"Są w niej oczywiste buble". Tomczyk o ustawie ws. COVID-19

Polska
"Są w niej oczywiste buble". Tomczyk o ustawie ws. COVID-19
PAP/Leszek Szymański
Przewodniczący KP KO Cezary Tomczyk podczas konferencji prasowej po przerwanym nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu

Szef klubu KO Cezary Tomczyk stwierdził, że w ustawie o COVID-19 "są oczywiste buble". Zapowiedział wniesienie kilkudziesięciu poprawek. - Nie pozwolimy, by kolejny bubel prawny wyszedł z Sejmu - mówił. Za odroczeniem obrad Sejmu zagłosowało we wtorek 218 spośród 425 posłów, przeciwko było 207. Nikt nie wstrzymał się od głosu, nie głosowało 35 posłów. 

We wtorek w Sejmie miało odbyć się pierwsze czytanie czterech projektów związanych z epidemią COVID-19 - jeden z nich był autorstwa PiS, pozostałe Lewicy, PSL i KO. Projekt PiS zakładał m.in. zwolnienie personelu medycznego z odpowiedzialności karnej w czasie epidemii.

 

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zarządził jednak przerwę w obradach do środy do godz. 9. Stało się tak na skutek przyjęcia wniosku KO zgłoszonego przez Cezarego Tomczyka o odroczenie obrad, aby posłowie mogli zapoznać się z projektem PiS ws. przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19.

 

ZOBACZ: Brak odpowiedzialności karnej dla lekarzy. Jest projekt dot. przeciwdziałania COVID-19

 

Posłowie we wtorek mieli też wysłuchać informacji premiera nt. stanu przygotowań państwa na rosnącą falę zakażeń koronawirusem.

 

Tomczyk: niestety znowu jest tak samo

 

- Niestety znowu jest tak samo, wczoraj o godz. 18 wpłynął projekt ustawy, który liczy 45 stron, rozmawiamy o jednej z najpoważniejszych spraw teraz, czyli o kwestii Covid-19 i w tej ustawie są oczywiste buble. Składam wniosek formalny o odroczenie obrad przynajmniej do jutra, żebyśmy mogli w spokoju nad tą ustawą popracować - mówił Tomczyk. Przytoczył przykład zapisu, w którym "matki lekarki, które dopiero urodziły, mogą być wzywane do pracy".  

 

ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa. Pandemia nie słabnie

 

Pytał, czy posłowie naprawdę nie mogą w spokoju porozmawiać, popracować nad ustawą i mieć na to więcej niż kilkadziesiąt godzin.

 

"Nie pozwolimy, by kolejny bubel prawny wyszedł z Sejmu"

 

Szef klubu KO zwracał uwagę, że projekt ustawy ws. przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19 wpłynął do Sejmu w poniedziałek o godz. 18 i już we wtorek rano miał być procedowany. Wskazywał, że projekt ten liczy 45 stron i zawiera setki zmian dotyczących najważniejszej kwestii w Polsce - epidemii koronawirusa. - Nigdy nie może być zgody na to, żeby procedować tak, jak robił to Sejm przez ostatnie 5 lat - mówił.

 

Tomczyk poinformował, że klub KO o godz. 14 organizuje spotkanie z ekspertami poświęcone przygotowaniu poprawek do projektu ustawy. - My ten czas, kolejne 24 godziny musimy wykorzystać na to, żeby przygotować pewnie około kilkudziesięciu poprawek do tej ustawy, żeby ta ustawa była jak najlepsza, żeby znowu z Sejmu nie wyszedł bubel prawny, tak jak to było w przypadku dziesiątek ustaw, które ten Sejm przegłosowuje - oświadczył Tomczyk.

 

 

WIDEO: Konferencja Klubu Parlamentarnego KO po przerwaniu obrad Sejmu

  

 

Posłanka KO Magdalena Filiks zauważyła, że głosowanie nad odroczeniem obrad Sejmu Zjednoczona Prawica przegrała, gdyż wielu jej posłów nie wzięło udziału w głosowaniu. "Sami nic nie czytają i nie analizują więc oczekują, że opozycja będzie głosowała z zamkniętymi oczami każdy bubel" - komentowała na Twitterze.  

 

 

Sposób procedowania ustawy skrytykował również lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. - Mówimy PiS-owi jasno i precyzyjnie: naprawdę dosyć tego bałaganu! Tego burdelu polegającego na tym, że wnosicie ustawy na 3 godziny przed procedowaniem tych ustaw i po 3 godzinach przyjmujecie te ustawy, bo macie większość - mówił Czarzasty. 

 

Niedzielski: politykierstwo wygrało dziś ze zdrowiem

 

Tę sytuację na Twitterze skomentował minister zdrowia Adam Niedzielski. "Jeśli nie możesz pomóc to chociaż nie przeszkadzaj. Politykierstwo wygrało dziś ze zdrowiem" - napisał.

 

 

Wyłączenie lekarzy z odpowiedzialności karnej

 

Projekt autorstwa PiS wpłynął do Sejmu w poniedziałek po południu. Zakłada on wyłączenie odpowiedzialności karnej za określone czyny popełniane przez osoby wykonujące zawód medyczny, gdy działania lecznicze są podejmowane w celu zwalczania epidemii COVID-19. Ale, jeśli osoba wykonująca zawód medyczny doprowadzi do śmierci pacjenta lub do ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu, "naruszy czynność narządu ciała lub doprowadzi do rozstroju zdrowia lub też narazi człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" w wyniku rażącego nadużycia uprawnień lub rażącego niedopełniania obowiązków, to będzie podlegała odpowiedzialności karnej.

 

ZOBACZ: Rzecznik rządu Piotr Müller: nie planujemy drugiego lockdownu

 

Ponadto zgodnie z projektem, osobom skierowanym do walki z koronawirusem przysługuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości nie niższej niż 200 proc. (dotychczas było to 150 proc.) przeciętnego wynagrodzenia zasadniczego przewidzianego na danym stanowisku pracy. W projekcie zaznaczono, że wynagrodzenie nie może być niższe niż wynagrodzenie, które osoba skierowana do pracy przy zwalczaniu epidemii otrzymała w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym wydana została decyzja o skierowaniu jej do pracy przy zwalczaniu epidemii.

 

Projekt zakłada wydłużenie okresu realizacji recept do 150 dni od dnia wystawienia na leki, które są obecnie niedostępne.

grz/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie