280 tys. rodziców nie płaci alimentów. Prawie 11,5 mld zł zaległości

Polska
280 tys. rodziców nie płaci alimentów. Prawie 11,5 mld zł zaległości
pixabay/ zdjęcie ilustracyjne
Zaległości alimentacyjne wynoszą obecnie prawie 11,5 mld zł

280 tys. rodziców nie płaci alimentów, ich zaległości sięgają już prawie 11,5 mld zł - wynika z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Średni dług alimentacyjny na osobę to 40 686 zł; najbardziej zalegają z płatnościami osoby z województwa śląskiego, mazowieckiego i dolnośląskiego.

"Dane zgromadzone w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i zmiany z ostatnich miesięcy tylko potwierdzają skalę problemu i zachodzących negatywnych zmian. Na koniec lipca bieżącego roku w BIG, było zarejestrowanych niemal 280 tys. osób, które nie wywiązują się z płacenia alimentów na dzieci. Zaległości alimentacyjne wynoszą obecnie prawie 11,5 mld zł, a średnie zadłużenie na osobę to już 40 686 zł" - przekazał cytowany w komunikacie prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

 

Jak wskazał, gminy współpracujące z BIG InfoMonitor stale przekazują kolejnych dłużników.

 

Najwyższy w ciągu roku przyrost dłużników

 

"W lipcu do bazy dłużników trafiło 2655 alimenciarzy, to o ponad tysiąc osób więcej niż w lipcu 2019 r. i najwyższy przyrost w ciągu roku, w którym przybyło 25 708 dłużników. Jednocześnie należy zaznaczyć, że część osób została z rejestru wykreślona. Niektórzy spłacili zaległość, a innym pomogły przepisy, które nakazały usunięcie dłużników z długami, które powstały wcześniej niż przed 6 laty" - wyjaśnił Grzelczak.

 

ZOBACZ: Alimenty ofiarą kryzysu. Komornicy rozkładają ręce

 

Z raportu wynika, że pandemia ponad połowie rodziców wychowujących dzieci, na które mają zasądzone alimenty, jeszcze bardziej skomplikowała i tak trudne już życie. 53 proc. z nich zaznacza, że dziś doświadczają większych problemów z ubieganiem się o alimenty.

 

"Dłużnicy tłumaczą bowiem, że teraz nie zarabiają wcale lub że zarabiają mniej i nie mogą w związku z tym płacić (38 proc.). Dodatkowo trudniej kontaktować się z sądem (30 proc.), czy kancelarią prawną (16 proc.)" - czytamy.

 

Covid-19 wymówką

 

Jak tłumaczy Grzelczak, ściągalność alimentów, która już przed pandemią nie przedstawiała się najlepiej, jeszcze się pogorszyła.

 

"Po tym jak w wyniku paraliżu gospodarczego wywołanego pandemią, rodzice, którym sąd nakazał płacenie alimentów, stracili źródła dochodu lub wykorzystując sytuację uciekają się do takich tłumaczeń, przybyło dzieci, które tych świadczeń nie otrzymują. Związana z Covid-19 sytuacja utrudniła też drogę dochodzenia roszczeń alimentacyjnych przed sądem, ograniczyła kontakt z kancelariami prawnymi. Pojawiły się też osoby, które nie mają problemów, ale opóźniają płacenia alimentów, zasłaniając się kłopotami gospodarczymi" - wskazuje Grzelczak.

 

ZOBACZ: Prokuratura uznała go ojcem, więc płaci alimenty. Jednak mężczyzna jest bezpłodny

 

Z raportu wynika, że zadłużenie alimentacyjne dotyczy całej Polski.

 

"Zaległości najbardziej doskwierają opiekunom dzieci z województw: śląskiego, mazowieckiego i dolnośląskiego, w każdym z nich przekraczają już miliard złotych. Tu też zamieszkuje najwięcej dłużników alimentacyjnych. Średni dług na osobę w kraju przekroczył 40,6 tys. zł, ale w dziesięciu województwach jest jeszcze wyższy" - czytamy. 

ac/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie