Dwa razy mniej testów niż wczoraj. "Prawdopodobnie będzie korekta"

Polska
Dwa razy mniej testów niż wczoraj. "Prawdopodobnie będzie korekta"
Polsat News
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Mamy cztery województwa, w których laboratoria mogły nie wpisać poprawnie liczby wykonanych testów na koronawirusa. Prawdopodobnie będzie korekta, wówczas wyślemy poprawne dane – powiedział w piątek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Podczas briefingu rzecznik resortu zdrowia wskazał, że obecnie to duże miasta są miejscami, gdzie najczęściej się zakażamy. Podał przykłady Warszawy z ponad 300 zakażeniami w ciągu ostatniej doby, Krakowa – z 200 przypadkami, Łodzi – ponad 70 i Gdańska – ponad 60. Przypomniał, że od jutra cała Polska, poza strefami czerwonymi, znajdzie się w strefie żółtej, co oznacza obowiązek noszenia maseczek wszędzie w przestrzeni publicznej.

 

Trzy rozporządzenia

 

Andrusiewicz poinformował też o trzech ważnych rozporządzeniach ministra zdrowia, które zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw. Jedno z nich dotyczy standardu kierowania na testy na obecność koronawirusa przez lekarzy POZ.

 

- Nie ma już obowiązku czterech objawów, po których lekarz może skierować na test. Lekarz samodzielnie na podstawie swojej wiedzy medycznej ocenia, czy pacjent może być skierowany na test po badaniu fizykalnym, czy od razu po teleporadzie – mówił Andrusiewicz.

 

Drugie rozporządzenie dotyczy opieki izolatoryjnej. Tu – jak mówił rzecznik – nastąpiły dwie istotne zmiany: lekarz POZ może kierować pacjenta do izolatorium (do tej pory nie mógł), a w izolatoriach w pokoju może przebywać przynajmniej dwóch pacjentów z COVID-19.

 

Trzecie rozporządzenie ma być odpowiedzią na problem braku kadry medycznej. - Po konsultacji z krajowym konsultantem ds. anestezjologii prof. Radosławem Owczukiem osoby odbywające specjalizację (w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii), po czwartym roku specjalizacji i co najmniej półrocznym doświadczeniu w pracy z pacjentami w stanie ciężkim będą mogli samodzielnie sprawować opiekę anestezjologiczną nad pacjentami. Mówimy tu o liczbie ok. 500-600 dodatkowych medyków, którzy będą mogli dzięki temu rozporządzeniu być przekierowani do pacjentów w stanie ciężkim – zaznaczył rzecznik resortu zdrowia.

 

Błędy w czterech województwach?

 

Rzecznik MZ był pytany na konferencji prasowej, dlaczego ostatniej doby zlecono prawie o połowę mniej testów na koronawirusa niż poprzedniego dnia. Resort poinformował w piątek, że ostatniej doby wykonano ponad 21,5 tys. testów, wobec 44 tys. w czwartek.

 

- Rzeczywiście dzisiaj mamy w raporcie 21,5 tys. testów i to też wzbudziło nasze zaniepokojenie. Niestety mamy cztery województwa, w których laboratoria mogły nie wpisać poprawnie liczby wykonanych testów – powiedział Andrusiewicz.

 

Dodał, że województwa najprawdopodobniej dokonają korekty. - Wówczas wyślemy prawidłowe dane – dodał rzecznik. Wskazał, że pomyłka w przypadku jednego laboratorium może być na poziomie 2 tys. testów.

 

ZOBACZ: Adam Szłapka złożył zawiadomienie do prokuratury ws. Przemysława Czarnka

 

Andrusiewicz zapewnił jednocześnie, że testów w Polsce nie zabraknie. - Tylko my, jako Ministerstwo Zdrowia, możemy rozdysponować w najbliższym czasie do polskich laboratoriów w granicach 500 tys. testów – powiedział.

 

Ministerstwo Zdrowia podało w piątek informację o 4739 nowych zakażeniach koronawirusem. To najwięcej od początku epidemii. Zmarły 52 osoby. Łącznie od początku pandemii potwierdzono obecność SARS-CoV-2 u 116 338 osób. Zmarło 2919 chorych. Wyzdrowiało 77 875 osób.

 

Andrusiewicz podczas konferencji prasowej pytany był o dostępność testów na koronawirusa.

 

500 tys. testów w magazynach

 

- W magazynach mamy około 500 tys. testów, które możemy w każdej chwili przekazywać – podał.

 

- Ostatnimi miesiącami laboratoria nie korzystały już z naszych zapasów – mówił. Podał, że jeszcze dwa miesiące temu Ministerstwo Zdrowia zgromadziło w magazynach około milion testów.

 

ZOBACZ: Koronawirus wyzwaniem dla lekarzy. "Ważne by nie zabijać normalnej medycyny"

 

- Laboratoria stwierdziły, że same będą kupować testy i odczynniki do wykonywania badań i nie korzystały w dużej mierze z tych zgromadzonych testów po stronie Ministerstwa Zdrowia" – wyjaśnił. "Jeśli teraz zgłaszane są przypadki, że tych testów czy odczynników brakuje, my oczywiście swoje testy zawsze możemy przekazać i to, co podkreślamy w każdym przypadku: testy mamy i możemy je dystrybuować do poszczególnych laboratoriów – poinformował Andrusiewicz.

 

WIDEO - Oglądaj konferencję Wojciecha Andrusiewicza

  

Dostawy leku remdesivir

 

W czasie konferencji prasowej rzecznika zapytano o dostępność remdesiviru – leku przeciwwirusowego wcześniej stosowanego w walce m.in. z chorobą ebola, a obecnie wykorzystywanego w terapii pacjentów chorych na COVID-19 w ciężkim stanie.

 

Wojciech Andrusiewicz podkreślił, że Ministerstwo Zdrowia nie jest władne wstrzymać dystrybucji leku. Przypomniał, że na świecie jest jeden producent tego leku, a jest nią amerykańska firma farmaceutyczna, z którą negocjacje toczą się na poziomie Unii Europejskiej.

 

ZOBACZ: W Polsce brakuje remdesiviru. "Dokonywane są przesunięcia między szpitalami"

 

- Komisja Europejska podpisała w ostatnich dniach z koncernem farmaceutycznym na dostawę leku dla całej Unii Europejskiej. Zapewne dzisiaj zostanie podpisana umowa przez Polskę w zakresie zaopatrzenia naszego kraju w lek remdesivir. To będzie bardzo pozytywna informacja. Myślę, że przedstawi ją sam premier wraz z ministrem zdrowia – podkreślił Andrusiewicz. Zapewnił jednocześnie, że w niedługim czasie remdesivir będzie dostępny.

 

Przyznał, że "w części szpitali może go w danym momencie brakować". - W ostatnich dniach dostaliśmy 430 dodatkowych dawek leku remdesivir i zostały one rozdysponowane. W październiku mają być dostawy – poinformował rzecznik MZ

 

Remdesivir to lek przeciwwirusowy wcześniej stosowany w walce m.in. z chorobą ebola. Obecnie wykorzystywany jest w terapii pacjentów chorych na COVID-19 w ciężkim stanie. Lek jest inhibitorem (trucizną) dla jednego z enzymów różnego typów koronawirusów, w tym wirusa SARS-CoV-2 i wirusa eboli. Zakłóca produkcję materiału genetycznego i zapobiega replikacji wirusa. Podaje się go dożylnie w kroplówce.

 

Producentem leku jest amerykańska firma Gilead Sciences. Otrzymała ona dla remdesiviru na koniec czerwca rekomendację Komitetu ds. Produktów Leczniczych u Ludzi warunkowego dopuszczenia do obrotu, a w lipcu Europejska Agencja Leków dopuściła warunkowo do obrotu lek pod nazwą handlową veklury

pgo/hlk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie