Długi Nowoczesnej. Ile zostało do spłaty?

Polska
Długi Nowoczesnej. Ile zostało do spłaty?
Polsat News
Przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka

Katarzyna Lubnauer przyznała, że "nie ma pojęcia", jak wielki dług po kredycie z 2015 r. ma do spłacenia Nowoczesna. - W ramach tego kredytu do oddania zostało nam ok. 1,2 mln zł. Swoje zobowiązania, zupełnie jak na początku, spłacamy ze składek i darowizn - przekazał Interii Adam Szłapka, przewodniczący partii. To jednak nie koniec partyjnych zobowiązań.

W kampanii wyborczej sprzed pięciu lat Nowoczesna zaciągnęła kredyt w kwocie blisko 2 mln zł. Pewnie nie byłoby to wielkim problemem, gdyby nie utrata 75 proc. subwencji partyjnej z tamtego okresu. A chodzi o niemałe pieniądze, bo aż 18,6 mln zł. To o tyle ważne, że w tej kadencji Sejmu partia nie uzyskała żadnych środków z budżetu.

 

- Nie mam zielonego pojęcia - odpowiedziała była przewodnicząca partii Katarzyna Lubnauer, kiedy w trakcie jednego z wywiadów zapytano ją o zobowiązania ugrupowania. 

"Niech sobie grozi dalej"

Jeszcze w lutym za podobne wypowiedzi (dotyczące m.in. zarządzania partią przez poprzednie kierownictwo - red.) Ryszard Petru groził koleżance sądem. - Przypomnę, że to zarząd zaciągał kredyt - obruszał się w mediach społecznościowych. Aktualnie odmawia komentarza. Z kolei Katarzyna Lubnauer nie chciała rozmawiać z Interią o zadłużeniu Nowoczesnej. Pytana o groźby Petru rzuciła: - Niech sobie grozi dalej.

 

ZOBACZ: Petru wzywa Lubnauer do "zaprzestania naruszeń jego dóbr osobistych"

 

Zdaniem Adama Szłapki, wypowiedź byłej przewodniczącej Nowoczesnej dotycząca zadłużenia partii "wyszła dosyć niefortunnie". - Katarzyna Lubnauer powiedziała, że nie musi się tym zajmować, bo nie jest skarbnikiem. Dlatego bronię jej słów - przekazał Interii szef ugrupowania, który podkreśla, że jego partia nie obciąża podatników.

Najpierw fiskus, później banki

- Do oddania zostało nam ok. 1,2 mln zł. Swoje zobowiązania, zupełnie jak na początku, spłacamy ze składek i darowizn - podkreśla Szłapka. - Zachęcamy wszystkich, którym bliskie są idee liberalne do wpłat nawet po 10 czy 20 zł - dodał. Jak przekazał, partia jest aktualnie zadłużona łącznie na ok. 2 mln zł, bo poza kredytem z kampanii wyborczej musi spłacić zobowiązania za emisję swoich spotów.

 

Jerzy Meysztowicz, wiceprzewodniczący Nowoczesnej: - W tej chwili podpisaliśmy umowę z bankiem, nasze zobowiązanie jest rozłożone na raty - mówi Interii. - Pierwszeństwo ma najpierw Urząd Skarbowy, później banki, a na końcu podmioty prywatne - dodaje.

 

W 2018 r. Nowoczesna zyskała ok. 400 tys. zł z tytułu darowizn i wpłat członkowskich.

zdr/ Interia
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie