Plakaty z symbolem protestów w przedszkolu. Dyrekcja wydała oświadczenie

Polska
Plakaty z symbolem protestów w przedszkolu. Dyrekcja wydała oświadczenie
Zdj. ilustracyjne/Pxhere
W jednym z warszawskich przedszkoli pojawiły się plakaty z symbolem protestów przeciwko wyrokowi TK

W jednym z warszawskich przedszkoli pojawiły się plakaty z symbolem protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. W sprawie zainterweniował mazowiecki kurator oświaty. Mimo, że część rodziców podeszła do akcji pozytywnie, dyrekcja przedszkola wydała oświadczenie, w którym przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni.

W środę media opisały, że personel Zespołu Niepublicznych Żłobków i Przedszkoli Integracyjnych "Małe Misie" w Warszawie, solidaryzując się z protestami przeciwko orzeczeniu TK ws. aborcji, był ubrany na czarno. W placówce zawieszono też plakaty z czerwoną błyskawicą - symbolem protestów. Do przedszkola chodzą dzieci niepełnosprawne.

 

Interwencja kuratorium

 

O sprawie poinformowało na Twitterze także Mazowieckie Kuratorium Oświaty: "Podjęliśmy natychmiastową interwencję w przedszkolu. Organ prowadzący placówkę poinformował o zdjęciu plakatów z symbolami protestów. Sprawdzamy kwestię nadzoru dyrektora nad nauczycielami i zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom" - napisano.

 

Nie wszystkim rodzicom uczniów przeszkadzały czarne ubrania - Moja córka poszła dziś ubrana na czarno. Jest dziewczynką i cieszy mnie, że ma tak mądre ciocie, które nie boją się walczyć o prawa kobiet. Nie uważam, żeby taka forma była czymś szkodliwym. Nawet przedszkolaki widzą, co się dzieje w Polsce i pytają - powiedział polsatnews.pl tata odbierający dziś córkę z tego przedszkola.

 

ZOBACZ: Strajk kobiet. Tłumy na ulicach

 

- Do przedszkola "Małe Misie" chodzą moje dzieci i nie znam bezpieczniejszego i bardziej profesjonalnego miejsca, zwłaszcza dla dzieci z problemami. Wiedza i zaangażowanie pracujących tam osób przewyższa standardową opiekę - powiedziała polsatnews.pl jedna z matek.

 

"Społeczna presja sytuacji"

 

Oświadczenie w tej sprawie wydała również dyrekcja przedszkola. 

 

"Pracownice Żłobka i Przedszkola ulegając społecznej presji sytuacji strajkowej panującej w kraju, podjęły inicjatywę poparcia postulatu prawa kobiet w sprawie ograniczania ich praw do samodzielnych decyzji. Pod nieobecność urlopową dyrektora placówki rozwiesiły plakaty i założyły czarne koszulki. Pragniemy zapewnić, że w żaden sposób działania te nie były skierowane przeciwko dzieciom czy rodzicom dzieci niepełnosprawnych" - poinformowano. 

 

polsatnews.pl
 

"W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w mediach dotyczącymi rzekomego poparcia przez pracowników Przedszkola Małe Misie aborcji z przyczyn eugenicznych stanowczo dementujemy ten sposób narracji. Nasza placówka od 12 lat opiekuje się dziećmi niepełnosprawnymi i każdego dnia wspiera wychowanie i edukację dzieci, rodziców i całe rodziny. Jesteśmy przekonani, iż prace i pomoc świadczymy na najwyższym poziomie z ogromnym zaangażowaniem i sercem. Jednocześnie informujemy, iż większość naszych pracowników stanowią młode kobiety, również matki dzieci niepełnosprawnych, które widząc codzienny trud i niekiedy idące za tym dramaty rodzin uważają, iż prawo decydowania o tak trudnych wyborach mających wpływ na całe życie kobiety i rodziny powinna zostać zarezerwowana dla kobiet" - czytamy w oświadczeniu. 

 

"Dobro dziecka jest dla nas największą wartością"

 

"Plakat oraz strój pracowników, choć części wydał się niestosowny miał jedynie podkreślić brak możliwości dokonywania dramatycznych wyborów przez kobiety. Jednocześnie informujemy, iż po kilku sygnałach od rodziców, którzy opacznie zrozumieli ten sposób włączenia się do akcji protestacyjnej, pracownicy niezwłocznie przebrali się w stroje służbowe i usunęli plakat. Przepraszamy w imieniu pracowników i własnym, wszystkich, których taki sposób okazywania poparcia uraził. Demonstracja w miejscu pracy jest niestosowna i nie powinna mieć miejsca. Taka forma wyrażenia przez pracowników prawa kobiet do samodzielnego podejmowania decyzji wydała się możliwa, ze względu na sytuację epidemiologiczną oraz odpowiedzialność za bezpieczeństwo i zdrowie dzieci. Serdecznie przepraszamy i zapewniamy, że dobro dziecka i jego rodziny jest dla nas największą wartością" - dodano.

dk/sgo/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie