "nielegalnie oddane" głosy nie powinny być liczone.

 

W noc wyborczą ubiegający się o reelekcję Trump stwierdził: "Tak szczerze, to wygraliśmy te wybory". "Wygramy to. O ile wiem, już tak się stało" - oznajmił. Prezydent mówił o "oszustwie na Amerykanach". W ten sposób odnosił się prawdopodobnie do zliczania głosów nadsyłanych drogą pocztową, które mogą przechylić szalę zwycięstwa na stronę kandydata Demokratów Joe Bidena. Zapowiedział też, że zwróci się w tej sprawie do Sądu Najwyższego.

bas/sgo/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie