Mamy poprawę w przemyśle, ale miało być lepiej
Wskaźnik koniunktury PMI dla polskiego przemysłu wyliczono we wrześniu na 50,8 punktu. To wynik świadczący o poprawie koniunktury, ale jest tylko minimalnie wyższy niż sierpniowe 50,6 punktu. W dodatku ekonomiści liczyli na wzrost do 52,4 punktu.
Polski przemysł odradza się po zapaści pandemicznej, ale tempo zmian jest powolne. Indeks PMI na poziomie 50,8 jest przeważnie o kilka punktów mniejszy niż właśnie ogłaszane wskaźniki PMI w wielu innych krajach europejskich.
Na małym plusie
Najważniejsze, że polski PMI utrzymuje się powyżej granicy 50 punktów, która jest uznawana za cezurę między wzrostem, a recesją. Z drugiej strony, od dwóch miesięcy nie potrafimy wrócić do wyniku z lipca. Wtedy PMI wyniósł 52,8 punktu.
We wrześniu lekką poprawę zanotowano w przypadku subindeksu zatrudnienia, nowych zamówień i zakupów. Gorzej niż miesiąc wcześniej wypadły natomiast dane dotyczące czasu dostaw oraz wielkości produkcji.
ZOBACZ: Przemysł wychodzi z zapaści. Najlepsze nastroje od ponad roku
Po sierpniowej stagnacji zwiększyła się liczba nowych zamówień, choć o nadmiernym optymizmie nie ma mowy. Lekko rosną także zamówienia eksportowe. Wszystko wskazuje jednak na to, że poprawa nie ma zbyt dużego impetu, a wraz z pogarszaniem się sytuacji epidemicznej, rosną obawy dotyczące kolejnych miesięcy.
Więcej miejsc pracy
Najbardziej optymistyczny jest wzrostu poziomu zatrudnienia w firmach. Po pierwsze, świadczy to o poprawiającym się postrzeganiu przyszłej koniunktury przez przedsiębiorców, po drugie zaś przyczynia się do poprawy popytu wewnętrznego, który wielokrotnie wcześniej utrzymywał tempo wzrostu polskiej gospodarki na ścieżce wzrostowej.
W firmach wciąż ma miejsce też redukowanie zaległości produkcyjnych oraz wykorzystywanie zapasów materiałów do produkcji. Ekonomista IHS Markit Trevor Balchin ocenia wrześniowe dane jako mieszankę sygnałów negatywnych i pozytywnych.
ZOBACZ: Produkcja przemysłowa w lipcu na plusie
Dane wynikające z badań ankietowych wśród przedsiębiorców znajdują potwierdzenie w informacjach płynących z realnej gospodarki. Po załamaniu z okresu marzec-maj, produkcja przemysłowe rośnie, ale w wolnym tempie. W czerwcu była to zwyżka o zaledwie 0,5 proc., w lipcu o 1,1 proc., a w sierpniu o 1,5 proc.
Liczba nowych zamówień we wrześniu była o 5,3 mniejsza niż przed rokiem, a niepokojące sygnały docierają także z branży budowlano-montażowej, która w sierpniu zanotowała ponad 12-procentowy spadek produkcji.
Tekst powstał we współpracy z portalem Comparic.pl
Czytaj więcej