Awantura w Sejmie. Protest posłanek Lewicy, interweniowała Straż Marszałkowska

Polska
Awantura w Sejmie. Protest posłanek Lewicy, interweniowała Straż Marszałkowska
Polsat News
Posłowie na sali obrad Sejmu

Po przerwie Sejm kontynuuje wtorkowe posiedzenie. W wyniku wcześniejszej awantury, dwoje posłów KO zostało wykluczonych z obrad, a mównicy pilnowała Straż Marszałkowska. Resort rodziny przedstawiał informację ws. programu "Za życiem".

Posłanki Lewicy przyszły do Sejmu ubrane w barwy strajku kobiet. - Z przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i PO są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend i SS - powiedział we wtorek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki na początku obrad Sejmu.

 

ZOBACZ: Protesty ws. aborcji. Grodzki: nie wiem, czy nie skończy się to wcześniejszymi wyborami

 

Gdy z wnioskiem formalnym o dołączenie do porządku obrad izby projektu ustawy klubu Lewicy, liberalizującego dostęp do aborcji wystąpiła Joanna Scheuring-Wielgus, przy mównicy towarzyszyła jej grupa posłanek Lewicy z tablicami "kobieta decyduje". Następnie cała grupa opuściła mównicę i stanęła w pobliżu miejsc PiS, gdzie siedzi Jarosław Kaczyński. Machały tablicami: "kobieta decyduje", "legalna aborcja".

 

Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wezwał na salę straż marszałkowską. W wyniku tego na sali sejmowej wybuchło ogromne zamieszanie.

 

Po przerwie wicemarszałek Terlecki wykluczył z posiedzenia parlamentarzystów KO: Klaudię Jachirę i Sławomira Nitrasa. Wezwał ich do opuszczenia sali obrad, a Straż Marszałkowską do usunięcia ich, jeśli sami jej nie opuszczą.

 

Posłowie opozycji skandowali m.in. "hańba" i "konstytucja".

 

Ryszard Terlecki zwołał Konwent Seniorów. Następnie zarządzono przerwę do 11:30.

 

WIDEO: awantura i przepychanki w Sejmie

  

"Pan jest marszałkiem Sejmu, a nie marszałkiem PiS"

 

Po przerwie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wezwał o niepublikowanie orzeczenia Trybunału. Lider ludowców zaapelował o rozpisanie referendum ws. przepisów aborcyjnych.

 

Szef klubu KO Cezary Tomczyk protestował przeciwko wykorzystaniu Straży Marszałkowskiej "jak agencji ochroniarskiej Jarosława Kaczyńskiego".

 

- Panie marszałku Terlecki, pan jest marszałkiem Sejmu, a nie marszałkiem PiS. To jest zasadnicza różnica. Musimy doprowadzić do tego, żeby ten haniebny wyrok TK nigdy nie był wyrokiem, bo nie jest. Nie uznajemy tego Trybunału i nie uznajemy tego wyroku. Cała odpowiedzialność za to co się dzieje spada na pana panie prezesie Kaczyński. Doprowadziliście do tego, że Trybunał Konstytucyjny nie istnieje i to jest pana odpowiedzialność - mówił Tomczyk. 

 

Dobromir Sośnierz (Konfederacja) zaapelował z kolei o dodanie do porządku obrad dyskusji nad wnioskiem o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

 

Na mównicę wyszła następna minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, która przedstawiała informację na temat funkcjonowania programu "Za życiem". Kolejny przemawiał wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik.

 

Po ich wystąpieniach Terlecki "odblokował" mównicę i podziękował Straży Marszałkowskiej.

 

Wdówik zaznaczył, że nie jest członkiem PiS. - Jestem tu dlatego, że jest to pierwszy rząd, który zagwarantował osobom niepełnosprawnym możliwość wpływania na ich sytuację – powiedział.

 

Wspomniał, że kiedyś jako pracownik Uniwersytetu Warszawskiego "wisiał na klamce tego czy innego pełnomocnika poprzednich ekip po to, by się doprosić o audiencję trzyminutową".

 

- W tej chwili każda osoba niepełnosprawna dwa razy w miesiącu może do mnie przyjść i ze mną rozmawiać tyle, ile potrzebuje. Manipulowanie osobami niepełnosprawnymi to jest rzecz, która części tego Sejmu wychodzi znakomicie. Takie rozwiązania, jak dostępność plus, ustawa, która gwarantuje dostępność osobom z niepełnosprawnościami do usług publicznych, dostępność cyfrową, nie wpadliście na to. To dopiero rząd PiS zrobił. Fundusz solidarnościowy, opieka wytchnieniowa – wymieniał programy wprowadzone przez PiS.

 

Wtorkowe posiedzenie

 

Zgodnie ze wstępnym harmonogramem obrad pierwszym punktem wtorkowych obrad Sejmu ma być informacja minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg na temat funkcjonowania programu kompleksowego wsparcia dla rodzin "Za życiem", programów finansowanych ze środków Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych oraz ewentualnych skutków, jakie wywołuje w ich realizacji niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

 

ZOBACZ: Przyłębska: ustawa nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży w dwóch przypadkach

 

W ubiegły czwartek TK orzekł, że przepis ustawy z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po ogłoszeniu wyroku TK rzeczniczka PiS Anita Czerwińska oświadczyła, że żadna kobieta i dziecko nie pozostaną bez pomocy, a program "Za życiem” zostanie poszerzony, aby zapewnić opiekę każdemu dziecku, rodzącemu się z poważną chorobą czy wadami. Zapowiedziała, że zostanie powołana komisja nadzwyczajna, która miałaby przedstawić projekt nowelizację przepisów. Po wyroku TK w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego, organizowane m.in. przez "Strajk kobiet". Protesty odbywały się m.in. przed domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu miast w Polsce; w niedzielę odbyły się protesty także przed i w kościołach.

 

Wotum nieufności wobec Ziobry

 

Sejm ma też zająć się wnioskiem KO o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Lider PO Borys Budka (KO) zapowiadając pod koniec września ten wniosek powiedział, że "dzisiaj człowiekiem, który decyduje o absolutnej bezkarności ludzi władzy, jest prokurator generalny Zbigniew Ziobro" i że "przez jego działalność prokuratura została skrajnie upolityczniona". Rzeczniczka PiS stwierdziła wówczas, że jej ugrupowanie nie traktuje poważnie wniosku KO. - Są to już rutynowe działania opozycji totalnej mimo, iż wiedzą, że nie mają one szans realizacji - powiedziała wtedy Czerwińska.

 

ZOBACZ: Rzecznik Ministerstwa Zdrowia na kwarantannie. "Kontakt z zakażoną osobą spoza resortu"

 

Możliwe, że Sejm przeprowadzi drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, który zakłada wprowadzenie od 1 stycznia 2021 r. możliwości rozliczania się firm za pomocą tzw. estońskiego CIT. Istotą tego rozwiązania jest przesunięcie czasu poboru podatku na moment wypłaty zysków z przedsiębiorstwa. Przedsiębiorca będzie mógł wybrać, czy chce skorzystać z nowego rodzaju opodatkowania, czy woli rozliczać się na starych zasadach. Zgodnie z projektem, z opodatkowania na nowych zasadach będzie mogła skorzystać spółka kapitałowa - z o.o. lub akcyjna, w której udziałowcami są wyłączenie osoby fizyczne. Próg przychodów, poniżej którego można będzie korzystać z tego rozwiązania, to 100 mln zł rocznie. Wcześniej rządowa propozycja zakładała, że limit wyniesie 50 mln zł.

 

Zmiany w ustawach podatkowych

 

Sejm ma ponadto przeprowadzić drugie czytanie projektu zmian w ustawach podatkowych, w którym jedną z proponowanych przez rząd zmian jest objęcie podatkiem CIT spółek komandytowych mających siedzibę lub zarząd na terytorium Polski.

 

Obecnie spółki komandytowe nie podlegają opodatkowaniu, są transparentne podatkowo. Podatek jest płacony przez wspólników. W spółce komandytowej są dwa rodzaje wspólników: komplementariusz, który odpowiada za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem i komandytariusz, który nie ponosi pełnej odpowiedzialności. Jak twierdzi resort finansów, w przypadku wielu spółek komandytowych, komplementariuszem odpowiadającym za zobowiązania spółki jest spółka z o.o., a komandytariuszem jej właściciel. W takiej spółce komandytowej prawie cały zysk jest wypłacany komandytariuszowi - osobie fizycznej, która rozlicza się zwykle 19 proc. podatkiem liniowym. Tymczasem w przypadku spółki z o.o. opodatkowany jest zarówno zysk tej spółki, jak i dochód wspólników.

 

Protestowali posłowie KO i Konfederacji

 

Przeciwko tej zmianie protestowali m.in. posłowie KO i Konfederacji. Według Krzysztofa Bosaka "zmiana jest tak głęboka, że podważa sens prowadzenia działalności gospodarczej w formie spółek komandytowych". Posłowie KO oceniali, że przyjęcie takiego rozwiązania będzie oznaczać np. podwójne opodatkowanie tych, którzy pracują za granicą i tam zarabiają, przysyłając pieniądze do Polski. Według nich chodzi o około 40 tysięcy rodzinnych firm, które prowadzą działalność jako spółki komandytowe.

 

Sejm na również przeprowadzić drugie czytanie projektu ustawy o zawodzie farmaceuty, który zakłada m.in., farmaceuci będą mogli prowadzić konsultacje farmaceutyczne oraz przeglądy lekowe. Projekt przewiduje też, że farmaceuci będą mogli opracowywać indywidualne plany opieki farmaceutycznej oraz wykonywać proste badania diagnostyczne, które są związane z farmakoterapią; zakłada ponadto, że farmaceuci zatrudnieni w szpitalach będą mogli m.in. brać udział w pracach komitetu terapeutycznego i uczestniczyć w badaniach klinicznych. Zaproponowano nową formę kształcenia podyplomowego, czyli kursy kwalifikacyjne. Podczas prac w sejmowej komisji zdrowia, która zajmowała się sprawozdaniem pracującej wcześniej podkomisji, do projektu wprowadzono m.in. zapis, że farmaceuci będą wspierać lekarzy w zakresie farmakoterapii pacjentów.

 

"Próba głębokiej i zbędnej ingerencji w rynek apteczny"

 

W poniedziałek we wspólnym liście do wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina organizacje pracodawców napisały, że projekt ten w obecnej formie stanowi próbę głębokiej i zbędnej ingerencji w rynek apteczny, uderzającej w fundamentalne dla wolnej i uczciwej konkurencji wartości. Z kolei w uzasadnieniu projektu, który jest przedłożeniem rządowym, stwierdzono, że dzięki regulacji wzrośnie rola i pozycja farmaceutów – będą mogli brać znaczący udział w działaniach związanych z profilaktyką, promocją zdrowia i z farmakoterapią.

 

W porządku obrad zaplanowane są też drugie czytania rządowych projektów nowel: o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który ma m.in. umożliwić całkowitą elektronizację procesu opiniowania inwestycji w ochronie zdrowia i uprości formalności; niektórych ustaw wspierających rozwój mieszkalnictwa - projekt ten zakłada m.in., że samorządy mają dostać więcej pieniędzy na budowę mieszkań dla osób o mniej zasobnych portfelach; zakłada się też m.in. umożliwienie uzyskania wynajmowanego lokalu na własność, czemu służyć mają Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (SIM), mają być też dostępne dopłaty do czynszów w programie „Mieszkanie na start” także dla osób bez zdolności czynszowej; o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich - projekt reguluje sprawy z zakresu hodowli i oceny wartości użytkowej i oceny genetycznej, prowadzenia ksiąg hodowlanych, rejestrów hodowlanych dla świń i rejestrów dla pozostałych zwierząt gospodarskich, a także ochrony zasobów genetycznych oraz nadzoru nad hodowlą i rozrodem wszystkich gatunków zwierząt gospodarskich.

 

Sprawozdanie NIK

 

W porządku obrad jest także sprawozdanie z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2019 r.

 

Możliwe, że Sejm zajmie się też stanowiskiem Senatu do nowelizacji ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Nowelizacja zakłada m.in. wyłączenie z odpowiedzialności karnej w czasie epidemii personelu medycznego walczącego z epidemią. Zgodnie z nowymi przepisami nie popełniają przestępstwa lekarze, pielęgniarki i ratownicy, którzy lecząc pacjentów z COVID-19 i działając w szczególnych okolicznościach, dopuścili się czynu zabronionego, chyba, że był on wynikiem rażącego niezachowania ostrożności. Senat zająć ma się nowelą w poniedziałek wieczorem i jak powiedział marszałek Tomasz Grodzki, być może we wtorek Senat będzie mógł przyjąć poprawki do noweli.

 

Nie jest też wykluczone, że Sejm rozpatrzy też poprawki Senatu do nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Zgodnie z informacją na stronie internetowej, sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma je zaopiniować we wtorek po południu. Senat 14 października zaproponował 36 poprawek do nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Wśród przyjętych poprawek jest wyłączenie z ograniczeń dotyczących uboju rytualnego uboju drobiu, a także wydłużenie o 2,5 roku wejście w życie przepisów dotyczących zakazu hodowli na futra i o 5 lat wejście przepisów dotyczących uboju rytualnego. Senatorowie wprowadzili też poprawkę wprowadzającą obowiązek czipowania psów oraz przepis, dzięki któremu zwierzęta domowe nie podlegałyby egzekucji komorniczej.

msl/zdr/bas/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie