Eskalacja konfliktu wokół Górskiego Karabachu. Są pierwsze ofiary

Świat
Eskalacja konfliktu wokół Górskiego Karabachu. Są pierwsze ofiary
PAP/EPA/Armenia Defence Ministry Press Service

Wojska Azerbejdżanu przejęły kontrolę nad sześcioma miejscowościami Górnego Karabachu w ramach operacji przy tzw. linii kontaktowej - oświadczyło w niedzielę ministerstwo obrony w Baku. Doniesienia zdementował resort obrony Armenii. Unia Europejska wzywa do zaprzestania działań wojennych, polskie MSZ ostrzega przed podróżami w ten rejon Kaukazu. Są już pierwsze ofiary konfliktu.

Azerbejdżan i Armenia wzajemnie oskarżają się o eskalację sytuacji w Górskim Karabachu. Według władz Armenii to siły Azerbejdżanu zaatakowały osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu. Z kolei ministerstwo obrony Azerbejdżanu podało, że siły zbrojne Armenii "przeprowadziły duże prowokacje" i ostrzelały pozycje azerbejdżańskiej armii i przygraniczne miejscowości.

 

Spór o kaukaską enklawę

 

Górski Karabach poinformował o zniszczeniu czterech śmigłowców Azerbejdżanu, 15 dronów i 10 czołgów podczas walk, które wybuchły w niedzielę rano. Ponadto władze republiki podały w niedzielę, że w obecnych starciach z wojskami Azerbejdżanu poległo 16 żołnierzy, a ponad 100 zostało rannych - podała agencja Reutera.

 

ZOBACZ: Konflikt Chiny-Hongkong. Kontrowersyjne prawo wchodzi w życie

 

Armia Azerbejdżanu poinformowała o rozpoczęciu ofensywy w kierunku regionów wokół miast Terter i Agdam, których część znajduje się pod kontrolą Górskiego Karabachu. Terytorium to należy formalnie do Azerbejdżanu i zabiega o niepodległość choć nie jest uznawane przez żaden kraj na świecie. O obszar zamieszkałej w większości przez Ormian enklawy, na którego terenie niemal 30 lat temu proklamowano republikę, konflikt toczą Armenia i Azerbejdżan.

 

Są pierwsze ofiary

 

Przywódca Górskiego Karabachu Arajik Harutiunian potwierdził w niedzielę, że wojska Azerbejdżanu w wyniku nowych walk przejęły część terytorium enklawy. Poinformował również, że zarówno wśród cywilów, jak i personelu wojskowego są zabici i ranni.

 

Z wypowiedzi przedstawicieli władz Azerbejdżanu, Armenii i Górskiego Karabachu wynika, że co najmniej 16 żołnierzy i kilku cywilów poniosło śmierć w niedzielnych walkach wojsk azerbejdżańskich i armeńskich. 

 

Działania zbrojnie nie są tam prowadzone po raz pierwszy. Spór o kaukaski region doprowadził w roku 1988 roku, tuż przed upadkiem ZSRR, do wybuchu wojny między Armenią i Azerbejdżanem, które były już wtedy niepodległe. Oba kraje poniosły wtedy znaczne straty. Armenia miała 6 tys. zabitych i 20 tys. rannych. Z kolei po stronie Azerbejdżanu odnotowano 11 tys zgonów i 30 tys. rannych. W wyniku konfliktu zakończonego zawieszeniem broni w 1994 roku Armenia zajęła terytoria azerskie i Górnego Karabachu.

 

Polskie MSZ wyraża zaniepokojenie

 

Z niepokojem obserwuję rozwój sytuacji w Górskim Karabachu; jedyna rozsądna droga przed Armenią i Azerbejdżanem to zawieszenie broni, deeskalacja i negocjacje - tak minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau odniósł się w niedzielę do konfliktu w Górskim Karabachu.

 

 

Ambasada RP w Erywaniu zaapelowała do obywateli polskich przebywających w Armenii o ostrożność i przestrzeganie zaleceń miejscowych władz. 

 

"W związku z ogłoszeniem w Republice Armenii stanu wojennego, Ambasada RP w Erywaniu prosi obywateli RP przebywających w Armenii o zachowanie szczególnej ostrożności i dostosowanie się do zaleceń władz miejscowych dla obcokrajowców, w przypadku ich ogłoszenia" - przekazała polska placówka w Armenii na swoim Twitterze.

 

Powszechna mobilizacja w Karabachu

 

Nagranie z wypowiedzią szefa władz Górskiego Karabachu Araika Arutjunia opublikował na Facebooku jego rzecznik Wagram Pogosjan. "W związku z zaistniałą sytuacją zwołałem pilne posiedzenie Narodowego Zgromadzenia i ogłosiłem stan wojenny i powszechną mobilizację osób powyżej 18 lat" - oznajmił.

 

ZOBACZ: Papież dostał nietypowy prezent od prezydenta Azerbejdżanu

 

Korespondent Deutsche Welle informuje, że mieszkańcy miasta Szuszi ukrywają się w schronach, wstrzymano dostawy energii elektrycznej.

 

Armenia: stan powszechnej gotowości

 

Premier Armenii Nikol Paszynian poinformował w niedzielę o wprowadzeniu w tym kraju stanu wojennego i powszechnej mobilizacji w związku z eskalacją sytuacji wokół Górskiego Karabachu.

 

 

"Decyzją rządu Armenii w republice wprowadzany jest stan wojenny i powszechna mobilizacja. Decyzja wchodzi w życie w chwili publikacji" - napisał Paszynian na Facebooku.

 

Stan wojenny w Azerbejdżanie

 

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podpisał w niedzielę dekret o wprowadzeniu stanu wojennego na całym terytorium kraju.

 

"Z uwagi na prowokacje sił zbrojnych Armenii na linii kontaktowej i prowadzonej w celu przeciwdziałania armeńskiej agresji operacji kontrofensywnej, od godz. 00:00 28 września wprowadzony będzie stan wojenny na całym terytorium Azerbejdżanu" - zacytował dokument doradca Alijewa Hikmet Gadżijew. Wprowadzona będzie także godzina policyjna od 21 - 6. Godzina policyjna będzie wprowadzona m.in. w miastach Baku i Gandża. 

 

Wcześniej informowano, że stan wojenny będzie wprowadzony w części kraju w związku z sytuacją wokół Górskiego Karabachu.

 

Alijew oświadczył tego dnia, że uregulowanie sytuacji wokół Górskiego Karabachu to historyczna sprawiedliwość i podkreślił, że Baku nie zgodzi się na niepełne rozwiązanie tej kwestii - pisze agencja Interfax.

 

Ombudsman Górskiego Karabachu Artak Belgarian poinformował o ofiarach i rannych wśród ludności cywilnej w wyniku eskalacji konfliktu, o którą Azerbejdżan i Armenia oskarżyły się wzajemnie.

 

PAP/EPA/AZERBAIJAN DEFENSE MINISTRY HANDOUT
 

"Wzywam do zawieszenia broni"

 

James Appathurai, specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego NATO na Kaukaz i Azję Środkową, napisał w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Sojuszu, że jest głęboko zaniepokojony doniesieniami o działaniach wojsk na dużą skalę w strefie konfliktu w Górskim Karabachu. Oznajmił, że obydwie strony powinny natychmiast zaprzestać tych działań, które już spowodowały straty wśród ludności cywilnej.

 

Podkreślił, że nie ma militarnego rozwiązania tego konfliktu, a strony powinny wznowić negocjacje zmierzające do jego pokojowego rozwiązania.

 

ZOBACZ: Stan wojenny w Armenii. Ambasada Polski prosi o ostrożność

 

Przypomniał, że NATO wspiera wysiłki grupy mińskiej OBWE, wyspecjalizowanej komórki OBWE utworzonej w celu rozwiązania konfliktu azersko-ormiańskiego. Przewodniczą jej USA, Francja i Rosja.

 

Z kolei obecny przewodniczący Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie premier Albanii Edi Rama zaapelował o deeskalację sytuacji w Górskim Karabachu i powrót do zawieszenia broni oraz wznowienie negocjacji pokojowych.

 

- Wzywam wszystkich zaangażowanych do natychmiastowego powrotu do zawieszenia broni, zanim liczba ofiar w tym konflikcie jeszcze wzrośnie - powiedział Rama.

 

Rama zwrócił uwagę, że zarówno jego osobisty przedstawiciel ambasador Andrzej Kasprzyk, jak i współprzewodniczący grupy mińskiej OBWE pozostają w bliskim kontakcie z obiema stronami. Zapewnił, że w pełni popiera ich wysiłki na rzecz ustabilizowania sytuacji w regionie i powtórzył, że nie ma alternatywy dla pokojowego rozwiązania konfliktu w drodze negocjacji. Podkreślił swoje poparcie dla starań współprzewodniczących o jak najszybsze wznowienie merytorycznych negocjacji bez warunków wstępnych.

 

Ogień rakietowo-artyleryjski i drony

 

"Rano 27 września Azerbejdżan otworzył ogień rakietowo-artyleryjski i wykorzystał drony, uderzając w miejscowości i obiekty infrastruktury, w tym stolicę Stepanakert. Są straty wśród ludności i zniszczenia obiektów cywilnych" - poinformowało biuro prasowe ombudsmana.

 

PAP/EPA/ARMENIA DEFENCE MINISTRY PRESS S

 

 

Premier Armenii Nikol Paszynian poinformował, że siły sąsiedniego Azerbejdżanu zaatakowały osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu. Resort obrony Armenii podał, że w odpowiedzi na atak armeńskie wojsko zestrzeliło dwa azerbejdżańskie śmigłowce i trzy drony.

 

ZOBACZ: "Chcemy wzmacniać relacje polityczne i gospodarcze". Wizyta prezydenta Azerbejdżanu w Polsce

 

Z kolei ministerstwo obrony Azerbejdżanu podało, że siły zbrojne Armenii "przeprowadziły duże prowokacje" i ostrzelały pozycje azerbejdżańskiej armii i przygraniczne miejscowości. Według Baku są zabici i ranni. Przekazano też, że rozpoczęto operację wojskową wzdłuż tzw. linii kontaktowej, mocno zaminowanej ziemi niczyjej, która oddziela siły wspierane przez Armenię od wojsk Azerbejdżanu w regionie - podały rosyjskie agencje informacyjne. Resort przekazał, że wojsko zniszczyło 12 baterii systemu przeciwlotniczego, ale, że straciło jeden śmigłowiec, którego załoga jednak przeżyła.

 

Jest stanowisko Unii Europejskiej

 

Szef Rady Europejskiej Charles Michel wezwał w niedzielę siły azerbejdżańskie i wspieranych przez Armenię separatystów w regionie Górskiego Karabachu do zakończenia działań wojennych i do "natychmiastowego powrotu do negocjacji". W sprawie eskalacji napięcia głos zabrała także Francja, Rosja i Turcja.

 

"Informacje dotyczące działań wojennych w Górskim Karabachu są źródłem najpoważniejszych obaw" - napisał Michel na Twitterze. "Działania wojskowe muszą zostać natychmiast przerwane, aby zapobiec eskalacji (przemocy). Jedyną możliwą ścieżką jest natychmiastowy powrót do negocjacji bez warunków wstępnych" - zaznaczył przewodniczący Rady.

 

W tym samym duchu wypowiedziały się władze Francji, które wezwały obie strony do zakończenia wrogich działań i podjęcia dialogu. "Francja jest bardzo zaniepokojona konfrontacją" - oświadczyła rzeczniczka francuskiego MSZ Agnes bon der Muhll. Wraz z USA i Rosją Francja współprzewodniczy grupy mińskiej OBWE, która pośredniczy w rozmowach między Armenią i Azerbejdżanem.

 

Zaniepokojenie działaniami "na dużą skalę"

 

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow rozmawiał telefonicznie w niedzielę z szefem dyplomacji Armenii Zohrabem Mnacakanianem - poinformowało MSZ w Moskwie. Rosyjski minister "wyraził głębokie zaniepokojenie w związku z trwającymi działaniami bojowymi na duża skalę" i doniesieniami o zabitych i rannych. Rosja zapowiedziała, że wraz z krajami mińskiej grupy OBWE będzie podejmować działania mediacyjne w konflikcie. Wcześniej w niedzielę rosyjskie MSZ wezwało strony konfliktu do "bezzwłocznego przerwania ognia i przystąpienia do rozmów w celu ustabilizowania sytuacji".

 

Turcja oświadczyła w niedzielę, że Armenia musi natychmiast zaprzestać wrogich działań wobec Azerbejdżanu. Turcja, która nie utrzymuje z Armenią stosunków dyplomatycznych, potępiła ten kraj za prowokacje wymierzone w Azerbejdżan. "Największą przeszkodą dla pokoju i stabilności na Kaukazie jest wroga postawa Armenii i musi ona natychmiast odwrócić się od tej wrogości, która spowoduje pożar regionu" - oświadczył w niedzielę turecki minister obrony gen. Hulusi Akar. Dodał, że w sporze tym Ankara poprze Baku "wszystkimi swoimi zasobami".

 

Według Erywania siły Azerbejdżanu zaatakowały w niedzielę rano osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu. Z kolei ministerstwo obrony w Baku podało, że siły zbrojne Armenii "przeprowadziły duże prowokacje" i ostrzelały pozycje azerbejdżańskiej armii i przygraniczne miejscowości.

 

Premir Armenii: "Napięta sytuacja" 

 

Premier Armenii podkreślił, że postawa Turcji może zaszkodzić Kaukazowi Południowemu i sąsiednim regionom. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w niedzielę po starciach sił ormiańskich i azerskich w Górskim Karabachu w tweecie wezwał społeczeństwo Armenii do przejęcia kontroli nad swoją przyszłością, gdy jej "kierownictwo wciąga je w katastrofę i wykorzystuje w charakterze marionetek".

 

"Wzywam cały świat, aby stanął po stronie Azerbejdżanu w jego walce z inwazją i okrucieństwem" - napisał na Twitterze. Dodał, że Turcja "jeszcze w większym stopniu będzie okazywać swoją solidarność z Baku".

 

ZOBACZ: Turcja: kolejny kościół przekształcony w meczet

 

Paszynian podkreślił, że "sytuacja w strefie konfliktu w Górskim Karabachu pozostaje napięta i na całej linii kontaktowej toczą się walki, są straty w ludziach - tak w żołnierzach, jak i ludności cywilnej".

 

O zakończenie konfliktu o Górski Karabach po niedzielnych starciach pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem zaapelował w niedzielę Iran. Rzecznik irańskiego MSZ zapowiedział gotowość Teheranu do pomocy w doprowadzeniu do zawieszenia broni. Modlił sie o to także papież Franciszek.

msl/prz/hlk/dk/ polsatnws.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie