"Działania tzw. sądu dyscyplinarnego są nielegalne". Budka o sprawie sędzi Morawiec

Polska
"Działania tzw. sądu dyscyplinarnego są nielegalne". Budka o sprawie sędzi Morawiec
PAP/Łukasz Gągulski
Sędzia Beata Morawiec

- Uchylenie immunitetu sędzi Beacie Morawiec wpisuje się w pięcioletnie działania mające na celu podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości ministrowi sprawiedliwości; działania tzw. sądu dyscyplinarnego są po prostu nielegalne - ocenił we wtorek szef PO Borys Budka.

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w poniedziałek wieczorem nieprawomocnie uchyliła immunitet krakowskiej sędzi Beacie Morawiec. Wnioskowała o to prokuratura, która zamierza postawić sędzi m.in. zarzuty korupcyjne. ID SN postanowiła też o zawieszeniu Morawiec w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o 50 proc.

 

Pytany o tę decyzję na konferencji prasowej szef PO stwierdził, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a "grupą osób, która została wysłana do Sądu Najwyższego, żeby tępić, piętnować i wyrzucać z zawodu niepokornych sędziów - sędziów niezależnych, niezawisłych, którzy nie boją się ludzi tej władzy".

 

ZOBACZ: Izba Dyscyplinarna SN uchyliła immunitet sędzi Morawiec

 

Zdaniem lidera PO tego typu działania pokazują, że obecny rząd "niczego się nie nauczył przez pięć lat". - Zamiast wycofać się z nielegalnej izby, kolanem dopychają tego typu procesy, które mają zastraszyć zwykłych sędziów - mówił.

 

Jego zdaniem uchylenie immunitetu sędzi Beacie Morawiec "wpisuje się w pięcioletnie działania mające na celu podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości ministrowi sprawiedliwości".

 

- Działania tzw. sądu dyscyplinarnego są po prostu nielegalne. Mogę zapewnić, że każdy, kto łamie prawo - bez względu na to, czy wydaje mu się, że jest sędzią SN, czy też nie - musi liczyć się z odpowiedzialnością prawną i z pewnością wobec wszystkich tych, którzy w ten sposób działają, wcześniej, czy później taka odpowiedzialność będzie wyciągnięta - powiedział Budka.

 

"Nie mam sobie nic do zarzucenia"

 

Śledczy zamierzają postawić byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Czyny te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.

 

Sędzia Morawiec kategorycznie odpiera te zarzuty. - Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej - mówiła we wrześniu Wsparcie dla niej deklaruje część środowiska prawniczego, w tym sędziowie.

 

Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara w obecnej sytuacji sędzia Beata Morawiec powinna złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wraz z wnioskiem o zastosowanie środka tymczasowego.

zdr/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie