Protesty w poniedziałek. Strajk Kobiet blokuje miasta

Polska
Protesty w poniedziałek. Strajk Kobiet blokuje miasta
PAP/Leszek Szymański
Na zdjęciu: manifestacja w Warszawie w piątek. Według stołecznego ratusza, na ulice wyszło wtedy około 100 tysięcy osób

Kraków, Sopot, Szczecin i Wrocław - między innymi te miasta w poniedziałkowe popołudnie zostały zablokowane przez uczestników protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Protesty rozpoczęły się po godz. 16:00. W stolicy manifestujący zgromadzili się przed Sejmem. Według organizatorów, jest ich tam kilka tysięcy.

W niedzielę Strajk Kobiet ogłosił wstępny skład Rady Konsultacyjnej; są w nim m.in. prof. Monika Płatek i Michał Boni. Wśród postulatów oprócz kwestii aborcji znalazły się prawa społeczności LGBT oraz wprowadzenie świeckiego państwa.
 
- Rada ma pracować nad tym, aby głosy masowych protestów w Polsce  zebrać i uporządkować. Tak, aby żaden głos nie zginął - przekazała w niedzielę mediom Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet.
 
 
Do zwolenników protestów zaapelowano, by w poniedziałek blokowali drogi "tam gdzie mogą, gdzie są i jak czują".
 
"Dotkliwie. Do skutku! Co tydzień (w poniedziałek - red.)!" - uściślił Strajk Kobiet.
 
Początek protestów po godz. 16:00
 
Organizatorzy poinstruowali, by blokować "samochodowo, rowerowo, pieszo i jakkolwiek serce dyktuje". "Blokujemy wjazdy i wyjazdy, skrzyżowania, ronda" - wyjaśnił.

 

Poniedziałkowe blokady - w zależności od miasta - rozpoczęły się o godz. 16:00, 17:00 lub 18:00.

 

Strajk Kobiet poinformował, że protestujący zbiorą się m.in. w Warszawie na Placu Zamkowym, na wrocławskim Placu Teatralnym, w Sopocie przy ul. Tadeusza Kościuszki, na Rynku Głównym w Krakowie oraz w Szczecinie na placu im. Pawła Adamowicza. Zgromadzenia odbędą się również w innych, często mniejszych miejscowościach.

 

Dajcie żyć. Nic więcej - nic mniej. Jutro widzimy się także tutaj...

Opublikowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet Niedziela, 1 listopada 2020

 

Kobiety wyszły na ulice po wyroku TK

 

Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od ubiegłego czwartku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

 

ZOBACZ: Spotkanie u premiera. Czarzasty nie pójdzie, PSL wyśle lekarzy

 

Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach.

 

Jednym z nich jest właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. 

wka/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie