Firmy zmniejszają zatrudnienie, ale płacą więcej

Biznes
Firmy zmniejszają zatrudnienie, ale płacą więcej
pixabay.com
Na optymizm jest zbyt wcześnie. Z miesiąca na miesiąc przybywa coraz mniej etatów.

Przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wyniosło we wrześniu prawie 5372 zł brutto (około 3800 zł netto) i było wyższe niż rok temu o 5,6 proc. Zmalała jednak liczba zatrudnionych, których we wrześniu ubyło 73,6 tys.

Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego, we wrześniu w sektorze przedsiębiorstw pracowało 6 mln 312,4 tys. osób. To o 73,6 tys. mniej, niż rok wcześniej, co oznacza spadek o 1,2 proc. GUS zbiera dane z firm zatrudniających więcej niż 9 pracowników.

Wciąż niełatwo o pracę

W poprzednich miesiącach regres na rynku pracy był większy. W sierpniu spadek liczby zatrudnionych sięgał 1,5 proc., w lipcu 2,3 proc., a w kryzysowych miesiącach maj-czerwiec 3,2-3,3 proc. Pod tym względem można więc mówić o niewielkiej poprawie sytuacji. 

 

Na optymizm jest jednak zbyt wcześnie, gdyż jednocześnie z miesiąca na miesiąc przybywa coraz mniej etatów. We wrześniu przybyło ich jedynie 17,4 tys., podczas gdy miesiąc wcześniej ich liczba wzrosła o 43 tys., a w lipcu o 66,2 tys. Odbudowa po wiosennym załamaniu wyraźnie wyhamowuje.

 

ZOBACZ: Pandemiczne hity sprzedaży. Zmieniły się gusta Polaków

 

Choć stopa bezrobocia na razie nie rośnie, a skala spadku przeciętnego zatrudnienia w firmach w lipcu, sierpniu i wrześniu była nieco mniejsza niż się spodziewano, to jednak nie brakuje zjawisk bardziej niepokojących.

 

Z badania przeprowadzonego przez Grant Thornton wynika, że w sierpniu liczba ofert pracy zmniejszała się drugi miesiąc z rzędu i była niższa niż przed rokiem aż o 21,8 proc.

Czas zwolnień grupowych

Z danych powiatowych urzędów pracy wynika z kolei, że od początku wakacji wyraźnie zwiększa się liczba firm zgłaszających zamiar dokonania zwolnień grupowych. W lipcu i sierpniu dotyczyły one prawie 6 tys. osób, podczas gdy rok wcześniej było to około 3,5 tys. pracowników.

 

Ze szczegółowych danych GUS wynika, że w drugim kwartale 2020 roku spośród nowych bezrobotnych aż 83 tys. osób utraciło pracę w związku z pandemią, w tym 35 tys. wskutek likwidacji stanowiska lub zakładu pracy. Kontynuacji tej tendencji, choć z różnym nasileniem, można się spodziewać w przyszłości.

 

ZOBACZ: Inflacja przyspieszyła. Wyliczana przez NBP przekracza 4 proc.

 

Prawdopodobnie pod tym względem nieco lepszy był trzeci kwartał, ale obawiać się należy pogorszenia sytuacji w ostatnich miesiącach roku i prawdopodobnie w pierwszym kwartale 2021 roku.

 

O wpływie pandemii na rynek zatrudnienia świadczy także fakt, że w drugim kwartale spośród prawie 1,9 miliona osób mających etat, ale nie wykonujących pracy w momencie badania GUS, aż jedna trzecia nie pracowała z powodu przerwy w działalności przedsiębiorstwa. W tym czasie nastąpił także wyraźny spadek indeksu liczby faktycznie przepracowanych godzin przez osoby formalnie zatrudnione - o 9,1 proc. w porównaniu z drugim kwartałem 2019 roku.

Można więcej zarobić

Ci, którzy pracę mają mogą się cieszyć z rosnącej dynamiki płac. We wrześniu średnie wynagrodzenie brutto w firmach wyniosło 5371,56 zł (około 3800 zł netto), co oznacza, że wzrosło w porównaniu z ubiegłorocznym wrześniem o 5,6 proc. To najmocniejsza zwyżka od marca.

 

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że tempo wzrostu średniej płacy zwiększa się już czwarty miesiąc z rzędu. Korzyści dla pracowników pomniejsza jednak utrzymująca się wciąż na wysokim poziomie inflacja. Ceny towarów i usług wzrosły w zeszłym miesiącu o 3,2 proc.

 

Z raportu GUS wyłania się obraz dosyć stabilnego rynku pracy w Polsce. Jednak niektóre niekorzystne zjawiska mogą się pogłębić w kolejnych miesiącach w związku z nasileniem się pandemii i ponownym wprowadzeniem częściowych ograniczeń ekonomicznych.

 

ZOBACZ: 280 tys. rodziców nie płaci alimentów. Prawie 11,5 mld zł zaległości

 

Ważnym powodem ewentualnego pogorszenia sytuacji może być wygasanie rządowych programów pomocowych oraz pojawienie się odroczonego efektu spadku zatrudnienia, wynikającego z dekoniunktury w gospodarce.

 

 Ekonomiści prognozują, że w najbliższej przyszłości nastąpi znaczne ograniczenie wydatków konsumentów oraz inwestycji firm. Efektem - widocznym w ciągu najbliższych dwóch kwartałów - będą słabsze dane dotyczących dynamiki wzrostu gospodarczego.

 

Tekst powstał we współpracy z portalem Comparic.pl

Roman Przasnyski/hlk/ comparic.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie