"Zawiera szereg stwierdzeń nietrafnych". Prof. Szydło o wyroku ws. wyborów 10 maja

Polska
"Zawiera szereg stwierdzeń nietrafnych". Prof. Szydło o wyroku ws. wyborów 10 maja
PAP/Leszek Szymański
Premier Mateusz Morawiecki

Wyrok WSA ws. decyzji premiera o przygotowaniu głosowania korespondencyjnego przez Pocztę Polską zawiera cały szereg stwierdzeń nietrafnych, zarówno odnośnie faktów, jak też ich prawnej oceny - ocenił przewodniczący Rady Legislacyjnej przy premierze prof. Marek Szydło.

Jak przypomniał prof. Szydło, wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zapadły 15 września br. nie jest prawomocny i przysługuje od niego skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Skarga taka, jak wiem, ma zostać złożona - przekazał prof. Szydło.

 

Chodzi o wyrok WSA, który w połowie września orzekł, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego z 16 kwietnia br. zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju br. wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo. "Zaskarżona decyzja jest nieważna. (...) Przepis przewiduje dwie podstawy stwierdzenia nieważności: gdy rażąco narusza prawo i gdy została wydana bezpodstawnie. W ocenie sądu obie te podstawy w tej sprawie zaistniały" - uznał WSA.

 

Decyzję premiera zaskarżył RPO

 

Decyzję szefa rządu zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Wskazywał, że postanowienie to polecało Poczcie Polskiej "realizację działań w zakresie przeciwdziałania Covid-19 polegających na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym". Jak dodawał, na tej podstawie Poczta wystąpiła do władz samorządowych o przekazanie jej spisów wyborców. Według RPO, zaskarżona decyzja jednak rażąco naruszała prawo i negatywnie wpływała na prawa obywatelskie.

 

ZOBACZ: "Wybory kopertowe". Sąd: decyzja premiera "rażącym naruszeniem prawa"

 

WSA w wyroku z września zgodził się z argumentacją RPO uznając, że decyzja premiera Morawieckiego naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. - Ani przepisy konstytucji, ani ustawy o Radzie Ministrów, nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów żadnych uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji, czy przygotowania jakichkolwiek wyborów powszechnych - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Grzegorz Rudnicki. Liczące blisko 50 stron pisemne uzasadnienie tego orzeczenia WSA opublikował w ostatnią środę.

 

"Szereg stwierdzeń nietrafnych"

 

- Moim zdaniem wyrok WSA w Warszawie w sprawie decyzji Prezesa Rady Ministrów zawiera cały szereg stwierdzeń nietrafnych, zarówno odnośnie faktów, jak też ich prawnej oceny. W szczególności wyrok ten przypisuje zaskarżonej decyzji premiera treści oraz znaczenie prawne, których tam w ogóle nie ma - powiedział prof. Szydło odnosząc się do tego uzasadnienia.

 

Jak zaznaczył "w wyroku tym mylnie stwierdza się, jakoby decyzja premiera zlecała Poczcie Polskiej przygotowanie wyborów Prezydenta RP »wyłącznie korespondencyjnych«". - Tymczasem w rzeczywistości decyzja ta wcale nie mówi o wyborach "wyłącznie korespondencyjnych". Decyzję tę należy rozumieć w kontekście obowiązujących w dacie jej wydawania przepisów Kodeksu wyborczego przewidujących wprost "głosowanie korespondencyjne" w określonym zakresie. Takie właśnie przewidziane w Kodeksie wyborczym głosowanie korespondencyjne Poczta Polska miała na podstawie tej decyzji przygotować - wskazał przewodniczący Rady Legislacyjnej.

 

- Przy czym premier swoją decyzją ani nie zarządził tych wyborów, ani też nie zamierzał zastąpić swoją decyzją właściwych działań Państwowej Komisji Wyborczej. W istocie rzeczona decyzja Prezesa Rady Ministrów miała charakter wyłącznie techniczny i wewnętrzny, a nie ustrojowy: nakazywała Poczcie Polskiej nie przygotowanie wyborów prezydenta, lecz podjęcie niezbędnych czynności dopiero "zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta" - zaznaczył prof. Szydło.

 

"Decyzja premiera miała charakter bardzo wstępny, techniczny i wewnętrzny"

 

Jak podkreślił "decyzja premiera miała zatem charakter bardzo wstępny, techniczny i wewnętrzny, realizowany w ramach dominium państwowego, i bynajmniej nie wykluczała możliwości podejmowania dalszych urzędowych działań w tej sprawie przez PKW, tzn. działań już realnie przygotowujących wybory". - Przypisywanie tej decyzji - tak jak to uczynił wyrok WSA - znaczenia ustrojowego i konstytucyjnego jest zupełnie niezasadne - podkreślił prof. Szydło.

 

Profesor ocenił, że w sprawie pada "zbyt dużo wielkich słów względem aktu, który miał w istocie spełniać rolę czysto techniczno-rzeczową, a nie decydować o prawach wyborczych obywateli". - Te prawa wyborcze miały być realizowane, także po wydaniu tej decyzji, zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami Kodeksu wyborczego - zaznaczył.

 

ZOBACZ: "Oczekujemy dymisji premiera". Opozycja po wyroku ws. wyborów 10 maja

 

- Decyzję premiera należy więc oceniać według właściwej dla niej miary, a nie ponad jej miarę i znaczenie - podsumował przewodniczący Rady Legislacyjnej.

 

Do wyborów 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym ostatecznie nie doszło. Państwowa Komisja Wyborcza 7 maja br. zakomunikowała, że głosowanie 10 maja nie może się odbyć i nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte. Wybory prezydenckie przeprowadzono 28 czerwca (I tura) i 12 lipca (II tura) w zdecydowanej większości w sposób tradycyjny. 

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie