"Oczekujemy dymisji premiera". Opozycja po wyroku ws. wyborów 10 maja

Polska
"Oczekujemy dymisji premiera". Opozycja po wyroku ws. wyborów 10 maja
Adam Guz/KPRM
- W każdym demokratycznym kraju prezes Rady Ministrów po zapoznaniu się z takim wyrokiem podałby się do dymisji - twierdzi poseł Lewicy

- Po wyroku WSA ws. wyborów premier Mateusz Morawiecki powinien się podać do dymisji - ocenił wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela. - Jutro klub KO złoży wniosek do prokuratury o zbadanie bezprawnych działań Mateusza Morawieckiego w związku z wyrokiem WSA - zapowiedział z kolei przewodniczący PO Borys Budka.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał we wtorek, że kwietniowa decyzja premiera Mateusza Morawieckiego zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju br. wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo. Sąd uznał nieważność tej decyzji.

 

- To dla nas zaskakująca decyzja sądu. Nie ma ona charakteru ostatecznego, w związku z tym czekamy cały czas na uzasadnienie tego wyroku i będziemy decydować o podjęciu ewentualnych kroków odwoławczych - zgodnie z procedurą, która jest przewidziana przepisami prawa - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

 

ZOBACZ: "Wybory kopertowe". Sąd: decyzja premiera "rażącym naruszeniem prawa"

 

- Pamiętajmy o tym, że w sytuacji, gdy była podejmowana ta decyzja mieliśmy do czynienia w Polsce z epidemią, której skali nikt jeszcze wtedy na całym świecie nie był w stanie zidentyfikować. A 10 maja, zgodnie z postanowieniami konstytucji, powinny odbyć się wybory - dodał.

 

Rzecznik rządu podkreślił też, że premier Mateusz Morawiecki zdecydował o przeprowadzeniu wyborów w maju w trosce o wypełnienie norm konstytucyjnych. - Zdecydował o tym, aby przeprowadzić wybory, aby zlecić organizację wyborów w trybie korespondencyjnym, czyli wtedy uznanej za najbardziej bezpieczną formę, właśnie w terminie, który przewidywały te przepisy ustawy zasadniczej - tłumaczył Müller, podkreślając też, że premier wydał decyzję zgodnie z prawem.

 

"Wyrzucenie w błoto 70 mln złotych"

 

Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela podkreślał, że "dzisiaj osobą odpowiedzialną za ten cały bałagan, za wydanie, wyrzucenie w błoto 70 mln zł ( jakie m.in. Poczta Polska poniosła w związku z wyborami korespondencyjnymi planowanymi na 10 maja - red,) jest pan premier Mateusz Morawiecki".

 

- To on dzisiaj jednoosobowo bierze na siebie odpowiedzialność i to jest jego odpowiedzialność, że naraził na szwank budżet państwa, naraził na szwank dobre imię Rzeczypospolitej Polskiej i naraził na szwank dobre imię Państwowej Komisji Wyborczej, która przez 30 lat rzetelnie organizowała wybory w naszym kraju - podkreślał.

 

Trela w tym kontekście zaapelował do Morawieckiego. - Panie premierze, jeżeli ma pan honor, jest pan człowiekiem honoru, a często pan z mównicy sejmowej o tym honorze mówi, to dzisiaj po tym wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego powinien się pan podać do dymisji - mówił.

 

ZOBACZ: Senat przeciw rekompensatom. Otrzymać je miała m.in. Poczta Polska

 

- W każdym normalnym, demokratycznym kraju prezes Rady Ministrów po zasięgnięciu wiedzy, po zapoznaniu się z takim wyrokiem podałby się do dymisji dlatego, że działał nielegalnie, niezgodnie z prawem i działał na wyraźne polecenie swojej matki-partii, a w tym przypadku ojca - Jarosława Kaczyńskiego - ocenił poseł.

 

Drugi z wiceszefów klubu Krzysztof Śmiszek podkreślał z kolei, że każda demokratyczna władza i przedstawiciele administracji publicznej powinny i mogą działać jedynie na podstawie przepisów prawa i w granicach prawa. - Ani z jednym, ani z drugim nie mieliśmy do czynienia w przypadku podejmowania nielegalnych decyzji przez premiera Morawieckiego, a także przez premiera (wicepremiera, szefa MAP Jacka) Sasina - ocenił.

 

"Mateusz Morawiecki ponosi polityczną i prawną odpowiedzialność"

 

Lider PO Borys Budka powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że WSA potwierdził stanowisko ws. wyborów korespondencyjnych, które od początku prezentowała KO. - To nie koniec, to dopiero początek, każde działanie bezprawne musi zostać rozliczone - powiedział Budka.

 

- Całkowitą odpowiedzialność za bezprawne działania Poczty Polskiej ponosi premier Mateusz Morawiecki. Z tego miejsca oczekujemy niezwłocznej dymisji premiera. To nie jest kwestia już tylko honoru, ale to jest kwestia oczywistej, elementarnej przyzwoitości. Mateusz Morawiecki ponosi polityczną i prawną odpowiedzialność - oświadczył Budka.

 

Dodał, że wszelkie umorzone śledztwa i dochodzenia dot. premiera powinny być zweryfikowane. Zapowiedział, że w środę klub KO ponownie złoży wniosek do prokuratury o zbadania "bezprawnych działań premiera Morawieckiego w związku z wyrokiem WSA".

Kidawa-Błońska: nieuczciwe i niegodne

W ocenie wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (KO), nie może być tak, że premier naszego kraju podejmuje takie decyzje i pozostaje bezkarny. "Wyrok sądu potwierdził to, o czym mówiliśmy od samego początku, że wybory w naszym kraju przeprowadza Państwowa Komisja Wyborcza i mamy to wszystko bardzo dobrze opisane" - podkreśliła wicemarszałek Sejmu.

 

"To, co zrobiono na wiosnę, to co robił pan premier Mateusz Morawiecki po prostu było nieuczciwe i niegodne" - oceniła Kidawa-Błońska.

 

Jak dodała, "taka sytuacja w demokratycznym kraju nie może mieć miejsca i to potwierdził sąd". "Jeżeli ktoś działa niezgodnie z prawem, powinien za to ponieść odpowiedzialność" - podkreśliła wicemarszałek Sejmu.

 

Wicemarszałek Sejmu odniosła się do wyroku na Twitterze. "Spowodowali wyborczy chaos, wydali decyzję bez podstawy prawnej i zmarnowali 70 mln zł. Sąd dziś potwierdził, że decyzja premiera Morawieckiego ws. wyborów kopertowych rażąco narusza prawo" - napisała Kidawa Błońska. "Wyraźnie widać, komu zależy na przepisach o bezkarności urzędników" - zaznaczyła, odwołując się do projektu nowelizacji tzw. specustawy covidowej.

 

"Widać, komu zależy na przepisach o bezkarności urzędników"

 

"Dzisiejszy wyrok sądu ws. wyborów korespondencyjnych to kolejny dowód na wielką i kosztowną kpinę z Polaków, której dopuścił się PiS" - podkreślił b. szef PO Grzegorz Schetyna na Twitterze.

 

Jak zaznaczył, "jedyną, która wzięła na siebie ciężar wycofania się z tej farsy wyborczej" była Małgorzata Kidawa-Błońska, która zrezygnowała z kandydowania w wyborach prezydenckich na rzecz Rafała Trzaskowskiego.

 

Skarga RPO

 

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł we wtorek, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich 10 maja jest nieważna. "Przepis przewiduje dwie podstawy stwierdzenia nieważności: gdy rażąco narusza prawo i została wydana bezpodstawnie. W ocenie sądu obie te podstawy w tej sprawie zaistniały" - uznał WSA.

 

Decyzję szefa rządu z 16 kwietnia br. zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar, zaskarżając 29 kwietnia br. decyzję premiera Mateusza Morawieckiego, wskazywał, że decyzja ta polecała Poczcie Polskiej "realizację działań w zakresie przeciwdziałania Covid-19 polegających na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym". Jak dodał, na tej podstawie Poczta wystąpiła do władz samorządowych o przekazanie jej spisów wyborców.

zdr/bas/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie