Koronawirus i nowe obostrzenia w Szwecji. Relacja Polki

Świat
Koronawirus i nowe obostrzenia w Szwecji. Relacja Polki
Pixabay
Szwecja wprowadziła nowe obostrzenia

Rząd ufa społeczeństwu, ludzie sami reagują, jeżeli nie przestrzega się przepisów. "Dlaczego stoisz tak blisko, czy możesz się trochę odsunąć?" - można usłyszeć w kolejce. Oczywiście są też ludzie, którzy nie przestrzegają przepisów - relacjonuje dla polsatnews.pl Ewa Korolczuk, Polka mieszkająca w Szwecji.

Tuż przed 1 listopada Szwecja zaostrzyła restrykcje. Wszystko po to, aby zapobiec masowym wizytom na cmentarzach, a także gromadzeniu się przy okazji Halloween, które jest obchodzone szczególnie przez młodszych Szwedów. Efekty nowych obostrzeń były natychmiastowe, na ulicach zrobiło się pusto. 

 

Ograniczenia i mandaty dla restauracji

 

Restrykcje dotyczą organizatorów wydarzeń, klubów sportowych, restauracji, obiektów kulturalnych. Zostały zamknięte muzea, m.in. Muzeum Narodowe w Sztokholmie. Radzi się, żeby nie uczestniczyć w dużych zgromadzeniach. Zaleca się pracę zdalną, a także by nie korzystać bez potrzeby z komunikacji miejskiej w godzinach szczytu. 

 

ZOBACZ: System nie wytrzymuje. Wstrząsające relacje ratowników medycznych

 

Władze miejscowe, poprzez swoje służby komunalne, mogą nałożyć mandat, ale również zamknąć np. restaurację, jeżeli nie rozstawiono stolików w odpowiedniej odległości od siebie lub wpuszczano tam zbyt wielu klientów. Przy jednym stoliku nie może siedzieć więcej niż osiem osób. 

 

Obecne restrykcje będą obowiązywać do 19 listopada. 

 

Wszystko jest oparte na zaufaniu

 

Ludzie generalnie sami reagują, jeżeli nie przestrzega się przepisów. "Dlaczego stoisz tak blisko, czy możesz się trochę odsunąć?" - można usłyszeć w kolejce.


Rząd ufa też społeczeństwu, ufa, że ludzie będą stosować się do tych przepisów i tak - w miarę możliwości - się dzieje.

 

ZOBACZ: Bon dla nauczycieli. Na co można wydać pieniądze?

 

Oczywiście są też ludzie, którzy nie przestrzegają przepisów. Tylko niewielka grupa nosi maseczki, są to przeważnie cudzoziemcy. Liczba zamaskowanych rośnie, ale nie wygląda to tak jak we Francji czy Hiszpanii. "Tu tego nie ma, tu jest wolność. Ostatni bastion Europy", jak wyraził się mój kolega, dziennikarz i wieloletni współpracownik Polityki, Tomasz Wałat.

 

Co ważne, pandemii nie wykorzystuje się jako instrumentu politycznego. Politycy są odsunięci od działań wykonawczych, realizują je kompetentne urzędy, m.in. szwedzki odpowiednik Głównego Inspektoratu Sanitarnego. 

 

Liczba zakażeń w Szwecji

 

Według ostatniego raportu liczba zakażeń wzrosła we wszystkich grupach wiekowych.

 

W ciągu jednego z ostatnich tygodni liczba liczba zakażeń wynosiła 9165, co jest wzrostem o 65 proc. i najwyższą dotąd liczbą raportowanych zakażeń w ciągu tygodnia.

 

Pomimo tego liczba zakażeń jest niższa w porównaniu z liczbą zakażeń wiosną. Wyższa jest natomiast liczba osób, które przeszły testy.

 

ZOBACZ: Andrzej Duda zakończył izolację

 

Tydzień przed feriami jesiennymi (dwa tygodnie temu) przetestowano w sumie 164 742 osoby. W grupie badanych 5,6 proc. miało pozytywny wynik testu, co jest liczbą wyższą, niż tydzień wcześniej i świadczy o rozprzestrzenianiu się pandemii.

 

Najwięcej testów przeprowadza się wśród osób w przedziale wiekowym 20-49 lat. Najwięcej osób których testy okazały się pozytywne to osoby w przedziale wiekowym 18-19 lat oraz 15-17 lat.

 

Liczba zmarłych w ciągu tygodnia wynosiła 21 osób.

 

Epidemia jest skoncentrowana w dużych ośrodkach miejskich takich jak Sztokholm, Goteborg, Uppsala. Orebro.

 

 

Ewa Korolczuk/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie