Ogrodził chodnik płotem. Spór mieszkańca Warszawy z miastem

Polska
Ogrodził chodnik płotem. Spór mieszkańca Warszawy z miastem
Polsat News
Pan Piotr zagrodził chodnik metalowym płotem

Jeden z chodników na warszawskim osiedlu został ogrodzony metalowym płotem i mieszkańcy muszą chodzić ulicą. Właściciel przylegającej do chodnika posesji tłumaczy, że formalnie to grunt należący do niego, a miasto nie chce go wykupić ani płacić za bezumowne korzystanie.

Od kilku dni mieszkańcy osiedla Stara Miłosna w dzielnicy Wesoła nie mogą przejść chodnikiem wzdłuż ul. Jana Pawła II, ponieważ na wysokości jednej z posesji został on ogrodzony metalowym płotem.

 

Na płocie wiszą tablice z napisem: "Realizując postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie (sygn. akt. V Ca 2657/18) , zgodnie z otrzymanym uzasadnieniem wyroku i zawartym w nim wnioskiem Miasta Stołecznego Warszawy oraz w związku z wyczerpaniem danych mi przez Państwo Polskie możliwości prawnych, jestem zmuszony do odgrodzenia niniejszej części chodnika (działki). Przepraszam za utrudnienia, jednak w ten sposób wypełniam wniosek Miasta Stołecznego Warszawy, zawarty w wyroku Sądu. Właściciel".

 

ZOBACZ: Wojna z sąsiadem. Trzyma gnój tuż obok domu małżeństwa

 

Spór sięga 2002 r. kiedy miasto zdecydowało o budowie nowej, asfaltowej drogi na ul. Jana Pawła II (wtedy ul. Torfowej). Wraz z dołączeniem Wesołej do Warszawy, droga została przekazana w zarząd ZDM. W 2008 r. działkę, na której znajduje się chodnik, nabył kolejny właściciel.

 

Właścicielowi posesji nr 7 nie złożono propozycji, by wykupić od niego grunt pod chodnik.

 

Kara od ZDM

 

Panu Piotrowi nie przeszkadzał jednak fakt, że po de facto jego posesji przechodzą ludzie. Jednak kiedy wylał okoliczny potok, a pan Piotr przed domem postawił ciężki sprzęt, by znaleźć przyczynę wycieku, ZDM wydał decyzję, według której mężczyzna powinien zapłacić karę za blokowanie pasa ruchu.

 

Pan Piotr podał miasto do sądu, domagając się odszkodowania za bezumowne korzystanie z jego gruntu. W 2015 r. wygrał tę sprawę, a sąd przyznał mu odszkodowanie za lata 2008-2011. 

 

Mężczyzna poszedł za ciosem, jednak kolejne sądy odmówiły wypłaty odszkodowania. 11 dni temu pan Piotr postanowił postawić płot.

 

ZOBACZ: Walczą z uciążliwą sąsiadką. Szczekanie psów i cuchnące śmieci [WIDEO]

 

- Chodzi mi o prawne usankcjonowanie tego, czyli wykupienie nieruchomości. Miasto wnioskowało, żebym to ja wydzielił ten kawałek gruntu, ale uważam, że to nie ja popełniłem błąd i nie ja powinienem go naprawiać. To miasto powinno wydzielić tę część nieruchomości, wykupić ją lub zapłacić za bezumowne korzystanie, czyli uregulować stan prawny - mówił w rozmowie z reporterem Polsat News pan Piotr.

 

Jak dodał, "to, że miasto Wesoła w 2002 r. popełniło błąd i na radzie gminy został przyjęty plan budowy drogi Jana Pawła, to on już wtedy powstał z naruszeniem prawa". - W Polsce nie można zaplanować budowy na nie własnym gruncie - tłumaczył.

 

Pan Piotr twierdzi też, że nie może wydzielić gruntu, ponieważ ma kredyt hipoteczny, który obejmuje sporny kawałek.

 

WIDEO: zobacz relację reportera Polsat News

  

 

Argumenty miasta

 

- Niezwłocznie zgłosiliśmy sprawę na policję, bo to realne zagrożenie dla pieszych, którzy w tym miejscu schodzą na jezdnię. Jest duży ruch samochodów, więc poprosiliśmy policję o interwencję - mówi z kolei Mikołaj Pieńkos, rzecznik ZDM.

 

- Rozpoczęliśmy też procedurę egzekucyjną, będziemy wystawiać decyzję nakazującą rozebranie tego ogrodzenia w pasie drogowym, bo nie uzyskało ono zgody zarządcy drogi - dodał.

 

ZOBACZ: ""Państwo w Państwie": nie może korzystać z ziemi, bo... postawiono na niej komisariat

 

Jak podkreślił, "bez takiej zgody nie można niczego umieszczać na drodze samowolnie, nawet jeśli ten fragment drogi jest własnością prywatną".

 

emi/prz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie