Andrusiewicz: ponad sto powiatów stanie się czerwonymi strefami, wśród nich dużo miast

Polska
Andrusiewicz: ponad sto powiatów stanie się czerwonymi strefami, wśród nich dużo miast
Polsat News
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz

- W tej chwili zakażamy się na ulicach. Nie ma dużych ognisk koronawirusa. Zmierzamy do ogłoszenia ponad stu powiatów jako "czerwonych". Będzie w tym zapewne dość dużo miast - przekazał rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Jak mówił, na dużą liczbę nowych przypadków "rzutują duże miasta, stolice województw". - Wzrost liczby zakażeń nie jest dla nas zaskoczeniem - dodał.

- Takie rzeczy się zdarzają. Czasami test jest nadczuły i daje wynik fałszywie dodatni, czasami wynik fałszywie ujemny. Nie jestem ekspertem - mówił podczas konferencji prasowej Andrusiewicz pytany o wynik testu premiera Mateusza Morawieckiego. 

 

- Pamiętam jak w lecie, bądź na wiosnę informowaliśmy państwa o tym, że testowanie personelu medycznego, służb, policji, wojska jak również osób ważnych z punktu widzenia państwa może się odbywać - oczywiście pod nadzorem sanitarno-epidemiologicznym - tą ścieżką skróconą, tu nie dochodzi do łamania żadnych standardów - podkreślił Andrusiewicza.

 

ZOBACZ: Wicepremier Piotr Gliński objęty kwarantanną

 

- W tej chwili zakażamy się na ulicach. Nie ma dużych ognisk koronawirusa. Zmierzamy do ogłoszenia ponad stu powiatów jako "czerwonych". Będzie w tym zapewne dość dużo miast - w taki sposób rzecznik odniósł się do pytania czy w strefie czerwonej znajdzie się Warszawa.

 

Wideo: zobacz konferencję Ministerstwa Zdrowia

  

Andrusiewicz, pytany na konferencji o brak łóżek w szpitalach i o brak personelu medycznego, powiedział: "Jeżeli chodzi o brak łóżek to takie sytuacje będą spotykane. Nikt tutaj nie powie, że w każdym szpitalu w Polsce, każdego dnia, będą dostępne wszystkie łóżka. Będzie dochodziło i dochodzi do sytuacji, kiedy w danym szpitalu tych łóżek może zabraknąć. Po to powstały zespoły koordynacyjne w województwach, by pacjent trafiał do szpitalu, w którym te miejsce są".

 

ZOBACZ: Będą kolejne obostrzenia? Rzecznik MZ odpowiada

 

- Naszą troskę jest to, żeby w każdym województwie, mimo że w danym szpitalu może tych miejsc zabraknąć, by jednak w każdym województwie te miejsca były i ci pacjenci w danym województwie mogli trafiać jak najszybciej na łóżka szpitalne – podkreślił.

 

Dodał, że MZ "zechce skoordynować i koordynuje wymianę informacji między województwami dodatkowo, żeby, jeżeli na pograniczu województw mamy wolne szpitale, to czasem być może lepiej jest i szybciej przewieźć poza granice województwa, gdzie będzie to krótsza droga niż w ramach jednego województwa".

 

Cały kraj czerwoną strefą?

 

- Co do kadry medycznej to podkreślamy – tutaj czynimy starania, by ta kadra była, choćby szkolenia, choćby to rozporządzenie ministra zdrowia o dostępie szerszej gamy anestezjologów na oddziałach intensywnej terapii. Decyzje wojewodów też są wydawane, ale my czekamy też na raport, co do skuteczności tych decyzji – przekazał Andrusiewicz.

 

Dopytywany o to, czy cała Polska będzie ogłoszona strefą czerwoną i czy będą wprowadzone nowe obostrzenia dla strefy czerwonej, odpowiedział: "nie zakładamy, żeby jutro cały kraj stał się czerwony".

 

Przypomniał, że o dodatkowych obostrzeniach będą informować raz w tygodniu premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski.

 

- Możemy na koniec tygodnia spodziewać się konferencji premiera i ministra zdrowia w zakresie komunikacji wszelkich możliwych, dodatkowych obostrzeń – zapowiedział.

 

Zmiany w kwestii punktów drive-thru

 

Andrusiewicz, odnosząc się do pytania, że "ludzie mają problem, żeby wykonać testy i bardzo długo stoją w kolejkach do punktów wymazowych, które są otwarte około dwóch godzin, mając skierowanie na test" wyjaśnił, że "w tej chwili w Polsce nie ma już praktycznie punktów, które działają dwie godziny, większość punktów działa przynajmniej cztery godziny, a duża część z nich działa ponad cztery godziny".

 

- Na pewno będzie wprowadzony dodatkowy produkt, czyli dodatkowa wycena Narodowego Funduszu Zdrowia, która spowoduje większe zainteresowanie punktów drive-thru obsługą pacjentów poza godzinami, które są teraz standardem pracy punktów drive-thru – poinformował. Dopytywany o produkt finansowy wyjaśnił, że "NFZ przygotowuje produkty finansowe do rozliczeń punktów drive-thru między innymi w tym zakresie".

 

Zwrócił uwagę, że cały czas liczba punktów dla pacjentów się zwiększa. "Ponad miesiąc punktów było poniżej 300, a dziś jest ich 460" – podał.

 

Pytany o testy fałszywie dodatnie powiedział, że takie rzeczy się zdarzają. Jak wyjaśnił, "to nie są rzeczy raportowane do Ministerstwa Zdrowia, ale rzeczywiście w jednostkowych przypadkach zdarza się tak, że test jest nadczuły, że wykazuje wynik fałszywie dodatni, czasem zdarza się wynik fałszywie ujemny".

 

Andrusiewicz był też pytany o liczbę respiratorów, które MZ podaje w raportach. "Jeżeli państwu raportujemy liczbę dostępnych respiratorów dla pacjentów z covid, to są to respiratory na stanowiskach respiratorowych, więc są to miejsca dostępne dla pacjentów" – powiedział. "Nie raportujemy państwu respiratorów, które stoją w magazynie czy na korytarzu w szpitalu, te raporty dotyczą sprzętu, który jest dostępny dla pacjentów" – dodał.

 

ZOBACZ: Dworczyk: premier będzie miał powtórzony test na obecność koronawirusa

 

W Warszawie zanotowano ostatniej doby 720 nowych zakażeń, w Krakowie było ich 499, w Łodzi 148, a w Poznaniu 116 – przekazał w środę rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

 

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 6526 nowych zakażeniach koronawirusem, zmarło 116 osób – to najwięcej zakażeń i zgonów od początku epidemii. Najwięcej przypadków zanotowano na Mazowszu (1188) i w Małopolsce (1137).

 

Według danych przekazanych przez resort zdrowia w Warszawie potwierdzono 720 nowych zakażeń, w Krakowie – 499, w Łodzi – 148, w Poznaniu – 116, w Gdańsku – 73, w Szczecinie – 55, w Rzeszowie – 47 a w Katowicach – 29.

 

Skąd wzrost zakażeń?

 

Jak zauważył na konferencji prasowej Wojciech Andrusiewicz, "na te wzrosty wpływa dość duża liczba osób kierowanych na wymazy z podstawowej opieki zdrowotnej". - Poprzedniej doby na testy z POZ skierowanych zostało 24 tys. pacjentów, w związku z czym ten dzisiejszy wysoki wynik musieliśmy brać pod uwagę – wskazał.

 

Zwrócił również uwagę, że około 50 proc. pacjentów skierowanych na testy wykonuje je od razu w pierwszej dobie, a trafność tych skierowań jest często w granicach 60 proc.

 

Andrusiewicz zaznaczył, że ostatniej doby skierowań wystawiono 16 tys., o 8 tys. mniej niż dobę wcześniej. - Proszę też pamiętać, że skierowanie na test to nie jest jeszcze test, tylko to liczba osób skierowanych do testowania. W związku z tym jutrzejszy wynik też na pewno będzie wysoki – mówił rzecznik MZ. 

 

Ponad 6500 zakażeń

 

Mamy 6526 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem, w tym ponad 1000 zarówno na Mazowszu, jak i w Małopolsce - poinformowało w środę Ministerstwo Zdrowia. Z powodu COVID-19 zmarło 11 osób, natomiast z powodu współistnienia zakażenia z innymi schorzeniami - 105. Liczba zakażonych w Polsce wzrosła do 141 804. Zmarło, jak dotąd, 3217 pacjentów.

 

ZOBACZ: Padł kolejny rekord nowych zakażeń. Nie żyje 116 osób

 

Resort poinformował w czwartek, że 14 października przez chorych na koronawirusa zajęte były 6084 łóżka. 467 osób wymagało wsparcia respiratora w leczeniu. We wtorek było to odpowiednio - 5669 i 421, w poniedziałek - 5262 i 404, w niedzielę - 4924 i 383, w sobotę - 4725 i 346, w piątek - 4407 i 320, w czwartek - 4138 i 296, a tydzień temu w środę - 4000.

 

Ostatniej doby wykonano 43,8 tys. testów.

 

Prawie 250 tysięcy na kwarantannie

 

W kwarantannie przebywa 249 tys. 349 osób, a nadzorem sanitarno-epidemiologicznym objęto 33 tys. 71 osób.

 

Do tej pory 83 tys. 847 osób wyzdrowiało z infekcji wirusem SARS-CoV-2.

 

ZOBACZ: Im dziecko młodsze, tym łatwiej rozsiewa koronawirusa

Obowiązek zakrywania ust i nosa w całym kraju

Od soboty cały kraj znalazł się w tzw. "żółtej strefie". Obowiązuje zakrywanie ust i nosa w przestrzeni publicznej, np. w sklepie, autobusie, ale także na ulicy. Za nieprzestrzeganie tego obowiązku może grozić mandat do 500 zł. Osoba, która np. z przyczyn zdrowotnych nie może nosić maseczki, będzie musiała na wezwanie funkcjonariusza okazać zaświadczenie lekarskie - powiedział rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka.

 

ZOBACZ: Biskup chce stawiać... krzyże morowe. Mają chronić przed zarazą

 

Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski oraz komendant główny policji Jarosław Szymczyk już we wtorek ogłosili politykę "zero tolerancji". Zapowiedziano m.in., że z obowiązku zakrywania ust i nosa - przy pomocy np. maseczki, części odzieży czy przyłbicy - będą zwolnione osoby posiadające zaświadczenie lekarskie lub dokument potwierdzający niepełnosprawność.

 

msl/ Polsat News, PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie